Strażak pracujący w nocy z 1 na 2 marca 2011 r. na miejskim stanowisku kierowania oraz wartownik Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 przy ul. Pomorskiej, otrzymali nagany. Pracownik punktu alarmowego dostał upomnienie.
2 marca 2011 r. w nocy, do budynku straży pożarnej w Bydgoszczy, boso i w samej pidżamie, wbiegł lokator sąsiedniej kamienicy, zgłaszając, że w jego mieszkaniu wybuchł pożar. Dyżurni JRG nr 1 odmówili wyjazdu i poinstruowali mężczyznę, że takie zdarzenia należy zgłaszać telefonicznie, dzwoniąc pod numer alarmowy do Miejskiego Stanowiska Kierowania Straży Pożarnej usytuowanego w innej części miasta.
Na miejsce zdarzenia strażacy dotarli około pół godziny później (jak wynikało z informacji podawanych przez mieszkańców), dopiero po otrzymaniu zgłoszenia telefonicznego. Pożar, tuż obok siedziby straży, gasiły dwie jednostki przez półtorej godziny - podaje "Bydgoszcz NaszeMiasto".
W wyniku pożaru doszczętnie spłonęło mieszkanie zajmowane przez trzyosobową rodzinę, a ich 84-letni sąsiad zatruł się tlenkiem węgla. O życie walczył 10 dni w szpitalu w Gdyni, ale nie udało się go uratować.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?