Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bitwa o Ateny

Rafał Kawalec
Rafał Kawalec
Bitwa o Ateny
Bitwa o Ateny Nieznany
Bitwa o Ateny jest w Polsce praktycznie nieznana. A jest ona o tyle ciekawa, że zamiast sił zbrojnych wzięli w niej udział głównie zwykli obywatele. Co więcej, jest to chyba najbardziej cywilizowana bitwa XX wieku.

Ateny to nie tylko stolica Grecji, ale i nazwa kilku małych amerykańskich miasteczek. Jedno z nich, jeszcze w 1946 było świadkiem bitwy. Bitwy, którą ze względu na przebieg jak i działania po jej zakończeniu, należy uznać chyba za najbardziej humanitarne i cywilizowane starcie zbrojne XX wieku. A zaczęło się prawie jak w znanej bajce.

W bajce zwykle mamy do czynienia ze złą królową, tu rolę czarnego charakteru pełnił Demokrata Paul Cantrell, który w latach 1936-1942 pełnił rolę szeryfa hrabstwa McMinn, a w latach 1942-1944 został wybrany do senatu stanowego Tennessee. Wcześniej jednak zadbał by miejsce szeryfa przez okres jego nieobecności okupował jego zaufany człowiek Pat Mansfield. W tamtych czasach zarobki Szeryfa i jego ludzi zależały od wyników. Im więcej mandatów i aresztów dokonali ludzie szeryfa, tym większe wypłaty dostawali. Ponieważ jednak zarówno Cantrell jak i Mansfield potrzebowali pieniędzy, ludzie szeryfa zaczęli wlepiać mandaty bez zbytniego wnikania w to, czy aby na pewno zostało popełnione wykroczenie. Normą stało się wlepianie niewinnym kierowcom mandatów za przekroczenie prędkości, jak i odgórne uznawanie wszystkich pasażerów autobusu za pijanych, za co również karano wówczas mandatami. Zdarzały się również bezpodstawne aresztowania ludzi którzy odważyli się sprzeciwiać. Wszystko to działo się przy całkowitej obojętności władz federalnych.

W bajce po stronie uciskanego ludu staje rycerz na białym rumaku. Jednak w Tennessee rycerzy uświadczyć trudno, co nie znaczy, że nie miał się kto podjąć roli obrońcy. W tym przypadku kłopoty Cantrella i Mansfielda zaczęły się w drugiej połowie 1945 roku, gdy do hrabstwa McMinn wróciło ok. 3000 zdemobilizowanych po II Wojnie Światowej żołnierzy (było to ok. 10% populacji hrabstwa). Nauczeni by walczyć i przekonani o wartości demokracji żołnierze z przerażeniem stwierdzili, że w ich własnym hrabstwie ona nie funkcjonuje. Co więcej ich sprzeciwy zaowocowały wyłącznie większą brutalnością ludzi szeryfa. Jednakże wiara w własne państwo nie pozwoliła im na natychmiastowy bunt. Zamiast tego część z nich utworzyła Bezpartyjną Ligę GI (GI – wówczas już potoczne określenie żołnierza Armii USA). Ich celem było wystawienie własnych kandydatów w wyborach na szeryfa oraz pilnowanie by nie nastąpiły „Cuda nad urną” o które podejrzewano Cantrella w latach 1940, 1942 oraz 1944. Co więcej pod koniec lipca 1946 Liga wystąpiła do FBI o przysłanie na wybory bezstronnych obserwatorów, oraz do Ministerstwa Sprawiedliwości ze zgłoszeniem podejrzenia fałszowania poprzednich wyborów. W obydwu przypadkach organy federalne nie zareagowały.

Wybory odbyły się 1 sierpnia 1946 r. Choć normalnie hrabstwo McMinn zatrudniało w biurze szeryfa 15 pracowników, tym razem na ulicach było ich aż 200 (zapobiegliwy Mansfield poprosił o posiłki w sąsiednich hrabstwach). Trudno nazwać je spokojnymi. Zdarzały się zarówno bezpodstawne zatrzymania, jak i pobicia weteranów obserwatorów. Najpoważniejszym incydentem było postrzelenie przez funkcjonariusza afroamerykanina Toma Gillespie, który nie zastosował się do rzuconego przez ludzi szeryfa zdania „tobie czarnuchu dziś głosować nie wolno”. Czarę goryczy przelało zabranie przez ludzi Mansfielda urn z głosami do lokalnego więzienia, gdzie miały zostać przeliczone bez udziału ludzi postronnych. Tego już było za wiele.

O godzinie 20.00 rozpoczął się szturm na więzienie. Walka jednak była nierówna. Po stronie Mansfielda walczyło 55 funkcjonariuszy uzbrojonych w pistolet maszynowy Thompsona oraz pistolety służbowe. Musieli oni stawić czoło dziesiątkom, setkom a wg niektórych źródeł nawet 2000 weteranów, wyposażonym w broń własną, oraz pobraną z magazynów Gwardii Narodowej. Sama Gwardia Narodowa odmówiła włączenia się do konfliktu, pomimo nacisku władz pragnących by jej oddziały uderzyły na buntowników. Walka była chaotyczna. Pomimo (a może z powodu) doświadczeń II Wojny Światowej, tym razem weterani nie chcieli nikogo zabijać. Większość z nich po prostu strzelała w stronę więzienia. Trwało to do ok. 2.00 w nocy, gdy weteranom udało się za pomocą dynamitu wysadzić drzwi więzienia. Oblężeni ludzie szeryfa poddali się i wydali urny z głosami. Podliczenie głosów wskazało na wyraźne zwycięstwo kandydata Bezpartyjnej Ligi GI.

Dlaczego ten konflikt należy uznać za najbardziej humanitarny i cywilizowany? Przede wszystkim nikt nie zginął, zanotowano zaledwie kilku rannych. Bo choć życie Mansfielda i Cantrella było zagrożone w trakcie walki, to po jej zakończeniu nie byli oni już niepokojeni. Paul Cantrell otworzył komis samochodowy i sprzedawał samochody tym samym weteranom, którzy go obalili. Pat Mansfield wrócił do rodzinnej Georgii. Weterani na własny koszt naprawili zniszczone drzwi więzienia. Broń pobrana z magazynów Gwardii Narodowej została wyczyszczona, naoliwiona i zwrócona. Zapłacono również za zużytą amunicję.

Nowo wybrane władze zmieniły zasady opłacania szeryfa i jego ludzi. System liczony wg osiągnięć zmieniły na stałą pensję. Ludzie Mansfielda/Cantrella dobrowolnie rezygnowali. Sankcje karne poniósł wyłącznie funkcjonariusz C.M. Wise, który został skazany na więzienie za postrzelenie afroamerykanina Toma Gillespie. Jednocześnie wraz z wygaśnięciem zagrożenia rozpadła się i Liga, którą tak naprawdę spajał wyłącznie sprzeciw wobec rządów Cantrella. Powrót tradycyjnych partii do władzy nastąpił bardzo szybko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto