Chińczycy masowo wykupują japońskie fabryki, które borykają się ze skutkami zeszłorocznych klęsk żywiołowych. Najpierw Japonię nawiedziło tsunami, a później powódź w Tajlandii, gdzie znajduje się sporo koncernów japońskich, które odnotowały ogromne straty - czytamy na
pb.pl. Taka sytuacja wydaje się idealna dla firm z Chin, które prowadzą obecnie strategię przejmowania zagranicznych rynków.
Dodatkowo, wartość jena utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie w odniesieniu do walut światowych. Taką sytuację wykorzystują przedsiębiorcy z Korei i Chin, masowo wykupując japońskie firmy. Pod marką "Made in Japan" rozpoczynają oni nową produkcję. Prym w tej dziedzinie wiodą jednak od lat Chińczycy, którzy walcząc o rynki zagraniczne, w ten sposób powiększają swoje wpływy.
W ten sposób chiński Haier w zeszłym roku zakupił od Panasonica markę Sanyo. Produkowane będą nadal sprzęty AGD oraz elektronika. W ten sposób na rynku południowo-wschodniej Azji Haier przejął aż 9 zakładów i przoduje w produkcji lodówek i pralek. Najnowszą strategią jest utworzenie azjatyckiej centrali wraz z ośrodkami badań w samej Japonii. W Europie Haier od 2003 roku zarządza francuską firmą Thomson, tworząc pod jej marką między innymi znane i u nas telewizory.
Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?