Polacy mają się czym szczycić na świecie. Szczególnie, gdy idzie o produkty spożywcze. Znana jest i ceniona od lat polska wódka, a w Europie – kiełbasa, chleb, dżem i ogórki kiszone. Znalazły też swoje miejsce chronione specjalnym rodzajem patentu, m.in. obwarzanek krakowski, świętomarciński rogal poznański i na przykład, kołocz śląski. Obecnie na ostatniej prostej jest rejestracja cebularza lubelskiego - produktu regionalnego, o wyjątkowym oryginałem smaku i tradycji wypieku. Według znawców, jeśli nikt nie wniesie sprzeciwu, "będziemy mieć swój kolejny kulinarny hit".
Zobacz zdjęcie - Lubelski cebularz (Fot. Iwona Burdzanowska / AGENCJA GAZETA) -gazeta.pl.
Zdobycie znaku produktu regionalnego, to prestiż dla wynalazców tradycyjnego wyrobu, a przede wszystkim dla producentów. Chodzi przecież o uzyskanie niebanalnej kategorii "Chronione Oznaczenie Geograficzne" w Unii Europejskiej. Mamy już trochę takich kategorii, ale nie zaszkodzi więcej. Należą do nich: bryndza podhalańska i oscypek, miody (spadziowy, wrzosowy, kurpiowski), fasole, ser, jabłka grójeckie i łąckie. Ogółem Polacy mają 35 takich wytwarzanych tradycyjną metodą wyrobów.
Cebularz lubelski dobrze znają mieszkańcy Lublina. To pszenny, okrągły placek, z pokrojoną w kostkę cebulą, posoloną i wymieszaną z makiem. Pomysł, wedle historii, pochodzi z XIX wieku, z lubelskiego Starego Miasta i należy do Żydów. Oni też, jak głosi legenda, pierwsi zaczęli go wypiekać. Smak wypieku przypadł do gustu wszystkim zjadaczom chleba i rozpowszechnił się na całą Lubelszczyznę. A receptura cebularza spopularyzowała się z czasem w okolicy wśród żydowskich mieszkańców i potrwała do dziś. Przejęli ją wszak, piekarze innych nacji, w tym także polscy.
Wniosek o rejestrację cebularza – jak donosi Gazeta.pl - przeszedł już przez ręce Komisji Europejskiej i teraz czeka na publikację w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Kiedy to nastąpi? - To już zależy od prac Komisji Europejskiej. Czekamy z niecierpliwością, bo wniosek poszedł prawie rok temu. Naszym zdaniem nastąpi to w najbliższym terminie - informuje Rafał Serej z lubelskiego urzędu marszałkowskiego.
Po dacie publikacji wniosku, przez kolejne trzy miesiące osoby przeciwne rejestracji wniosku, mają prawo złożyć zawiadomienie o sprzeciwie. Aby sprzeciw uzyskał prawomocność, czyli był ważny, osoba sprzeciwiająca się, musi w terminie kolejnych dwóch miesięcy przedstawić uzasadnienie. Jeżeli w określonym czasie, takie zdarzenia nie nastąpią, to Komisja Europejska uzna lubelskiego cebularza za produkt regionalny.
Placek cebulowy po rejestracji, będzie bez wątpienia promować Lubelszczyznę, która zacznie być kojarzona z zagłębiem dobrej kuchni i tradycyjnych produktów spożywczych. Przełoży się to również na sprzedaż cebularzy m.in. wśród turystów. Istniejące Stowarzyszenie Partnerstwa Producenta Cebularza Lubelskiego, które zrzesza piekarnie piekące cebulowy placek, podkreśla, że za takim znakiem ma iść jakość. Klient musi mieć pewność, że kupuje produkt wytworzony według tradycyjnej receptury, a nie z dodatkiem sztucznych ulepszaczy.
Lubelszczyzna szczyci się już nie tylko tradycyjnymi wioskami, świetnymi miodami, czy kiepskimi drogami, ale i produktami regionalnymi, którymi są oryginalne miody pitne, znane w kategorii: Gwarantowana Tradycyjna Specjalność.
Stanisław Cybruch
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?