Bezduszność i chamstwo, czyli niepełnosprawni nie tańczą

Są rzeczy, na które bym się nie zdobył. Na przykład nie zdobyłbym się, tak jak właściciel restauracji "Tiffany" w Ciechocinku, na wyproszenie za drzwi niepełnosprawnej, młodej kobiety. Takich oporów nie miał bezduszny szef tejże restauracji, który nakazał opuszczenie lokalu 20-letniej dziewczynie, tylko dlatego, że ta tańczyła przy muzyce na wózku inwalidzkim. Czym argumentował swoją zaskakującą i chamską decyzję? Otóż tym, że bawiąca się na wózku dziewczyna niszczyła parkiet oraz przeszkadzała innym gościom.

20-latka do Ciechocinka przyjechała z matką na obóz rehabilitacyjny. Razem też były gośćmi restauracji "Tiffany". Kiedy właściciel pierwszy raz zaoponował przeciwko tańcowi na wózku, matka niepełnosprawnej myślała, że się przesłyszała. Ponownie więc chciały wejść na parkiet, ale tym razem działania, które im to uniemożliwiły, były bardziej radykalne. Po prostu jeden z kelnerów na polecenie właścicieli, zagrodził im drogę. Obydwu kobietom nakazano też
opuszczenie lokalu.

Przed wejściem do lokalu nie ma informacji o zakazie korzystania z niego przez osoby na wózkach. Właściciele "Tiffany" nie mają sobie nic do zarzucenia. Tłumaczą, że takie osoby mogą przebywać w restauracji, albo na tarasie. Byle z dala od parkietu. Twierdzą też, że osoby na wózkach przeszkadzają innym, nie zwracając na nic uwagi.

Tym wielce nieprzyjemnym incydentem, poruszony jest burmistrz Ciechocinka - Lech Dzierżewicz, którego cały komentarz brzmi - "Skandal, skandal, skandal. Oburzony takim postępowaniem właścicieli restauracji, zapowiada konsekwencje. To dalekie od ludzkiego zachowanie, może skutkować nie przedłużeniem umowy najmu lokalu, która niebawem się kończy".

Można tylko za przykładem burmistrza Ciechocinka, mnożyć i potęgować po stokroć słowo - Skandal, skandal, skandal!

źródło: TVN24, onet.pl