Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chińskie inwestycje drogowe oszałamiają rozmachem

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Niemal wszystkie nowe drogi i autostrady, liczące 65 tysięcy kilometrów, powstały w Chinach po pamiętnym polskim 1989 roku. Jednak prawdziwym "galopem" przystąpiono do budowy autostrad i dróg szybkiego ruchu, krótko przed 2000 rokiem.

Prezydent Bronisław Komorowski wyruszył z dłuższą wizytą do dalekich Chin. Pragnie załatwić w Państwie Środka kilka istotnych dla Polski spraw politycznych, handlowych, gospodarczych, inwestycyjnych, kulturalnych i innych. To dobry i ważny plan wizyty. Chiny mogą pochwalić się imponującym rozwojem gospodarki, lokują z szerokim rozmachem nowoczesne inwestycje, nie żałują nakładów finansowych na rozwój nauki i techniki, dysponują wielkimi pieniędzmi, którymi "obdzielają" w różnej formie obce kraje, w Europie, Azji, Afryce i Ameryce. "Obdzielają" też miliardami dolarów czy euro, m.in. wykupując obligacje państwowe, szczególnie europejskich krajów zagrożonych upadkiem.

Trudno w to uwierzyć. Ten wielki Kraj Środka, z liczbą ludności 1,3 mld – ma sieć 3,7 mln km dróg, z których aż 65 tysięcy km to autostrady. Niektóre są tak wielkie i szerokie, że wprost oszałamiają swoimi rozmiarami. Na przykład, taka nic nam nie mówiąca autostrada "Jingcheng", na północ od Pekinu: sześć pasów, idealna nawierzchnia i... pusto na niej. Ale ma jeszcze i to, co u nas w Polsce nie budzi żadnego zainteresowania. Liczne żółte tablice pouczają kierowców, jak się zachowywać: "Nie pij, gdy prowadzisz", "Zapnij pasy", "Nie śmieć". Tych uwag-nakazów zapewne kierowcy przestrzegają. Tylko jednego z nakazów, co może nas szokować, prawie nikt tam nie przestrzega: "Nie wyprzedzaj z prawej".

Charakterystyczne jest, że niemal wszystkie nowe drogi i autostrady, zbudowano w Chinach po pamiętnym polskim 1989 roku. Wcześniej mieli zaledwie 147 km autostrad. Pomyślmy, co to znaczy dla kraju o powierzchni 31 razy większej niż Polska? To mimo wszystko kropla w morzu potrzeb. Chińczycy ruszyli "galopem" z budową autostrad i dróg szybkiego ruchu krótko przed 2000 rokiem. Teraz mają już drugi, co do wielkości po USA - system autostrad na świecie. Prześcignęli pod tym względem Kanadę, Niemcy, Francję i Hiszpanię, a nawet własne wcześniej planowane założenia. Na 2020 rok przygotowali jeszcze bardziej ambitny cel: chcą zbudować sieć autostrad o długości 85 tys. km, kosztem ponad 290 mld dolarów.

Czytaj dalej --->

Jedna z ambitniejszych firm budowlanych, bardzo chciała przed ponad rokiem pomagać Polsce w budowie autostrad i dróg szybkiego ruchu. Ich oferta była prawie o połowę niższa od kosztów wykonania, nie miała szansy. Woleliśmy zapłacić więcej. Przeszkadzał silny mur lobby polskiego i konsorcjum polskich z kapitałem zagranicznym. W efekcie mamy to, co widać i o czym wiemy. Bałagan, ślamazarność wykonawcza i przestępstwa, że aż strach o tym pisać. No i to wstrętne niedbalstwo wykonania. Do tego stopnia, że oddana do użytku autostrada, natychmiast musi być remontowana, bo się kruszy i sypie. Z tego, co można wyczytać o wykonaniu chińskim, drogi ich są zrobione solidnie, szybko i w terminie, a przede wszystkim połowę tańszym kosztem niż robią to nasi spece od babraniny i niedbalstwa drogowego. Proszę tu nie mieszać i nie uogólniać sprawy z wyjątkowo słabą chińską firmą Covec, która potknęła się na naszej A2.

Warto podkreślić, że autostrada A2 ma swoją bogatą historię i tradycję. O pierwszej fazie jej budowy zdecydowano, gdy Hitler planował napaść na Polskę. Ruszyła w latach 1937-1943. W tym czasie budowano ją na odcinku od węzła Frankfurt do Rzepina (23 km). Potem rozszerzono odcinek do Poznania. Inwestycja jednak nie została ukończona i ostatecznie porzucona w 1943 roku, kiedy gospodarka Niemiec w całości została przestawiona na tory wojenne. Podjęta w 2009 roku budowa tej autostrady, wykorzysta wykonaną w latach 50-tych drogę i powstanie pierwotnie planowana autostrada: Berlin - Poznań. Budowany jest też nowy odcinek ze Strykowa do Warszawy, którego budowa ruszyła latem 2010 roku, m.in. z udziałem Chińczyków, ale teraz kończą Polacy.

Stanisław Cybruch

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto