Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje sprzętu wojskowego w Polsce i w Europie. Oszuści wyczuli okazję. Uwaga na niebezpieczne zamienniki. "To śmiertelne zagrożenie"

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Wideo
od 16 lat
Brakuje sprzętu wojskowego nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach Europy. Wzmożone zainteresowanie sprzętem balistycznym ma związek z agresją Rosji na Ukrainę i trwającą tam wojną. – Brak jest większości elementów ochrony balistycznej, dotychczas bez problemy dostępnej w sprzedaży. To co było na rynku zostało sprzedane po wybuchu wojny na Ukrainie – mówi nam ekspert. Aktualne braki w dostępności ochrony balistycznej w Polsce, wykorzystują „nieuczciwi pseudo – biznesmeni”. – Oferując daleki od zagwarantowania bezpieczeństwa przed postrzałem czy urazem, fatalnej jakości i mogący przynieść więcej szkody niż pożytku, produkowany pod szybką sprzedaż bubel – ostrzega ekspertka.

Brakuje sprzętu wojskowego. Powodem inwazja Rosji na Ukrainę

24 lutego federacja Rosyjska zaatakowała Ukrainę. Żołnierze ukraińscy, wyposażeni w profesjonalny sprzęt dzielnie się bronią. W tych działaniach wspierają ich ochotnicy. Jednak ci, bardzo często wyposażeni są jedynie w sprzęt survivalowy, brakuje im profesjonalnej ochrony.

Od początku rosyjskiej inwazji prowadzone są wszelkiego rodzaju zbiórki dla walczących Ukraińców. – Bardzo dużo postów dotyczy kamizelek kuloodpornych, płyt balistycznych czy też hełmów. Jednak, jak wskazuje w rozmowie z nami ekspertka, aktualne braki w dostępności ochrony balistycznej w Polsce, wykorzystują nieuczciwi pseudo - biznesmeni, „oferujący daleki od zagwarantowania bezpieczeństwa przed postrzałem czy urazem, fatalnej jakości i mogący przynieść więcej szkody niż pożytku, produkowany pod szybką sprzedaż bubel”.

– Temat ochrony balistycznej to nie jest prosta sprawa. Żeby to wszystko działało, to sprzęt musi być sprawny oraz certyfikowany – wskazuje kolejny rozmówca.

Brakuje kamizelek kuloodpornych, hełmów, okularów balistycznych itp.

Ochrona balistyczna potrzebna Ukrainie

– Trwa wielka akcja pomocy Ukrainie. To wsparcie udzielane zarówno przez władze polskie, ale i społeczeństwo; zapewnianie noclegów, organizowanie przejazdów, zbiórki leków, produktów codziennej potrzeby, żywności. To co szczególnie przykuwa moją uwagę, to prowadzone za pośrednictwem mediów społecznościowych zbiórki wyposażenia specjalnego, które mogłoby wesprzeć i zabezpieczyć walczących ochotników – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Sylwia Kuligowska, CEO, SCOPE Public Relations.

Jak wymienia, pojawiają się prośby o przekazywanie odzieży, obuwia taktycznego, akcesoriów takich jak optyka, latarki, noże. Bardzo dużo postów dotyczy jednak kamizelek kuloodpornych, płyt balistycznych czy też hełmów. – Intencje bezdyskusyjnie zacne, ale trzeba liczyć się również z wyzwaniami. Okazuje się, że o ile zebranie w ramach akcji elementów ochrony balistycznej może się powieść, to problem może pojawić się w momencie ich przekazania lub sprzedaży odbiorcom ukraińskim, którzy nie posiadają odpowiednich zezwoleń i koncesji – mówi.

Oszuści wykorzystują sytuację. Uwaga na śmiertelnie niebezpieczne zamienniki

Kuligowska zwraca uwagę na fakt, iż aktualne braki w dostępności ochrony balistycznej w Polsce, wykorzystują „nieuczciwi pseudo – biznesmeni”. – Oferując daleki od zagwarantowania bezpieczeństwa przed postrzałem czy urazem, fatalnej jakości i mogący przynieść więcej szkody niż pożytku, produkowany pod szybką sprzedaż bubel – podsumowuje.

Problem z przekazaniem sprzętu stronie ukraińskiej

– W związku z trwającymi atakami zbrojnymi Rosji na Ukrainę i obawiając się o życie swoje i swych najbliższych, zaczęto masowo poszukiwać i kupować kamizelki kuloodporne i hełmy zarówno na terytorium Polski, jak i pozostałych państw UE – mówi nam Karolina Pewniak, Radca Prawny, KPS Kancelaria Prawna Pewniak i Wspólnicy Sp.k.

– Niestety pomimo legalnego zakupu tego rodzaju środków ochronnych do dnia 16 marca 2021 r. nie można było ich wywieźć poza granicę Polski w większych ilościach, ponieważ uniemożliwiało to m.in. rozporządzenie Ministra Rozwoju z dnia 17 kwietnia 2020 r. w sprawie wykazu uzbrojenia, na obrót którym jest wymagane zezwolenie (Dz.U z dnia 21 maja 2020 r. poz.901) – tłumaczy.

Przepisy prawne a ochrona balistyczna

Jak przypomina Pewniak, kamizelki kuloodporne oraz hełmy są towarami o znaczeniu strategicznym, znajdującymi się w Wykazie Uzbrojenia, opublikowanym we wspomnianym rozporządzeniu przez Ministra Rozwoju pod numerami kontrolnym LU13d, LU13c i ich eksport, sprzedaż, użyczenie lub jakiekolwiek inne dysponowanie nim poza terenem Rzeczypospolitej Polskiej, wymaga pisemnej zgody organu kontroli obrotu tj. Ministra Rozwoju. Przepis ten nie dotyczy jedynie „lekkich kamizelek kuloodpornych zaprojektowanych z przeznaczeniem na rynek cywilny chroniących przed pociskami pistoletowymi, odłamkiem, nożem i szpikulcem bojowym”. Jednak chcąc je wyekspediować za granicę, trzeba je nie wysłać, ale tylko wywieźć jako „na użytek własny”, do własnej ochrony, bo wtedy nie jest wymagane zezwolenie eksportowe.

– Dotychczasowy stan prawny znacząco zmniejszał możliwości efektywnego wsparcia walczących, ponieważ krąg podmiotów uprawnionych do dokonywania wywozu i tranzytu, a także ekwipunku ochronnego, jest bardzo ograniczony, jednak w błyskawicznym tempie przeprowadzono zmiany legislacyjne w polskim prawie. W dniu 15 marca 2021 r. Prezydent RP podpisał ustawę o zmianie ustawy o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz ustawy o Agencji Mienia Wojskowego – dodaje.

Celem ustawy jest usprawnienie procedur dotyczących nieodpłatnego przekazywania siłom zbrojnym państw obcych produktów podwójnego zastosowania oraz uzbrojenia w przypadku wystąpienia zagrożenia bezpieczeństwa i obronności państwa, realizacji interesów narodowych Rzeczypospolitej Polskiej w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, wypełnienia jej zobowiązań międzynarodowych, a także udzielania pomocy i wsparcia podmiotom prawa międzynarodowego publicznego.

– Ustawa przewiduje czasowe – dwumiesięczne – zniesienie ograniczeń w wywozie i tranzycie na terytorium Ukrainy różnego sprzętu opancerzonego lub ochronnego, konstrukcji oraz ich elementów składowych oraz w nabywaniu, w celu wywozu na terytorium Ukrainy, kamizelek kuloodpornych, hełmów wojskowych i policyjnych, ochraniaczy twarzy, kończyn i innych części ciała – wyjaśnia Pewniak.

Pozwoli to Rzeczypospolitej Polskiej kontrolować wywóz i tranzyt wymienionych materiałów, zapewnić – po porozumieniu właściwego ministra ze Służbą Celno-Skarbową – sprawny ich przewóz przez granicę, a także zbiorczo oszacować wielkość udzielonej pomocy.

Ekspertka podkreśla, że używane i przeterminowane osłony balistyczne nadal są sprzedawane przez Agencję Mienia Wojskowego w obrocie specjalnym, gdzie krąg nabywców jest ograniczony do firm posiadających koncesję.

– Nie ma żadnych przepisów, które mówiłyby wprost, że uszkodzone czy przeterminowane wyroby tego typu można sprzedawać na wolnym rynku. Niby także nie ma przepisów tego zabraniających, ale interpretacja tego przez MSWiA jest taka, że nadal obowiązują je te przepisy. Zresztą – Ustawa przewiduje możliwość pozbawienia cech użytkowych wyrobów o przeznaczeniu wojskowym i policyjnym – ale to pozbawienie musi być potwierdzone przez państwową instytucję. Czyli nie wystarczy po prostu popsuć hełmu czy kamizelki – musi to być zrobione zgodnie ze specjalną specyfikacją i dostać potwierdzenie– dopiero wtedy można taki „zepsuty” wyrób sprzedać na wolnym rynku – dodaje.

Ile kosztuje „ochrona”

– Ochronę balistyczną kupić można w sklepach z bronią lub w firmach zajmujących się sprzedażą broni i sprzętu dla wojska oraz policji albo u ich dystrybutorów – mówi nam Michał Sitarski, Redaktor Naczelny Frag Out Magazine, ppłk WP w st. spocz. – Firmy te oferują balistykę dopuszczoną do sprzedaży na rynku cywilnym o parametrach takich, jak balistyka dla wojska – dodaje.

Zapytany o ceny sprzętu, Sitarski przyznaje, że „nie jest to najlepszy moment na takie pytanie”, ponieważ „sytuacja jest, jaka jest”. Pomimo olbrzymiego zainteresowania sprzętem balistycznym, z jego dostępnością jest bardzo ciężko.

– W tej chwili już nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach Europy. Brak jest większości elementów ochrony balistycznej, dotychczas bez problemy dostępnej w sprzedaży – wylicza. – To co było na rynku zostało sprzedane po wybuchu wojny na Ukrainie – dodaje.

– Można przyjąć, że porządna balistyka będzie kosztowała obecnie od minimum 2 tys. zł do 4- 5 tys. zł za jedną płytę – mówi. – W zależności od producenta, klasy ochrony oraz rodzaju materiałów z jakich ją wykonano – dodaje. Jednocześnie uzupełnia, że na komplet składają się dwie płyty. Do tego dochodzi cena kamizelki, czyli tzw. noszaka.

Sitarski podkreśla, że zapotrzebowanie na płyty balistyczne, które stanowią wkład do kamizelki kuloodpornej nadal jest znacznie wyższe niż normalnie i na razie nie ma co liczyć na jego spadek. – Podejrzewam, że nawet jeśli konflikt się zakończy, to nadal będzie ono wysokie, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas – prognozuje.

Są trzy zagrożenia, przed którymi musi ochronić kamizelka kuloodporna lub hełm

Ekspertka wymienia trzy zagrożenia, przed którymi musi ochronić kamizelka lub hełm - pocisk, odłamki oraz energia kinetyczna. – Tak zwane „no name” nie mają żadnych certyfikatów, nie wiadomo, z czego są zrobione ani jak były transportowane. Może zadziała, a może nie zadziała - w ochronie balistycznej nie ma miejsca na taką loterię – mówi.

– Stary sprzęt może mieć obniżone właściwości ochronne, zwłaszcza jeśli był źle przechowywany albo intensywnie używany. W przypadku płyt ceramicznych kluczowe jest to, czy były uderzane, rzucane, itd. Są w Internecie tutoriale prezentujące, jak sprawdzić płytę samodzielnie - oczywiście tylko w pewnym zakresie. Generalnie stara balistyka, podobnie jak sprzęt „no name”, może zadziałać, a może nie zadziałać – ostrzega.

Udzielajmy pomocy mądrze, sprawdzajmy certyfikaty

– Chcemy pomagać Ukraińcom w różny sposób. Jedni zapewniają pomoc humanitarną, a inni uważają, że mogą dostarczać sprzęt wojskowy. Jednak certyfikowany sprzęt wojskowy charakteryzuje się tym, że trzeba posiadać zgodę na obrót specjalny – tłumaczy nam płk Piotr Gąstał, były dowódca jednostki wojskowej GROM.

Ekspert wyjaśnia, żeby kamizelki kuloodporne, które są dostarczane Ukraińcom spełniały wymogi NATO, jeżeli chodzi o "levele zabezpieczenia" przed różnego typu pociskami muszą posiadać odpowiednie certyfikaty i dodaje, że tego typu certyfikaty wydawane są przez stosowne urzędy i dotyczą tylko stal z właściwościami balistycznymi. – Płyty balistyczne różnią się tym od płyt trudnościeralnych, że są jednorodne, czyli w każdym miejscu mają taką samą strukturę – mówi.

– Stal trudnościeralna, którą co poniektórzy obecnie wkładają do kamizelek jako wkłady balistyczne niestety nie zapewnia bezpieczeństwa osoby, która ją nosi – ostrzega. – W przypadku trafienia powoduje rykoszety, a przede wszystkim różnego rodzaju odłamki: czy to pocisków, czy samej stali. Stanowi to śmiertelne zagrożenie dla osób, które używają takich kamizelek – wyjaśnia.

– Udzielajmy pomocy mądrze, sprawdzajmy certyfikaty na płyty balistyczne i tylko takie dostarczajmy Ukraińcom, żeby mogli skutecznie prowadzić walkę – podsumowuje były dowódca jednostki wojskowej GROM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto