Alpinista 70-letni wyszedł w góry i przepadł bez wieści. Zaginął 8 sierpnia br. na szczycie Schrankogel, w Alpach Sztubajskich. – donosi portal tokfm.pl. Ratownicy pogotowia górskiego szukali go tydzień. I odnaleźli. Okazało się, że tkwił na wysokości 3 tys. metrów, w szczelinie lodowej. Przechodził przez pole lodowe, poślizgnął się i wpadł do 20-metrowej szczeliny. Przeżył cudem. Przeżył, bo miał ze sobą skromny zapas żywności i płynów.
Gdy ujrzał ratowników, wykrzyknął: "Żyję! Nareszcie jesteście!" Dziarski starszy pan radośnie powitał ratowników. Dzięki nim żyje. Tydzień wcześniej turysta górski – Niemiec, opuścił samotnie schronisko z planem zdobycia szczytu Schrankogel (3507 m n.p.m.). Schrankogel jest drugim co do wysokości szczytem w Alpach Sztubajskich.
Turysta niemiecki miał – w ocenie ratowników - dobre wyposażenie do wspinaczki górskiej, z jednym wszakże wyjątkiem: zapomniał zabrać ze sobą raków. Bez raków na takiej wysokości, gdy pod nogami lód i ślizgawica – mogło skończyć się tragicznie w przepaści. Tym razem udało się, z trzech powodów: wpadł do szczeliny - nie w przepaść, miał zapas żywności i płynów i ratownicy trafili w porę.
Ekipy niemieckich i austriackich ratowników niestrudzenie przeczesywały zbocze Schrankogel, sukcesywnie przez kilka dni. Ciągle bez rezultatu. Nie wiedzieli, gdzie dokładnie szukać zaginionego, gdyż nie zapisał się w księdze wyjść ze schroniska.
Kiedy stracono wszelką nadzieję na odnalezienie zaginionego, trzech niemieckich alpinistów postanowiło jeszcze raz przejść drogą, którą – jak przypuszczali - mógł pokonać ich nieroztropny rodak. Wreszcie dopisało im szczęści. Uwięziony w szczelinie starszy mężczyzna usłyszał ich rozmowy i zaczął wzywać pomoc.
Szef austriackiej grupy ratunkowej – po uratowaniu alpinisty, powiedział, że "to cud". Niczego takiego w swojej 20-letniej karierze nie pamięta. Nie dość, że niemiecki górski turysta przeżył tydzień w ekstremalnie trudnych warunkach w szczelinie lodowej, to na dodatek, po przetransportowaniu go śmigłowcem do szpitala klinicznego w Innsbrucku i zbadaniu przez lekarzy, okazało się, że prawie nic mu nie jest. Był wyziębiony, miał otarcia na rękach i głowie, ale nic mu nie grozi - stwierdzili austriaccy lekarze.
Stanisław Cybruch
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?