Manchester City pokonał Burnley 2:1 w poniedziałkowym (2 stycznia) meczu 20. kolejki Premier League. Pep Guardiola, trener "The Citizens", na pomeczowej konferencji prasowej sporo uwagi poświęcił sędziowaniu w lidze angielskiej. Zdaniem Hiszpana, arbiter niezwykle surowo potraktował Fernandinho, wyrzucając go z boiska w 32. minucie, natomiast przy golu dla Burnley nie odgwizdał faulu na bramkarzu Manchesteru.
- Tak, to zawsze nasza wina. Zawsze winny jest Manchester City. Widziałem inne mecze, uwierzcie. Na całym świecie sytuacja przy golu dla Burnley byłaby odgwizdana jako faul na Claudio Bravo. Na całym świecie przepisy są takie, że golkiper w polu bramkowym jest nietykalny. Identyczna historia była z Maartenem Stekelenburgiem w meczu Evertonu z Boro i tam też gol został uznany. Ok, muszę się dostosować i zrozumieć, że w Anglii są inne przepisy - powiedział Guardiola.
- Mogliśmy zagrać 4-4-1, ale wolałem ustawienie 4-3-2. Zazwyczaj gdy grasz w dziesięciu przeciwko jedenastu, stawiasz na obronę, ale chciałem, żebyśmy wyprowadzali kontry z De Bruynem, Sterlingiem i Aguero. I udało się nam. Moi zawodnicy pokazali, jakimi są profesjonalistami i zasłużyli na szacunek. Kocham ich - mówił Pep Guardiola.
Press Association/x-news
Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?