Kanadyjski rysownik Guy Delisle trafił do Birmy przypadkiem. Jego żona Nadege, pracuje we francuskim oddziale organizacji „Lekarze Bez Granic” i zostaje wysłana na misję do tego małego azjatyckiego państwa. Guy jedzie razem z nią w charakterze… kury domowej - opiekuje się ich małym synkiem, Louisem, w międzyczasie pracuje też nad nowym komiksem. Spacery z Louisem w wózku są przyczynkiem do dogłębnego poznania Birmy (a właściwie Myanmaru, bo taka jest oficjalna nazwa tego kraju).
Guy jest uważnym obserwatorem. Dostrzega wiele szczegółów z codziennego życia mieszkańców państwa zarządzanego twardą ręką wojskowej dyktatury, poznaje ich obyczaje, religię, kulturę i utrudnienia ze strony władzy. Te ostatnie mają też wpływ na jego codzienne życie - cenzura zagranicznych tygodników, blokady witryn internetowych, gazety pełne propagandy, braki w dostawach prądu czy zakazy dotyczące podróżowania.
Nie przeszkadza mu to jednak w poznawaniu miejscowych rysowników (jedna z historyjek prezentuje osiągnięcia i różnorodność krajowego rynku komiksów), prowadzeniu dla nich kursów animacji, czy też w wycieczce nad jezioro Inlay albo do Bangkoku.
Delisle ma też okazję wejść w świat dyplomatów i przyjezdnych pracowników organizacji humanitarnych. Pokazuje, jak oswajają oni Birmę, budując baseny, korty, na które wstęp mają tylko wybrani. Dzięki Nadege odwiedza rejony kraju niedostępne zwykłym turystom- tereny zamieszkane przez Kaczinów czy kliniki „Lekarzy Bez Granic” (dwa wielkie problemy Birmy to narkotyki i malaria), przy okazji rysuje też komiks dla holenderskiego oddziału.
Guy próbuje też zobaczyć z bliska dom najsłynniejszej obywatelki Birmy- noblistki Aung San Suu Kyi (w czasie, gdy Delisle mieszkał w Birmie, Suu Kyi przebywała w areszcie domowym, została zwolniona dopiero w 2010 roku), jednak władze zabroniły przejścia koło jej domu, a jedynym sposób to przejazd autobusem. Dwie historyjki są poświęcone źródłom finansowania dyktatury- kamieniom szlachetnym i ropie naftowej.
Komiks, podzielony na osobne historyjki jest rysowany prostą, oszczędną kreską, odcieniami szarości. Jednak tam gdzie potrzeba, autor jest bardzo precyzyjny, sprawnie przeplata sytuacje poważne ze zwyczajnymi zdarzeniami i obserwacjami. Jest przy tym dowcipny i ironiczny (zwłaszcza jeśli chodzi o wszelkie absurdy), choć opisy są zwięzłe i dają do myślenia. Doskonałym dopełnieniem komiksu jest strona, na której autor porównuje autentyczne zdjęcia z rysunkami z komiksu (niebieski Daimler jest po prostu niesamowity). O Birmie mało mówi się w mediach, ale „Kroniki Birmańskie” są idealną lekturą, jeśli chcemy poszerzyć wiedzę o tym kraju.
Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?