Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Benefis Jana Walaska w Ostrowcu Świętokrzyskim. Rodzinnie śpiewali jazz

Redakcja
Jan Walasek podczas swojego benefisu w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Jan Walasek podczas swojego benefisu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Krzysztof Krzak
Jedyny w swoim rodzaju koncert zorganizowany przez Miejskie Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim odbył się w niedzielę 22 kwietnia 2012 roku w sali tutejszego kina Etiuda. Miał on charakter benefisu "Złotego Saksofonu Warszawy", Jana Walaska.

Złoty Saksofon Warszawy z Ostrowca Świętokrzyskiego
Ten zasłużony dla polskiego jazzu multiinstrumentalista przyszedł na świat 84 lata temu w Ostrowcu Świętokrzyskim, w rodzinie Wincentego Walaska, który był skrzypkiem, pedagogiem i dyrygentem Miejskiej Orkiestry Symfonicznej. Gry na skrzypcach uczył także swoje dzieci i wraz z nimi koncertował. Jan Walasek debiutował jako II skrzypek w orkiestrze swojego ojca w wieku 10 lat (w 1938 roku). Wraz z kwartetem ojca występuje również w ostrowieckiej kawiarni "Amida", występuje z "Wesołą Szóstką z Radomia" na zabawach tanecznych w pobliskim Opatowie.

Po maturze zdanej w 1948 roku podejmuje, na wyraźne żądanie matki, która uważała, że w domu jest już wystarczająco dużo muzyków, studia medyczne w Krakowie, najpierw na UJ, a następnie na Akademii Medycznej. Cały czas kontynuuje muzyczną pasję: gra już wtedy na saksofonie, którym "zaraził się" jeszcze podczas okupacji. Jego kompanami z zespołu jest wówczas m.in. Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz. Za granie "wrogiej muzyki", za jaką wówczas uważany był jazz, Jan Walasek został skreślony z listy studentów medycyny. Od tej pory para się wyłącznie muzyką, daje regularne koncerty w sanatorium "Patria" w Krynicy - Zdroju, prowadzi własny big band w Szklarskiej Porębie, a w 1954 roku przenosi się do Warszawy, gdzie wraz ze swoim septetem gra w hotelu Polonia. Wtedy też po raz pierwszy nazwano go "Złotym Saksofonem Warszawy" i to miano przylgnęło do niego na zawsze.

W latach 50. minionego wieku Jan Walasek grał na saksofonie w warszawskiej Orkiestrze Jazzowej Mazurka, z którą w 1955 roku wziął udział w Turnieju Jazzowym. Tam po raz pierwszy zetknął się z Carmen Moreno - w owym czasie była ona solistką słynnej Orkiestry Jazzowej Zygmunta Wicharego.

Carmen - polska królowa swingu
Carmen Moreno urodziła się koło Hamburga, jest córką Hiszpanki Pauliny Moreno i Polaka, Józefa Masłowskiego, którzy stanowili taneczno - akrobatyczny duet "Los Morenos", występujący w wielu krajach Europy, a także w Buenos Aires. Pięcioletnia Carmen debiutowała jako tancerka w luksusowym hotelu w Nicei. Po raz pierwszy publicznie zaśpiewała dwa lata później, wykonując piosenki popularnej w owym czasie dziecięcej gwiazdy, Shirley Temple.

Jako dziecko występowała też w berlińskiej Scali, paryskim Folies Berger, wiedeńskim Ronacher Variete, w Casino De Paris. W 1945 roku wraz z rodzicami przyjechała na Śląsk, do rodzinnego domu ojca, który rychło zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. By pomóc matce w utrzymaniu domu, Carmen rozpoczęła pracę jako ekspedientka, wyszła za mąż, założyła rodzinę… Do śpiewania wróciła w 1954 roku, gdy Zygmunt Wichary zaangażował ją jako wokalistkę do swojej orkiestry jazzowej. Koncertowała z nią w całym kraju, biorąc udział w wielu imprezach organizowanych przez m.in. Leopolda Tyrmanda. Na jednej z nich poznaje Jana Walaska. Potem koncertuje również z jego zespołem, podobnie jak i z "Melomanami" Matuszkiewicza.

Odbywają długie tournee po ZSRR i Węgrzech, a w 1967 roku Jan Walasek i Carmen Moreno stają na ślubnym kobiercu. Niedługo potem rozpoczynają muzykowanie na ekskluzywnych statkach turystycznych. W 1981 roku przyjeżdżają na urlop do Polski; stan wojenny uniemożliwia im powrót do aktywnej działalności koncertowej. Potem występują już tylko sporadycznie na nielicznych koncertach, m.in. podczas XXVI Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1989 roku.

"Śpiewając jazz"
Od trzech lat Carmen Moreno, polska królowa swingu, występuje na scenie w programie "Śpiewając jazz" wyreżyserowanym przez Zbigniewa Dzięgiela. Przypomina śpiewane niegdyś przez siebie standardy jazzowe. Towarzyszy jej w tym Anna Serafińska, wokalistka jazzowa, absolwentka (a obecnie także pedagog w stopniu doktora) Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Prywatnie Serafińska jest wnuczką Carmen Moreno. I to ona wykonuje większość przebojów swojej babci: "I can't give you anything but love", "Honeysuckle Rose", "When you're smiling", "Love for sale" (niektóre z towarzyszeniem Carmen Moreno). Ale Anna Serafińska śpiewa też standardy ze swoich solowych płyt, głównie z tej zatytułowanej "Melodies". Doskonale brzmią jej wersje "My Funny Valentine" czy "Callin' You". I to właściwie Serafińska jest główną postacią tego projektu zaprezentowanego w Ostrowcu Świętokrzyskim w ramach benefisu Jana Walaska.

Na scenie pojawił się także znany z wielu ról filmowych i telewizyjnych aktor, Maciej Zakościelny ("Czas honoru", "Kryminalni", "Tylko mnie kochaj"). To on krótkim preludium na skrzypcach zaczyna familijny wieczór Carmen Moreno i jej rodziny i porywającym finałem, także na skrzypcach, kończy. A w międzyczasie czyta wspomnienia damy swingu, dialoguje z nią (i jej drugim mężem) na temat burzliwego, znaczonego jazzem życia, śpiewa z nią piosenkę "Smile" Charliego Chaplina i... tańczy. Zaproszenie Macieja Zakościelnego do tego programu było doskonałym pomysłem reżysera, Zbigniewa Dzięgiela. Aktor sprawdza się w każdej z powierzonych mu funkcji.

Benefis Jana Walaska zgromadził w Sali Etiudy wyjątkowo dużo mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego - nie tylko tych, którzy pamiętają muzyka z dawnych lat spędzonych w mieście nad Kamienną. Przed koncertem Walasek odwiedził stare kąty, w tym kamienicę przy ulicy Traugutta, gdzie się wychował. Szczególnie wzruszające było spotkanie z Wiesławem Buśką, emerytowanym nauczycielem muzyki, którego wujkiem okazał się Złoty Saksofon Warszawy.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto