Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Westerland - kolejny bohater dla Europy?

MichalTyrpa
MichalTyrpa
A może zamiast rozpamiętywać dzisiejszą rocznicę, powinniśmy wyjechać w Alpy, do Bawarii, albo do Wschodniej Fryzji? Pretekstu do postawienia takiego pytania dostarczyły mi rozważania nad powojenną karierą kata Powstania Warszawskiego.

O godzinie „W” po raz kolejny duchowo wzbiłem się na wysokości alpejskiej przełęczy w Splugen. A to za sprawą Program II Polskiego Radia, dzięki któremu - jak co roku - możemy się dziś poczuć częścią kulturalnej Europy. Wsłuchując się w spiżowe dźwięki wagnerowskiego „Zmierzchu Bogów”, myślą poszybowałem do ojczyzny największych bohaterów poprzedniego zjednoczenia Starego Kontynentu. Ujrzałem tam tych, którzy do samego końca jedynie wykonywali rozkazy, jak i tych, którzy potrafili się im sprzeciwić. Od źródeł Renu powiodły mnie cienie starożytnych herosów Germanii. Na skrzydłach cwałujących Walkirii ujrzałem największych synów Świętych Niemiec. A między nimi Clausa Schenka Grafa von Stauffenberg, Heinza Reinefartha, Rudolf Hössa.

Jak wiadomo bohaterowi z Wilczego Szańca nie było dane zasłużyć na następny Krzyż Rycerski w czasie, gdy równano z ziemią stolicę tych, których uważał za mieszańców i podludzi. Komendant KL Auschwitz – zaprawiony w bojach żołnierz i sprawny administrator, po wyzwoleniu Niemiec z niewoli został zamordowany przez Polaków. Natomiast trzeciemu z wymienionych nie tylko udało się ocaleć, ale i położyć zasługi w budowie społeczeństwa obywatelskiego i utrwalaniu wysokich standardów demokracji w RFN.

Poświęćmy odrobinę uwagi życiorysowi późniejszego burmistrza kurortu Westerland na wyspie Sylt. Heinrich „Heinz” Reinefarth urodził się 26 grudnia 1903 w Gnesen. Przypomnijmy, że chodzi o miejscowość na terenie Warthegau, to jest jednego z tych landów Tysiącletniej Rzeszy, które - jak by to ujął pewien nobliwy przedstawiciel Pruskiego Powiernictwa - zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym, znajdują się obecnie pod przejściową administracją polską. Jak głosi uładzona, niemiecka biografia Reinefartha, pan burmistrz był człowiekiem wierzącym, żonatym i dochował się dwojga dzieci. Po ukończeniu szkoły podstawowej i gimnazjum, w latach 1922-1927 studiował prawo i wiedzę o państwie na Uniwersytecie w Jenie. W 1927 zdał prawniczy egzamin państwowy I stopnia i został mianowany referendarzem sądowym. Lata 1927-1930 to okres praktyki referendarskiej. 1930 - zakwalifikowanie do urzędu sędziego. W latach 1932-1942 i 1950-1951 to okres jego praktyki adwokackiej. W latach 1942-1945 był kapitanem policji porządkowej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Rzeszy. Od grudnia 1951 - burmistrzem w Westerland na wyspie Sylt. Poseł do parlamentu okręgowego i członek komisji okręgowej Südtondern. Członek zarządu okręgowego GB/BHE. Członek zarządu Zjednoczenia Prawa Pracy i Zrzeszenia Turystycznego w Nordmark. Przewodniczący Komisji Lokalnej wyspy Sylt przy Niemieckim Stowarzyszeniu Ratowników Morskich i DLRG Westerland.

Czy rzeczywiście tyle informacji na temat SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha, kata powstańczej Warszawy, odpowiedzialnego za wymordowanie dziesiątków tysięcy cywilów powinno nam wystarczyć? Czy rzeczywiście - jeśli zależy nam na owocnym dialogu z Europą, powinniśmy się powstrzymać nie tylko od wrogich aktów (takich jak oszacowanie strat wojennych Warszawy), ale i uznać za nieistotne, że dziesiątki takich Reinefarthów uniknęło odpowiedzialności za zbrodnie?

Jeśli tak, to przestańmy się dziwić, że obdarzeni swoistym poczuciem humoru i charakterystycznym zmysłem historycznej ironii nasi niemieccy wychowawcy, ośmielają się „nic nie wiedzieć”. Zarówno o Powstaniu Warszawskim, jak i o historii całego Generalnego Gubernatorstwa. Pójdźmy za radą światłych mentorów z "Gazety Wyborczej" i skończmy z nurzaniem się w patriotycznej zupie. Ona, jak to już dość dawno "udowodnił" m.in. redaktor Cichy, nieuchronnie zamienia się w kwas ksenofobii, nacjonalizmu i antysemityzmu.

Najlepiej zaś, zamiast choćby tylko duchem być 1 sierpnia w Warszawie, spakujmy się i jedźmy w Alpy. Ewentualnie do Westerland na wyspie Sylt, albo do Bayreuth.

Zobacz także:
Heinz Reinefarth
http://www.powstanie-warszawskie-1944.ac.pl/cv_reinefarth.htm

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto