Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bojkot Euro 2012. A co na to Ukraina? "Prawa człowieka później"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Hałas medialny i polityczny w sprawie bojkotu Euro 2012 na Ukrainie i częściowo w Polsce nie schodzi z serwisów radiowych, telewizyjnych i prasowych w całej Europie. Ukraińskie media proponują: prawa człowieka później, teraz mamy pracę do wykonania.

Podczas gdy przez Europę przetacza się fala krytyki władz Ukrainy w związku z więzieniem i pobiciem byłej premier Julii Tymoszenko w więzieniu oraz zapowiedzią wielu polityków państw europejskich bojkotu Euro 2012 - ukraińskie media piszą, że sprawa Julii Tymoszenko nie powinna być rozgrywką o ich Euro. Na rozmowy o Julii przyjdzie czas po mistrzostwach – komentują tamtejsi dziennikarze.

Tymczasem Julia Tymoszenko pokazuje na ciele ślady świadczące o pobiciu, a internauci na całym świecie oblegają ukraińskie strony internetowe. Politycy UE wzywają do bojkotu Euro na Ukrainie, a niektórzy sugerują przeniesienie rozgrywek piłkarskich do innego kraju. Nasi politycy ostrzegają – to niebezpieczna gra. Czy Ukraina straci EURO 2012? UEFA odpowiada: Nie ma takiej opcji.

Od początku głównym rzecznikiem bojkotu Ukrainy jest Berlin. Z Niemiec nie pojadą na Euro czołowi politycy, w tym prezydent Joachim Gauck. Natomiast plan podróży kanclerz Angeli Merkel na Ukrainę podczas Euro 2012, zależy od losów Julii Tymoszenko oraz od rządów prawa na Ukrainie - powiedział kilka dni temu rzecznik niemieckiego rządu. Decyzja, aby nie brać udziału w ukraińskich meczach Euro 2012, może – według niemieckich mediów - objąć wszystkich ministrów, oprócz szefa MSW, który zajmuje się nie tylko polityką zagraniczną, ale również sportem.

Wcześniej już zapowiedział José M. Barroso, szef Komisji Europejskiej, że "nie zamierza w obecnych okolicznościach" uczestniczyć w ukraińskiej części piłkarskich mistrzostw. A komisarz UE do spraw sprawiedliwości, Viviane Reding, zawiadomiła Michela Platiniego, że nie może skorzystać z zaproszenia na inaugurację mistrzostw w Warszawie.

Bardzo gorąca trwa dyskusją o bojkocie Euro 2012 także we Włoszech. We środę, 2 maja, władze Holandii i Austrii ogłosiły, że na Euro nie pojadą. Dziś powiadomił o tym także prezydent Chorwacji. W ramach bojkotu Euro prezydenci: Niemiec, Czech, Włoch, Austrii i Słowenii odmówili przyjazdu na szczyt Europy Środkowej, który odbędzie się 11-12 maja w Jałcie. Nie wezmą też udziału w inauguracji turnieju o piłkarskie mistrzostwo Europy.

Przywódcy polscy, zarówno prezydent, jak i premier, mówią, że bojkot Euro nie leży w naszym interesie. Ukraińska prasa skupia się właśnie na reakcji polskiej strony. Wypowiedź rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Marcina Bosackiego, który bojkot Euro uważa za nieporozumienie, wyraźnie dodała Ukraińcom otuchy.

Czytaj dalej --->

Ukraińskie Radio Swoboda podaje: "Polscy politycy i eksperci są kategorycznie przeciw bojkotowi Euro 2012 na Ukrainie". Według Swobody - nawoływanie do zignorowania mistrzostw w piłce nożnej, nie pomoże Julii Tymoszenko, a jedynie skomplikuje sytuację uwięzionej. Osłabią się przez to też proeuropejskie nastroje w ukraińskim społeczeństwie. Radio Swoboda podkreśla, że Polacy są zdziwieni skrajną postawą zachodnioeuropejskich polityków.

Agencja prasowa Interfaks-Ukraina cytuje byłego prezydenta Polski, Aleksandra Kwaśniewskiego, który powiedział, że bardzo nie lubi, kiedy sport miesza się z polityką. Jego zdaniem - "to oczywisty przykład, kiedy mylą się role i zadania" – cytuje wyborcza.pl.

Były prezydent mówił o Euro 2012 w radiu TOK FM m.in., że tam, gdzie zamiast dialogu pojawia się bojkot, rezultaty są zazwyczaj opłakane.

Ukraińskie media podchwyciły słowa Aleksandra Kwaśniewskiego. Na tle jego wypowiedzi komentują, że zamiast zajmować się teraz prawami człowieka na Ukrainie, trzeba skupić się na pracy, bo przed Euro 2012 zostało jej jeszcze sporo do zrobienia. "Na rozmowy o Julii przyjdzie czas po mistrzostwach". A obrońcy praw człowieka niech się nie wtrącają w piłkę - wtedy wszystko będzie dobrze" – piszą ukraińskie gazety.

Bojkot Ukrainy jest niewątpliwie na rękę Rosji. Nic dziwnego, że popularny rosyjski dziennik "Kommiersant" ocenia, iż dzisiejsze relacje Ukrainy z Unią Europejską przechodzą najpoważniejszy kryzys od przejęcia rządów przez Wiktora Janukowycza. Natomiast "Moskowskije Nowosti" idą otwarcie dalej. Piszą, że kryzys jest "bezprecedensowy", Europa grozi Janukowyczowi polityczną izolacją i w ten sposób popycha Ukrainę w stronę Rosji.

Przypomnijmy, że Julia Tymoszenko odsiaduje w kolonii karnej w Charkowie, wyrok siedmiu lat więzienia za defraudację państwowych pieniędzy. Ujawniła też, że została pobita w więzieniu i ogłosiła głodówkę.

"Wyborcza" podkreśla, że jeśli zachodni kibice też postanowią zbojkotować rozgrywki, to Ukraina może stracić setki milionów euro. W Kijowie, Doniecku, Lwowie i Charkowie zagrać mają: Niemcy, Portugalia, Holandia, Dania, Francja, Anglia, Szwecja i oczywiście Ukraina.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto