Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Bez abonamentu tej audycji nie będzie" - czy na pewno?

Marek Bonarski
Marek Bonarski
Od czasu ogłoszenia przez Rząd planu likwidacji abonamentu RTV media publiczne bombardują nas kampanią pro-abonamentową. Programy w TVP i Polskim Radiu przetykane są agitującymi za abonamentem spotami. Ale na kampanii się nie kończy...

Prowadząc auto zwykłem słuchać "Trójki". A właściwie to słuchałem, bo po którejś z rzędu zapowiedzi w trakcie programu, że "bez abonamentu tej audycji nie będzie" zmieniłem rozgłośnię na komercyjne RMF FM. Popowa muzyka mnie męczy, ale nie musiałem słuchać tej natrętnej manipulacji snutej mi do ucha. Bo taka "obietnica" to, nazywając rzecz po imieniu, zwykła zagrywka poniżej pasa. Jak to - tej audycji nie będzie (pytam się w myślach)? Będą emitować ciszę? Czy może puszczą tylko muzykę? Albo po prostu inną, "gorszą" audycję? Telewizja Polska też nie próżnuje, w porze największej oglądalności możemy dowiedzieć się od bohaterów różnych popularnych seriali, że abonament jest "Potrzebny na 100%".

Wystarczy chwila namysłu nad tym co widzimy i słyszymy, aby dojść do tego, że jeśli media publiczne dotrzymają słowa i zlikwidują najpopularniejsze programy w radiu i telewizji to będzie to "strzał we własną stopę". Widz, czy też słuchacz po prostu zmieni stację na inną i nagle może się okazać, że publiczne media nie są potrzebne nikomu. Cała kampania to po prostu manipulacja żerująca na naiwności odbiorcy.

W ostatnich dniach media (komercyjne, w publicznych nie spotkałem się z tą informacją, choć być może była) obiegła informacja o nowym sposobie agitacji wymyślonym przez TVP. W skrócie wyglądało to tak: Gdzieś w biurach TVP stworzono apel w obronie abonamentu. Apel został tak napisany, aby wyglądał na wspólną inicjatywę organizacji pozarządowych. Następnie tekst rozesłano do tychże organizacji, aby ich przedstawiciele, osoby znane i lubiane podpisały się pod nim. Wiele z nich odmówiło, m.in. zrobiła tak Janina Ochojska, tłumacząc że nie jest to możliwe skoro autorem jest TVP, a nie któraś z organizacji. Podobnie postąpiła Anna Dymna z fundacji "Mimo wszystko".

Tekst apelu przedstawiono również Jurkowi Owsiakowi. Z apelem wysłano do niego ludzi, których znał z czasów współpracy z Telewizją Polską. Ci zaś przedstawili mu sprawę w ten sposób, że ...część organizacji, w tym panie Dymna i Ochojska podpisały się pod apelem! Na takie dictum Owsiak podpisał apel w solidarności z innymi. Sprawa szyta grubymi nićmi wydała się oczywiście, bo wydać się musiała. Jakie wyciągam z tej historii wnioski? Moim zdaniem TVP zrobi dla pieniędzy z abonamentu (a wiemy, że są niemałe) wszystko. Mogli zaprosić organizacje pozarządowe na rozmowę w tej sprawie, wynegocjować wspólną wersję tekstu i wtedy być może mieliby poparcie sporej liczby organizacji. Ale po co? Przecież można to zrobić "na siłę" (a przy okazji nie wchodząc z nikim w układy, które mogą kosztować).

Po co komu abonament?

Jeśli chodzi o TVP i PR to wszystko jest jasne i proste. Abonament to dopływ pewnej i dużej gotówki. Co by było, gdyby go nie było? Zwolennicy utrzymania abonamentu twierdzą, że byłoby to naruszenie stabilności finansowej mediów publicznych. Czy aby na pewno? A może zmusi to media do zwiększenia wysiłków, aby przyciągnąć reklamodawców, cięcia zbędnych kosztów. Zresztą premier zapowiedział, że rezygnacja z abonamentu będzie się wiązała z jakąś formą dotacji ze strony państwa na rzecz mediów publicznych. Co ciekawe, dla zwolenników abonamentu jest on gwarancją niezależności mediów, dla przeciwników zaś formą uzależnienia tychże od obozu rządzącego.

Przeciętny Polak nie jest jednak zwolennikiem płacenia abonamentu RTV. Świadczy o tym choćby ściągalność abonamentu, oblicza się, że jest płacony przez 45 proc. gospodarstw domowych*. Według sondażu przeprowadzonego przez TNS OBOP aż 56 proc. Polaków nie chce płacić abonamentu, zaś jedynie 35 proc. jest skłonna to robić. Z ust widzów padają zarzuty, że telewizja nie wypełnia swojej misji, a o słuszności tego zarzutu może świadczyć choćby to, że najbliższych mistrzostw Europy w piłce nożnej nie zobaczymy w publicznej tv.

Nie będę się zagłębiał dalej w niuanse argumentów za i przeciw, którymi szermują zwolennicy i przeciwnicy abonamentu. Nie w tym rzecz. Protestuję przeciw niewybrednym i prymitywnym chwytom stosowanym przez Telewizję Polską i Polskie Radio w obronie swoich dochodów. Nie może być tak, że media mające służyć widzowi, nauczać, być alternatywą dla komercji, będą broniły swego za pomocą nieczystych zagrywek. Czego dowie się przeciętny Polak oglądając spoty w tv i słuchając zmanipulowanych reklam? Moim zdaniem jednego - że pieniądze nie śmierdzą, a każdy środek jest dobry jeśli zmierza do osiągnięcia celu. Tak ma wyglądać publiczna misja państwowych mediów?

*za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Abonament_radiowo-telewizyjny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto