Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co pokazuje zdjęcie "złotego pociągu"? Skład ma znajdować się na głębokości 12 metrów

Redakcja Wiadomości24.pl
Redakcja Wiadomości24.pl
(aip)
"Złoty pociąg" ma się znajdować na głębokości zaledwie 12 metrów - wynika ze sporządzonego przez rzekomych odkrywców opisu poszukiwań. Publikujemy też słynne i tajemnicze zdjęcie georadarowe mające pokazywać pociąg. Co pokazuje naprawdę? Czy jest autentyczne? W tej sprawie wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Oto słynne zdjęcie z georadaru, mające przedstawiać "złoty pociąg" zakopany rzekomo w tunelu w Wałbrzychu. Do zdjęcia dotarli dziennikarze portalu GazetaWroclawska.pl. Na pokładzie pociągu ma być po 300 kilogramów złota, srebra i wolframu. Mogą być także niemieckie czołgi. To właśnie to zdjęcie odkrywcy pociągu mieli pokazywać urzędnikom. - Widziałem to zdjęcie. Moim zdaniem to przekręt - mówi tymczasem specjalista z Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie.

Z naszych informacji wynika, że tę właśnie grafikę - dodatkowo zaopatrzoną w historyczną fotografię niemieckiej broni pancernej z czasów wojny - od kilkunastu miesięcy pokazywano różnym ważnym urzędnikom w Polsce. Najpewniej o tym właśnie "zdjęciu" wspominał Generalny Konserwator Zabytków na swojej konferencji prasowej, mówiąc że w 99 procentach potwierdza istnienie zakopanego składu. To zdjęcie - jeśli wierzyć naszym informacjom - pokazywano dyrektorowi i kustoszowi Muzeum Wojska Polskiego.

Wśród instytucji odwiedzonych w ubiegłym roku przez posiadaczy grafiki miała być nawet Kancelaria Prezydenta RP. Dzieje grafiki nazywanej przez jej posiadaczy "georadarowym zdjęciem" są równie tajemnicze jak dzieje samego "złotego pociągu". W Warszawie pojawiał się z nimi przedsiębiorca z Wielkopolski. Przedstawiał się jako wysłannik "znalazców" pociągu. Krąży opowieść, że - poza "zdjęciem" znalazcy opowiadali o "listach przewozowych" zawierających szczegółowy opis zawartości pociągu. Miała tam niby być zgromadzona duża ilość cennych materiałów: po 300 kilogramów złota, srebra i wolframu.

Jednak owych listów nikt nikomu nie pokazywał. Jeden ze "znalazców" pociągu potwierdził, że ujawnione przez nas "georadarowe zdjęcie" jest tym, które pokazywano urzędnikom. Tym samym, o którym wspominał Generalny Konserwator Zabytków na konferencji prasowej pod koniec sierpnia. Choć - dodał - jest to jedynie fragment zdjęcia. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie o rzekomą wizytę w Kancelarii Prezydenta RP. Mówiąc, że komentarz zostanie udzielony w późniejszym czasie. Nie chciał też odnieść się do naszych informacji o "listach przewozowych" będących jakoby w posiadaniu "odkrywców" pociągu.

Mamy kopię niepodpisanego dokumentu, z którego wynika, że "znalazcy" owego pociągu w lutym 2015 zerwali współpracę z reprezentującym ich przedsiębiorcą. Kazali mu milczeć. Tak też jest do dziś. - Nic nie mam do powiedzenia - uciął wszelkie pytania biznesmen. I rozłączył się. - Widziałem to zdjęcie już wcześniej - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl dr inż. Jerzy Ziętek z Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie.

- W życiu nie widziałem takiego zapisu z georadaru. A profili georadarowych zrobiłem kilka tysięcy. Widziałem to zdjęcie w lepszej jakości. Widać było, że fragmenty interpretowane jako lufy dział mają inną rozdzielczość niż pozostałe elementy tego obrazu. Moim zdaniem, to jest przekręt. W każdym razie należy do tego podchodzić z ogromną nieufnością - stwierdza Ziętek.

Marcin Rybak (aip)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto