MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem kapuchą!

Aleksander Kast
Aleksander Kast
znak lustracji, znak czasu..
znak lustracji, znak czasu.. Aleksander Kast
Wtorkowa konferencja prasowa jawnego likwidatora tajnych służb posła M., odsłoniła przede mną ogromne obszary osobistej niewiedzy. Były minister-weryfikator wskazał na siły zła, które ciągle są wśród nas. I za nic mają interes narodowy!

Siły, które karcił, to między innymi kłamliwi dziennikarze. Przykład: podali fałszywą informację jakoby w 17 dni można było zdobyć certyfikat oficera służb, natomiast w rzeczywistości były to 52 dni. Receptą zaś na "oczyszczenie" państwa ma być lustracja, gdyż "agentura wraca do władzy". Z tego wywodu pojąłem, że każdy prawdziwy patriota, jeżeli tylko chce publicznie głosić poglądy, powinien poddać się wpierw ocenie moralnej. I tak też czynię.

(Zamówiłem nawet na Allegro wór pokutny (22,50 + VAT, XL) oraz popiół (pozostałość po Środzie) od znajomego księdza.)

Wbrew prawom obowiązującym w znanym wszechświecie, na przekór rozsądkowi, w kontrze do mądrości ludowych, w opozycji do wszystkich nauk, światłe słowa posła M. spowodowały, że autowybebeszam się psychicznie i dokonuję personalnego "confiteor":
Donosiłem. Byłem kapuchą: TWP, USB, USG, KW, UVH, AGD, RGB, CMYK...

Wyznaję winy w pozycji klenczona, miłośnika grzyba rydza (co mały jest i trudno go znaleźć w runie leśnym).
Niech to wyznanie dotrze do wszystkich moich znajomych, aby wiedzieli, by z obrzydzeniem odwracali na mój widok wzrok, a nawet pluli w twarz... Wytrzymam wszystko, bom winny jest szkód jakie wyrządziłem. Biada mi!

Występki , które popełniłem niepomny na Nauki, sumienie, wolę wolną i wolę bożą pokornie wyznaję:

1. Urodziłem się w PRL-u, co grzechem pierworodnym jest i niezmywalnym.
2. W czasie studiów zdałem egzamin z filozofii marksizmu na 5, a nauki polityczne na 4,5. Teraz wiem, że ta ohyda, oportunizm i bydlactwo powinny skutkować nagłym kalectwem lub śmiercią. Zaowocowało zaś wydatnym podniesieniem średniej ocen i otrzymaniem niesłusznego stypendium.
3. Już w latach wczesnoszkolnych zakapowałem podczas światopoglądowej wymiany zdań, dzisiejszego polityka jedynie słusznej partii, który słusznie obluzował mi ząb mleczny (typ: kieł). Jego własna matka, w związku z tym wydarzeniem, dała mu ścierą przez łeb i położyła szlaban na dobranockę.
Trauma jaką kolega doznał, spowodowała u niego koszmary nocne połączone z polucjami oraz problemy z nabywaniem wiedzy w czasie normatywnym. Wprawdzie na dobre to się obróciło, bo został posłem, ale ...
4. Indoktrynowałem młodszą siostrę oraz własne dzieci w wyjątkowo perfidny sposób. Czytałem im wiersze żydo-komunistycznych pseudo-poetów: Tuwima i Brzechwy oraz bajki masona Krasickiego, dopuszczając tym samym do dewiacji tych młodych i chłonnych umysłów.
5. Jako kapucha (od urodzenia) z przyjemnością doniosłem matce na własnego ojca (!), iż paskiem po trzykroć zadek mi przejechał, za nieuzasadnioną absencję na lekcji religii.
6. Zapytany przez milicjanta (dla niepoznaki przebranego za listonosza) podałem adres sąsiadki. Palcem wskazującym określiłem miejsce jej pobytu, mając świadomość, że słucha pod kołdrą Radia Wolna Europa, w Święto Pracy nie wiesza flagi w kolorach narodowych, a majtki zakłada czerwone. Widziałem i nie odwracałem wzroku.
7. Dałem w twarz pewnemu człowiekowi, choć wiedziałem, że walczy o dobro narodu jako zwolennik Wszechpolskiej Młodzieży. I nie usprawiedliwia mnie to, że umęczony głoszeniem szczytnych haseł oraz zamawianiem piwa "Tyskie" (a nie jakiegoś Carlsberga), pomylił moją domową wycieraczkę z pisuarem.
8. Utrzymywałem przez lata pozytywny stosunek do czterech pancernych, kapitana Żbika, Klosa oraz detektywa Sowy na tropie, a za nic miałem znakomite pisma spod znaku Krwi, Miecza, Honoru i Ojczyzny.
9. Czytałem i polecałem czytanie: Boya, Drdy, Miłosza, Schulza, Szymborskiej, a nawet wszetecznicy Wisłockiej. Na usprawiedliwienie mam tylko to, iż w/w autorzy dokonując bezwzględnej aborcji mojego umysłu, sprowadzili mnie do poziomu bezrozumnego zwierzęcia.
10. Bezwstydnie protestowałem przeciwko ustawie, która miała na celu uczynić kobietę świętą i heroiczną. Niesłusznie uważałem, że podejmowanie decyzji o "życiu" jest jej prawem niezbywalnym i osobistym, a tzw. "wybór" rozpatrywać należy w kategoriach moralnych, nie zaś prawnych.
11. Nie uznałem dowodów na błędność teorii Darwina. Światłe, ekspresyjne, genialne i celne niczym akt strzelisty słowa profesora Giertycha, opatrywałem epitetami budzącymi grozę zaś jego samego nazwałem: (......autocenzura).
12. Obrzucałem obelgami moherową RP, a samego Wielebnego Ojca Dyrektora porównałem do pewnej bajkowej postaci z kopytkami i ogonem.

Więcej grzechów nie pamiętam, co wcale nie oznacza, że ich nie popełniłem.

Pragnąłbym doznać oczyszczenia (κάθαρσις) i prosić o wybaczenie ewentualnych czytelników oraz tych, którzy (jak na razie) przyznają się do znajomości ze mną.

Spowiedź tę kończę słowami Seneki: "zawstydzające wyznanie winy zbliża nas najbardziej do niewinności". Dają one bowiem nadzieję na uzyskanie absolutorium.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto