Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarownice z olchowych mokradeł

Artur Hampel
Artur Hampel
Czarownice z olchowych mokradeł / ilustracja
Czarownice z olchowych mokradeł / ilustracja Artur Hampel
W dolinach rzek, pośród wielu jej odnóg i meandrów obrośniętych olchą, wierzbami i pokrzywami sięgającymi po szyję, w skryciu tkają domy dzieciom - czarownice.

Zagadki łacińskich nazw - Lamia textor

Gatunek tego chrząszcza należącego do rodziny kózkowatych nosi polską nazwę zgrzypik twardokrywka. Mówi się też czasami na niego zgrzypik twardziel, bądź po prostu zgrzypik.

Ten okazały chrząszcz preferuje dość skryty tryb życia. Niełatwo go znaleźć i pomimo tego, że czas jest właściwy oraz miejsce wydaje się być również odpowiednie, niestety nie udało mi się owej czarownicy odnaleźć.

Dlaczego czarownice?
Otóż pierwszy człon łacińskiej nazwy - Lamia - oznacza właśnie czarownicę. To jednak nie jest jedyne znaczenie tego słowa. Może ono oznaczać samicę dzikiego zwierzęcia, ale również potwora, baśniowego stwora wysysającego krew a wręcz wampira.

I to ostatnie określenie miał chyba na myśli Linneusz, gdy po raz pierwszy opisywał tego owada w 1758 roku. Prawdopodobnie to część twarzowa z żuwaczkami przypominającymi legendarne wampirze kły dały pomysł nazewnictwu. Kolejny człon nazwy jest już bardziej zagadkowy i niełatwo będzie rozwikłać jego znaczenie.
Textor w języku łacińskim oznacza tkacza, bądź sukiennika. Tutaj przychodzi mi na myśl tylko jedno rozwiązanie tej zagadki, mianowicie, sposób przygotowania przez samicę miejsca do składania jaj.

Otóż samica wygryza żuwaczkami okrągły otwór na odsłoniętych korzeniach wierzb (rzadziej topoli, czy olchy) wyglądający jak nakłucie grubą, ale spłaszczoną igłą, w którym za pomocą pokładełka składa jajo. Takich nakłuć robi obok siebie zazwyczaj kilkanaście lub kilkadziesiąt o otwór otaczają powierzchowne ślady skrobania żuwaczkami.

Takie punktowe nakłucia przypominać mogą w pewnym sensie prace związane z tkaniem igłą, gdzie nakłuwanie następuje zazwyczaj w pewnej odległości od siebie.

Nazwa polska jest nie mniej zaskakująca i trudna do rozwikłania jak łacińska. Najłatwiej dopasować drugi człon nazwy tego owada. Jego chitynowe pokrywy są tak twarde, że entomolodzy wielokrotnie mieli problem z nakłuciem go szpilką entomologiczną. Dzięki tej wyjątkowej twardości pokryw całkowicie słusznie zasłużył sobie na to miano twardziela.

O wiele gorzej jest już z rozwikłaniem pierwszego członu nazwy. Cóż oznaczać może zgrzypik?

Na myśl przychodzą w z sadzie tylko dwie kwestie. Pierwsza, to dźwięki wydawane przez wiele kózek, które są skrzypiące, zgrzytające. Niestety nie wiem, czy zgrzypik zgrzyta, gdyż nigdy nie miałem okazji tego owada napotkać. Drugie, co nasuwa mi się na myśl, to zgrzebienie. Zgrzebienie to część pracy włókienniczej, którą inaczej nazywa się gremplowaniem a polega ona na rozluźnieniu i rozczesaniu włókien, które później uformowane są w runo.
Możliwe, że chodzi o larwy, które początkowo żerują w łyku (pomiędzy korą a drewnem) a później wgryzają się do drewna. Ich żerowanie może przypominać taką właśnie czynność, choć tak naprawdę mam poważne kłopoty z rozwikłaniem zagadki, jaką zaoferowali nam entomolodzy dawno temu nazywają owada zgrzypikiem twardokrywką.

Zgrzypik twardokrywka (Lamia textor) jest jednym z ciekawszych krajowych owadów. Znajduje zainteresowanie pośród pasjonatów, ma wręcz swoich fanów!
Poszukiwane są jego stanowiska oraz prowadzona jest ewidencja tych stanowisk przez samo organizujące się grupy zarówno profesjonalistów jak i amatorów. Są też tacy, którzy parają się hodowlą tego owada.

Ze względów na zachowanie bioróżnorodności, oraz możliwością rzadkości występowania tego owada, wielu przyrodników i
entomologów podnosi kwestię konieczności jego ochrony prawnej. W Polsce zgrzypik był taką ochroną objęty, ale zdaje się, że ostatnim rozporządzeniem ministra ochrony środowiska, z takiej listy został zdjęty.
Pomimo tego, iż zgrzypik nie przepada za lataniem, to wampir z niego niemal doskonały. Pojawia się nagle i od razu ze swoimi złowieszczymi "kłami".
Lubi przemierzać w cieniu, pod osłoną pokrzyw i paproci swój "wampirzy" rewir, zwłaszcza w okresie, gdy poszukuje niewinnej niewiasty. Pokonując naziemną, tylko sobie znaną drogę, trafia wprost na spragnioną miłości "wampirzą" samiczkę. Zarówno samiec jak i samica są do siebie bardzo podobne. Są podobnej wielkości i w odróżnieniu od wielu innych kózek, ich czułki nie różnią się prawie wcale długością (u kózkowatych o sporych rozmiarach, a takim jest zgrzypik, czułki samców są często wyraźnie dłuższe niż czułki samic).

Dorosłe chrząszcze żerują najczęściej na wierzbowych gałązkach zgryzając z nich korę tworząc pasy. Trzeba przyznać, że robią to niezwykle sprawnie i szybko, co mogłem zaobserwować na kilku filmach.

Na zgrzypika twardokrywkę zwróciłem uwagę jeszcze jako uczeń technikum leśnego a to właśnie ze względu na jego łacińską nazwę Lamia. Był to czas kultowego obecnie filmu "Seksmisja", gdzie Lamia była niezwykłą i uroczą bohaterką tego filmu. Po sprawdzeniu wówczas znaczenia łacińskiej nazwy od razu wiedziałem, że kiedyś do tego tematu powrócę, no i po dwudziestu siedmiu latach powróciłem tym oto artykułem.

Doczekać się nie mogę spotkania z tym fascynującym owadem. Gdy już do tego dojdzie, z pewnością napiszę o nim raz jeszcze wzbogacając treść o własne ilustracje i opatrując spostrzeżeniami z osobistych obserwacji a nie filmów, jak to wyjątkowo uczyniłem tym razem. To zwierzę, które uosabia w sobie czarownicę, wampira bądź też osobliwego baśniowego stwora, z pewnością na to zasługuje.

- © Artur Hampel Gdańsk, 2015-07-23

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto