Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co myśli abp Hoser o księdzu Lemańskim?

Maria Czerw
Maria Czerw
K. Kaczorowska
- Konfliktowanie katolików, wykrzywianie obrazu Kościoła w mediach i nierespektowanie zwierzchników stoją za odwołaniem kontrowersyjnego ks. Lemańskiego ze stanowiska proboszcza w Jasienicy – tłumaczy abp Hoser.

Z wywiadu przeprowadzonego przez Ewę Czaczkowską i Marcina Przeciszewskiego (KAI) z abp. Henrykiem Hoserem dowiadujemy się o kulisach konfliktu z byłym proboszczem z Jasienicy.

Posłuszeństwo ks. Lemańskiego

- Prowadziłem z nim rozmowy i korespondencję, a wszystkie problemy o jakich mówił, starałem się badać. W pewnym momencie przestałem jednak odpisywać na jego listy – skarży się ordynariusz prasko-warszawski. Ks. Lemański poinformował go, że potrzebuje pisemnych odpowiedzi właśnie po to, by móc się odwoływać od decyzji a po każdej rozmowie odwiedzał określoną gazetę i tam dokładnie opowiadał treść rozmów, naświetlając je pod swoim kątem, a często niezgodnie z prawdą.

Hoser uważa, że dialog wymaga lojalności i dyskrecji. - Bez tego z podwładnym nie da się pracować i żaden przełożony tego nie wytrzyma. - Organicznie nie cierpię konfliktów – tłumaczy swoje intencje.

"Kościół nie może być porównywany do innych instytucji społecznych, które mają też strukturę hierarchiczną - a mają właściwie wszystkie, również rząd - gdyż jego hierarchiczność jest apostolska, oparta na autorytecie apostołów i jego następców."

Arcybiskup zwraca uwagę na teologiczny wymiar konfliktu. Ordynariusz miejsca deleguje kapłana, który działa w jego imieniu. Hoser cytuje fragment tekstu konsekracyjnego: "Daj także nam, słabym [biskupom], takich pomocników, których potrzebujemy do wypełniania kapłańskiej posługi, przekazanej nam przez apostołów". - A więc funkcja i działanie kapłana wpisuje się w posługę biskupa – zaznacza. "Niech będzie godnym współpracownikiem biskupów". - Kapłan, który neguje swego biskupa i innych biskupów, nie spełnia tych kryteriów – konkluduje.

Hierarcha mówi o sobie, że stawia na kolegialność w kierowaniu diecezją - w Kościele nie ma przymusu. - Nie podejmuję żadnej poważniejszej decyzji bez zasięgnięcia zdania swojej rady. Nie chcę być samodzierżawnym władcą diecezji, lecz pragnę działać we wspólnocie. Abp twierdzi, że stara się dawać światło i przestrzeń działania wszystkim dobrym inicjatywom, jakie się pojawiają, bo dzięki nim ludzie świeccy czują się bardziej odpowiedzialni i twórczy.

Ksiądz Lemański ma swoją koncepcję posłuszeństwa – tłumaczy jego przełożony. Polega ona na tym, że będzie on posłuszny biskupowi, jeżeli jego polecenia zostaną potwierdzone przez Stolicę Apostolską we wszystkich etapach odwoławczych. A jeżeli to nie wystarczy, to będzie się odwoływał do Ojca Świętego.

Wątki żydowskie

Dyskusja arcybiskupa z ks. Lemańskim dotyczyła symboliki żydowskiej, jej obecności w praktyce chrześcijańskiej. Hoser zaprzecza jakoby miał kiedykolwiek motyw dowiedzenia się czegoś o obrzezaniu ks. Wojciecha. - Pan Jezus był obrzezany, wszyscy apostołowie byli obrzezani, konwertyci na chrześcijaństwo, w tym na przykład kard. Lustiger, którego bardzo szanowałem i uważałem za wielkiego człowieka i biskupa – broni się przed zarzutami o antyjudaizm.

Na styku judaizmu i chrześcijaństwa rażą arcybiskupa niektóre inicjatywy proboszcza z Jasienicy. Min. umieszczone w szafce stylizowanej na Torę księgi liturgiczne, co jest niezgodne z przepisami liturgicznymi, dotyczącymi wyposażenia prezbiterium. I nieprawidłowy napis na pomniku dzieci betlejemskich, głoszący, że jest to pomnik dzieci żydowskich pomordowanych przez Heroda. Motywem zbrodni – prostuje hierarcha - nie była przynależność do narodu żydowskiego, ale wiek dzieci i perspektywa znajdowania się wśród nich kandydata na tron królewski.

Uznałem – mówił Hoser - że jeżeli Lemańskiego pasjonuje dialog chrześcijańsko-żydowski, to powinien robić to z pogłębieniem i znajomością problematyki, a nie być amatorem w dziedzinie trudnej i delikatnej. Ksiądz nie podjął propozycji biskupa o rozpoczęciu studiów.

Jaki polski Kościół?

"Wiedzą o wiele więcej o sytuacji ludzi niż miejscowe władze. Są duszpasterzami, którzy "znają swoje owce" – mówi o duchowieństwie. Dostrzega też problemy: brak dostatecznej formacji i mobilizacji laikatu.

Jeszcze Rwanda

Na zarzuty W. Tochmana z Gazety Wyborczej dotyczące moralnej odpowiedzialności za ludobójstwo Hoser odpowiada: "Są to niesłychanie wydumane rzeczy, nie mające żadnej podstawy w rzeczywistości. Jestem zdumiony, jak można formułować tego typu zarzuty, które nie mają najmniejszego sensu. Gdyby moja działalność w Rwandzie była taka, jak mi się próbuje przypisać, gdybym był członkiem establishmentu, to za czasów poprzedniego reżimu nie byłbym kandydatem do wyrzucenia z kraju."

Media: ten który podnosi rękę na Kościół?

- Liberalne media rozgrywają sprawę ks. Lemańskiego, grają nim. Nie mam wątpliwości, że ten konflikt jest wykorzystywany przeciw mnie. – dywaguje arcybiskup. - Próbowano mnie uderzyć paszkwilanckim artykułem w "Newsweeku", próbowano utopić na Stadionie Narodowym przy okazji rekolekcji o. Bashobory – protestuje. Jest negatywnym bohaterem mediów? - Próbuje się przedstawić mnie jako "karzącą rękę Boga", przedstawiciela surowego Kościoła.

- Powodem niewątpliwie jest debata bioetyczna. To, że jestem w niej aktywny i umiem się porozumieć z ekspertami w tej dziedzinie na poziomie uniwersyteckim.

"Kościół katolicki jest w tej chwili na celowniku licznych niechętnych mu środowisk i sił politycznych" – myśli warszawski duchowny. To dlatego, że stoi na drodze rewolucji obyczajowej - modelu kultury i cywilizacji, bazującej na skrajnym subiektywizmie i autonomii człowieka.

Zarzucanie Kościołowi obskurantyzmu powraca w innym, znacznie bardziej atrakcyjnym opakowaniu i towarzyszących mu kampanii reklamowych. Stoi za nimi mainstream, grupy medialne, różne grupy feministyczne inspirowane ideologią gender, koncepcja wolności, posuniętej aż tak daleko, że ma nas uwolnić nawet od własnej natury, którą rzekomo możemy dowolnie sobie ukształtować. Ks. abp uważa, że chodzi o rodzaj nowej rewolucji w sferze kulturowej i antropologicznej. - Nie można wskazać jednego źródła, instytucji czy środowiska. Kiedy podważymy istnienie natury ludzkiej wówczas prawa człowieka będą mieć charakter zmienny i koniunkturalny, podlegający różnym siłom i ich grze w przestrzeni społecznej.

Duchowny nie zgadza się z lansowaną w mediach tezą, że Kościół poniósł klęskę. - Wewnątrz Kościoła nastąpiła ogromna konsolidacja i konsensus – ocenia.

Abp Hoser - człowiek Kościoła powszechnego

Nie chcę być samodzierżawnym władcą diecezji!

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto