Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów, w finale jedna z drużyn grała na własnym stadionie. Mowa tu o Bayernie Monachium, który na Allianz Arena (w dniu meczu nazywanej Fussball-Areną) zmierzył się z Chelsea Londyn. "The Blues" walczyli już o trofeum w 2008 z Manchesterem United. Po bardzo trudnym meczu - dogrywce i rzutach karnych - wygrał Manchester. Wówczas rzutów karnych nie wykorzystali Nicolas Anelka i John Terry (w tegorocznym finale ten ostatni pauzował za kartki; Francuz nie jest już piłkarzem drużyny z Londynu - przyp. red.).
W 2. min żółtą kartkę dostał Bastian Schweinsteiger (za dotknięcie piłki ręką). Pierwsza akcja Ribery'ego, który nie trafił w piłkę, próbując dośrodkować z lewego skrzydła. Bayern już w pierwszych minutach miał przewagę nad rywalem. Chelsea nie mogła rozgrywać piłki. W 5. min kolejne mocne uderzenie, tym razem Schweinsteiger z 18 metrów, ale obrońcy "The Blues" zablokowali strzał Bastiana.
Chwilę później Kross zza pola karnego strzelał, ale trafił obok bramki.
W pierwszych 15. min było wiele podań, wymian piłki. Każda z drużyn chciała zdobyć gola, ale jedni i drudzy dobrze się bronili. W 33. min Robben dobijał zablokowane uderzenie Muellera, ale piłkę bez problemu złapał Petr Czech. W 40. min wielkie zamieszanie w polu karnym gości. Jednak przewrotka Mario Gomeza została zablokowana.
Po pierwszej połowie to Bayern przeważał, miał więcej sytuacji do zdobycia gola, ale Chelsea świetnie się broniła. Po zmianie stron trenerzy nie dokonali żadnych zmian. Już od pierwszych minut drugiej połowy gospodarze atakowali. W 57. min Kross zdecydował się uderzyć lewą nogą z 22 metrów, jednak piłka powędrowała tuż obok bramki.
Ostatnie 15. min drugiej połowy upłynęło na wymianie podań z obu stron. W 88. min do siatki trafił Tomas Mueller, który głową uderzył piłkę, a ta odbiła się jeszcze od poprzeczki i trafiła do bramki Petra Czecha. Bramkarz "The Blues" nie miał szans na skuteczną interwencję.
Po tej sytuacji drużyna Chelsea ruszyła do odrabiania strat. Zrobiło się jeszcze bardziej emocjonująco niż na początku gry. W 84. min zszedł z boiska Salomon Kalou, a za niego pojawił się Fernando Torres. W 88. min niespodziewanie do siatki Bayernu trafił Drogba, który uprzedził Boatenga i mocnym strzałem głową pokonał bramkarza Bayernu - Neuera. Mecz rozpoczął się więc od nowa.
W dogrywce Bayern grał bardzo nerwowo. Widać było, że ich spokój zburzyła ta nieoczekiwana bramka. W 94. min dogodną sytuację do zdobycia gola miał Drogba, ale uderzył zbyt mocno (piłka poszybowała wysoko ponad bramką. W kolejnych minutach Bayern wywalczył rzut karny, który wykonywał Robben. Niestety dla Bawarczyków, strzał Holendra obronił Petr Czech. Po zmianie stron,
obie drużyny były już mocno zmęczone i o zwycięstwie musiały zdecydować rzuty karne. Te lepiej wykonywali piłkarze Roberto Di Matteo, który 1. raz w historii wygrali piłkarską Ligę Mistrzów.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?