Budowa obwodnicy jak z komiksu. Chmurki „POW” oraz banery na płocie. Jak długo tam powiszą?

W poniedziałek, po długim weekendzie, na płocie Południowej Obwodnicy Warszawy pojawiło się… 430 banerów. Nie jest to nieskończenie długa nielegalna reklama, a pomysł wykonawcy drogi na przyjaźniejsze otoczenie budowy. Firma Astaldi wymyśliła, by wzdłuż terenu budowy, na płocie długości 2,3 km przygotować ekspozycję informującą o Południowej Obwodnicy Warszawy oraz prezentującej ciekawostki dotyczące budowy.

- Szukaliśmy sposobu, by przypomnieć o tym, o czym w codziennej dyskusji o coraz lepszym mieście zdajemy się zapominać - tłumaczy Tomasz Mołdysz, dyrektor kontraktu z firmy Astaldi. - Tunel ten zaprojektowano, aby usprawnić transport w całej Warszawie. Dzięki upłynnieniu ruchu zmniejszy się poziom emisji hałasu i zanieczyszczeń powietrza. W pierwszej kolejności zyskają na tym mieszkańcy dzielnicy Ursynów, dlatego postanowiliśmy w oryginalny sposób opowiedzieć im o korzyściach i faktach związanych z powstaniem tunelu – dodaje.

Na płocie pojawiły się banery z ciekawostkami. Można z nich dowiedzieć się, że kubatura tunelu jest większa niż Pałacu Kultury i Nauki, a także, że bezpieczeństwa na budowie pilnuje ponad dwa tysiące urządzeń monitorujących. Jak podaje Astaldi, banery zawisły na specjalnym ogrodzeniu energiochłonnym. Na dole znajdują się plastikowe bariery wypełnione betonem, a nad nimi stalowa konstrukcja z banerami.

- Punktem wyjścia był skrót od nazwy Południowej Obwodnicy Warszawy, czyli "POW". Nasunęło nam to skojarzenie z popularnymi w komiksach dymkami. W estetyce pop-artowskiej przygotowaliśmy grafiki. Wykonaliśmy osiemnaście banerów przedstawiających znak "POW" oraz drugie tyle z komunikacją, faktami na temat budowy obwodnicy - mówi Bartosz Podlewski, dyrektor kreatywny agencji Bakcyl Studio.

Przypomnijmy, budowa Południowej Obwodnicy Warszawy została podzielona na trzy odcinki. Astaldi odpowiada za fragment A z tunelem pod Ursynowem. Zgodnie z kontraktem budowa powinna zakończyć się w sierpniu 2020 roku, ale jak tłumaczył na sesji burmistrz dzielnicy Robert Kempa, może być opóźniona nawet o rok. GDDKiA tłumaczy, że jak na razie termin oddania drogi nie uległ zmianie.