Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Bożyszcze kobiet" w teatrze Capitol

Katarzyna Sawicka
Katarzyna Sawicka
Czy można napisać ciekawą sztukę o znudzonym swoim życiem i małżeństwem, czterdziestolatku? Można! "Bożyszcze kobiet" jest na to zabawnym dowodem.

"Bożyszcze kobiet" autorstwa Neila Simona zostało zaadaptowanie na polską scenę przez Cezarego Morawskiego, dzięki czemu bohaterowie w miarę możliwości funkcjonują w rzeczywistości uniwersalnej, niekoniecznie tej amerykańskiej, jaką zapewne dałoby się odczuć oglądając ją w oryginale (np. Jenny bierze Deprim, a nie jego amerykański odpowiednik). Genialnego tłumaczenia Miry Michałowskiej nie trzeba nikomu reklamować.

Głównym bohaterem jest czterdziestosześcioletni Barney, od dwudziestu dwóch lat mąż tej samej żony, z raczej niedużym doświadczeniem w dziedzinie związków z innymi kobietami. Jednak z czasem powoli dojrzewa u niego myśl o romansie. O zakochaniu. O szaleństwie. W końcu taki szmat życia z jedną żoną! Toteż gdy nadarza się okazja, a piękna Helen wykazuje zainteresowanie, trzeba tę okazję spróbować wykorzystać! I tak, gdy mamusia Barneya jest nieobecna w jej mieszkaniu dochodzi do schadzki.

Schadzka ma szansę na piękny finał - Helen nie tylko jest zainteresowana Barneyem, ale też daje mu bardzo odczuć, jak można spędzić to przyjemne popołudnie. Nieśmiały Barney nie umie skorzystać z sytuacji, krygując się, stosując uniki oraz wszelkie możliwe wymówki, powodując, że Helen w końcu straci cierpliwość i jak nagle się pojawiła w życiu Barneya tak równie szybko z tego życia znika.

Tym samym niestety scenę opuściła Anna Dereszowska, a ja ciągle rozmyślałam o jej postaci. Bo w trakcie krótkiej rozmowy z Barneyem Helen zasugerowała, że ona nie żyje od pół roku, tylko tak z przyzwyczajenia ciągnie. I tu cóż, psycholog puścił wodze fantazji na temat tego, co mogło być przyczyną owej śmierci duchowej Helen, kto ją skrzywdził lub kogo ona skrzywdziła, co takiego się wydarzyło, że jej postać przemówiła tak melodramatycznie? Tym bardziej, że dotąd była przedstawiona jako kobieta raczej konkretna, zdecydowana, świadoma tego, co robi i tego co chce. Zresztą, bardzo też różna, od następnej kobiety jaka pojawiła się w życiu Barneya, czyli Bobby.

Bobby poznana w parku, aktorka amatorka, wiedzie interesujące życie z całą gamą przygód różnorodnych. A to żyje z reżyserem filmów pornograficznych (mówi ci coś tytuł "Wiśniowy wsad"? no to właśnie jego!), albo mieszka z Niemką, która ciągle uwielbia Hitlera. Lekkomyślna, głupiutka, wdaje się w związki bez przyszłości, i z Barneyem również nie nawiąże bliższej relacji, oprócz tej wynikającej ze wspólnego palenia trawki. I ciekawych wizji w trakcie owego palenia.

Trzecia próba Barneya, by ożywić swoje życie seksualne również spełznie na niczym.. Może dlatego, że Jenny jest najlepszą przyjaciółką jego żony, a może dlatego, że Jenny ma ogromne problemy i cóż, nie najlepsza z niej kandydatka na kochankę.

Salwy śmiechu, momenty pełne chichotu, przeplatały się z ogólną refleksją na temat małżeństwa (tyle lat z jedną kobietą? to jak kazirodztwo! jak to powiedziała Helen), życia, a nawet śmierci, bo i ten temat został poruszony na scenie. Psycholog też ma tu używanie - od nerwicy natręctw Barneya (nerwowe, ciągłe wąchanie palców i perfumowanie ich, by przestały śmierdzieć), przez nieszczęście Helen, po depresję Jenny, mamy tu całkiem niezły przekrój problemów ze zdrowiem psychicznym. Jednak przede wszystkim jest to zabawna komedia, o pomysłowym, niedoszłym Casanovie, który usilnie próbując odmienić swoje życie, ostatecznie umawia się szczęśliwy na schadzkę.. z własną żoną. Polecam jako wyśmienitą rozrywkę i okazję na relaks.

Bożyszcze Kobiet, Teatr Capitol, reżyseria: Cezary Morawski
przekład: Mira Michałowska
scenografia: Ewa i Andrzej Przybyłowie

OBSADA:

Piotr Gąsowski
Hanna Śleszyńska
Anna Dereszowska
Anna Modrzejewska

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto