Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Białoruś niszczy Puszczę Białowieską?

Robert Grzeszczyk
Umierające świerki w Puszczy Białowieskiej
Umierające świerki w Puszczy Białowieskiej Robert Grzeszczyk
Puszcza Białowieska na Białorusi to w całości Park Narodowy. Nawiązując do konieczności powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego, polskie organizacje pseudoekologiczne niejednokrotnie wskazują na przykład Białorusi. Czy słusznie?

Zacznę nie od Puszczy, tylko od kanału

Białoruś już dawno udrożniła Kanał Augustowski po swojej stronie. Po naszej, polskiej, prawdopodobnie się to nie uda, gdyż zagrażałoby cennym zbiorowiskom przyrodniczym. A na to nie zgodzą się nasze przodujące siły pseudoekologiczne i ich rządowe ramiona - Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska.

A teraz do meritum

Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego. Na Białorusi całość Puszczy Białowieskiej leży w obszarze tamtejszego Parku Narodowego. Na terenie Polski tylko część Puszczy należy w Parku. Choć znaczna część lasów będących w zarządach nadleśnictw ma charakter rezerwatowy (to pokłosie „zemsty” ministra Tokarczuka za obrzucenie go jajami przez mieszkańców Białowieży), to wciąż usilne jest dążenie ekoterrorystów i pseudoekologów do włączenia całej polskiej Puszczy w zasięg administracyjnego oddziaływania Białowieskiego Parku Narodowego.

Mimo ponad dwudziestoletnich batalii nie udało się tym hałaśliwym środowiskom przekonać do swych idei miejscowej ludności. Jest to bardzo wymowne. Jedyne wytłumaczenie tego faktu jest takie, że miejscowi są na miejscu i widzą dokładnie działania pseudoekologów. Nie muszą polegać na bojowych i często oszczerczych produkcjach medialnych.

Wracając do białoruskiej części Puszczy Białowieskiej, jej "parkowa ochrona" spowodowała spustoszenia na ogromnych przestrzeniach. Nastąpił rozpad lasu. Świerk Białowieski, będący niepowtarzalnym w świecie ekotypem, charakteryzujący się zupełną odrębnością genową od innych pochodzeń, praktycznie przestał tam istnieć.

To samo zresztą dzieje po stronie polskiej. Tu próbuje się wmówić, że zdecydowanie cenniejszym gatunkiem jest kornik - owad pożerający świerka. Guru pseudoekologów, Jerzy Gutowski, lansuje teorie, że to kornik jest kluczowym organizmem lasu. A teorię wykluwa ze swoich białowieskich obserwacji. Po stronie białoruskiej, już tych obserwacji nie mógłby prowadzić, bo świerk został tam przez kornika doszczętnie skonsumowany.

Białoruś odbudowuje świerczyny w Puszczy

Prawdopodobnie po stronie białoruskiej nastąpiło teraz pewne otrzeźwienie w wyniku obserwowanej zagłady i degradacji. Białoruś usilnie poszukuje świerka. I niestety nie dostrzega potrzeby odbudowy strat odpowiednim, białowieskim ekotypem. Za chwilę będzie tam "świerkowy śmietnik". Będzie to stanowić ogromne zagrożenie dla całej populacji tego gatunku w Puszczy. Również dla polskiej części białowieskich świerczyn, wegetujących pod jarzmem pseudoekologów, będzie to zgubne.

Będzie to zgubne dla zachowania tego specyficznego dla lasu pierwotnego składnika (a takim jest miejscowy genotyp świerka). A wynika to z faktu, że wiatropylność odbywa się na duże odległości i granica między Polską a Białorusią nie stanowi żadnej przeszkody dla unoszących się w powietrzu pyłków.

Wycierając usta ochroną, bioróżnorodnością i walką o rodzime pochodzenia, organizacje pseudoekologiczne doprowadzają w sposób świadomy do zagłady cennych i niepowtarzalnych elementów ojczystej natury.

O głupotę trudno bowiem posądzać tak światłe umysły.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto