Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Błaszczak: Zielona pajęczyna oplotła Polskę

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Foto CC, Autor: Boston9
Zdaniem Mariusza Błaszczaka, instytucje państwowe, będące pod kontrolą polityków PSL, są miejscem zatrudnienia: sióstr, braci, córek, mężów, synów. "A więc kumoterstwo, prywata, nepotyzm" – komentuje szef Klubu PiS.

W maju wybory do europarlamentu, a już dziś toczy się walka polityczna między partiami, o zdobycie jak największego poparcia wyborców. Trwa obrzucanie się zgniłymi jajkach i oblewanie przeciwników cuchnącą cieczą. PiS uderza w Platformę Obywatelską i zarzuca jej "zbieranie haków" na PSL, a cichym i "spolegliwym" ludowcom, że "opletli Polskę zieloną pajęczyną". To kampania oszczerstw i ataków przed wyborami - mówi szef Klubu Parlamentarnego PSL, Jan Bury.

Powodem ataków jest artykuł: "Polska Sitwa Ludowa", zamieszczony w "Gazecie Polskiej", na którego treść powołuje się PiS. Jak pisze gazeta, przed wyborami w 2011 roku i przed Euro 2012, z kasy instytucji państwowej - Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wydano na sfinansowanie kampanii telewizyjnej liderów PSL, blisko 1,8 miliona złotych. Sprawę badała w 2013 roku Kancelaria Premiera.

Mariusz Błaszczak, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS, zwrócił się do premiera Tuska o ujawnienie wyników kontroli, które - według niego - szef rządu ukrywa w swoim biurku, od lipca zeszłego roku.

Zwrócił się także do Państwowej Komisji Wyborczej o skontrolowanie finansowania kampanii wyborczej PSL, do Sejmu i Senatu, w 2011 roku, "pod kątem występowania wskazanych nieprawidłowości". Zaznaczył, że w spotach reklamowych prezentowano ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który był wtedy kandydatem PSL, w wyborach parlamentarnych.

Jak zauważył Mariusz Błaszczak, instytucje państwowe, będące pod kontrolą polityków PSL, stały się miejscem zatrudnienia: sióstr, braci, córek, mężów, synów. "A więc kumoterstwo, prywata, nepotyzm" - stwierdził szef Klubu, Błaszczak. Jego zdaniem, premier traktuje dokument z kontroli w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jako "hak" polityczny i narzędzie dyscyplinujące koalicjanta, który staje się "koalicjantem ubezwłasnowolnionym", ze względu na swoje uwikłania i przewiny.

Poseł Marcin Mastalerek, zastępca rzecznika PiS, pytał w Sejmie ile jeszcze "haków" na PSL, trzyma w swojej szufladzie Donald Tusk. Bo jego zdaniem, wiele "dziwnych głosowań" sejmowych ludowców, może wynikać właśnie z tego. Szef Klubu posłów PSL, Jan Bury nie podziela tych obaw, choć przyznaje, że haki w Polsce gromadzi się stale, a najlepiej i najbardziej gromadzi PiS, czyli według niego, partia "Populizmu i Strachu".

Ruszyła brudna, hakowa kampania wyborcza, kampania oszczerstw i obrzucania konkurencji różnego rodzaju pomówieniami – uważa ludowiec Jan Bury. Jak dodał, w przedmiotowym artykule "Gazety Polskiej", nie ma nic nowego, a jeśli jest, to "każdy może złożyć doniesienie do prokuratury".

W podobnym duchu i podobnych słów użył tygodnik "Sieci", pisząc rok temu: "Rządy Platformy charakteryzuje to, że niewidzialna ręka z hakami zyskała niemal stuprocentową synergię z potrzebami tej partii". Wtedy chodziło o aferę z nagraniami, w trakcie kampanii wyborczej w Elblągu, w której wygrał PiS.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto