Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cymande w Le Trianon w Paryżu już w piątek

Natalia Skoczylas
Natalia Skoczylas
Wielkich miłośników funkowego olbrzyma pewnie nie zaskoczę, ale ci sporadyczni słuchacze pewnie nie lada zdziwili się tą reaktywacją - Cymande, legenda brytyjskiej sceny, wróciła do gry w 2014 roku z trasą koncertową.

Cymande nie było nigdy gigantycznym zjawiskiem - ich fantastyczny debiut zaczął się, jak to w tamtych czasach bywało, od spragnionego talentów promotora wędrującego po londyńskim Soho, który przypadkowo wpadł na ich próbę. Założona w 1971 grupa składała się z muzyków z Wielkiej Brytanii, Jamajki, Gujany i Sait Vincent, wyspy na Karaibach, stąd ten niezwykły, kompleksowy i dojrzały zestaw brzmień, jakie znajdujemy w ich muzyce: jest to funk skąpany w soulowych, ciepłych melodiach i stylu śpiewania, niepozbawiony trybalnej afrykańskiej naleciałości i rockowych fascynacji. Miks zaproponowany przez Cymande ma sporą szansę zrobić wrażenie na laikach i tych, którzy zwykle bronią się przed funkiem - nie chodzi nawet o to, że efekt jest tak odległy od tego gatunku, ale raczej o niezwykłe wyważenie wpływów, nie wspominając już o warsztacie i stylu gry. Cymande (zgodnie z nomenklaturą obowiązującą w Trynidadzie i Tobago, gdzie powstała muzyka zwana calypso, słowo to oznacza gołębia, czyli pokój i tym podobne) są zdecydowanie autorami jednej z najbardziej radosnych i przyjemnych od początku do końca płyt, jakie w życiu miałam okazję posłuchać - ich debiut z 1972 roku, "Cymande", to 52 minuty relaksującej muzyki świata.

Zespół rozpadł się wkrótce potem, nagrawszy jeszcze dwa albumy - w 1973 roku ogłosili koniec działalności i pomimo dość znaczących sukcesów w Stanach i Wielkej Brytanii, zostali zapomniani przez publiczność. Dopiero kultura samplowania przyczyniła się do ich ponownego powrotu do łask, dość często cytując ich dźwięki w najróżniejszych formach. Od 2012 roku Cymande próbowali powrócić do studia i do grania tras koncertowych, ale z różnych przyczyn zajęło im to dwa lata - obiecywany, i podobno już gotowy, album wciąż nie ujrzał światła dziennego.

http://cymandeofficial.com/

-

https://www.facebook.com/events/1432212307039060/?fref=ts

, a później zagrają w londyńskim Koko i w manczesterskim Band on the Wall.

Kto żyw, polecam ruszać w okolice i sprawdzić, jak po latach ich muzyka sprawdza się na żywo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto