Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy elektrownię atomową zbuduje przyjaciel premiera?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Jednym z sztandarowych zadań wymienionych w zeszłorocznym expose premiera była budowa elektrowni jądrowej w Polsce. Dziś mówi się, że oddanie jej do użytku nastąpi w 2020 roku, najpóźniej do 2025 r. Czy rzeczywiście będzie to możliwe?

Były prezes firmy Polkomtel, Krzysztof Kilian, jako dobry i doświadczony menedżer, został szefem Polskiej Grupy Energetycznej S.A. (PGE) – państwowej spółki branży elektroenergetycznej. Wcześniej z kancelarii premiera wychodziły przecieki, że szef rządu Donald Tusk chciał mieć w tej największej polskiej spółce energetycznej swojego człowieka. I już ma. W minionej kadencji było inaczej. Ministrowie: Aleksander Grad i Grzegorz Schetyna kierowali swoich ludzi do spółek państwowych. A obecnie premier chce mieć na to wpływ. Prezesów zaś wyznaczają: Jan Krzysztof Bielecki i Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera - mówi anonimowo rozmówca portalu Wyborcza.pl.

Według mediów, z informacji uzyskanych w PO, Krzysztof Kilian jest dobrym znajomym premiera Tuska. Żeby nie było wątpliwości, czy tak jest – świadczyć ma choćby to, że zarówno z premierem, jak i z jego najbliższymi prezes Kilian jest "na Ty". Odbiera od nich telefony bez względu na porę dnia.

Krzysztof Kilian cieszy się dobrą opinią wśród znawców problematyki menedżerskiej. Był udanym prezesem w Polkomtelu, a wcześniej ministrem łączności. Zna się na biznesie, bo zdobywał w nim szlify. Teraz ma zrestrukturyzować spółkę PGE - twierdzi polityk Platformy. Zastrzega, że prezesem tak poważnej spółki nie może być przypadkowa osoba, bez doświadczenia w biznesie i zarządzaniu. To zbyt wielka odpowiedzialność, także dla nas – akcentuje przedstawiciel resortu skarbu.

Krzysztof Kilian ukończył Politechnikę Gdańską. Przez jakiś czas był blisko związany z Donaldem Tuskiem i Janem Krzysztofem Bieleckim. Znają się przede wszystkim z okresu działalności w środowisku gdańskich liberałów w latach 80. Na początku lat 90. pełnił m.in. funkcję ministra łączności w rządzie Hanny Suchockiej. Potem odszedł do biznesu. Pełnił rolę doradcy w Banku Handlowym i w Morgan Stanley. Przez 9 lat (1999-2008) prowadził własną firmę doradczą o specjalności informatycznej i telekomunikacyjnej. Przed czterema laty trafił do zarządu Polkomtel. W okresie rządów Platformy i Donalda Tuska, pracował w kilku rada nadzorczych, m.in. w PKO PB i spółce PL.2012, zajmującej się koordynacją przygotowań do turnieju Euro 2012.

Były pracownik Polkomtela przyznaje, że Krzysztof Kilian, jako szef był konkretny, wymagający i ostry jak kosa. Twierdzi, że niejednemu drżały kolana przed drzwiami jego gabinetu. Bo Kilian "nie toleruje niewiedzy". Zanim się do niego poszło, trzeba było być przygotowanym do tematu na 150 proc. Jeśli ktoś się nie przygotował, mógł zostać skrzyczany - opowiadał rozmówca Wyborcza.pl. - Kilian ceni sobie profesjonalizm.

Czy i jak poradzi sobie w spółce energetycznej? Przecież nie ma żadnego doświadczenia w tym specyficznym sektorze. To człowiek, który bardzo szybko się uczy – twierdzi anonimowy rozmówca gazety. Do Polkomtel też przyszedł bez doświadczenia. Miał tylko doświadczenie z resortu łączności i znał się na telekomunikacji. A w Polkomtelu pokazał, że choć nie zna się na wszelkich aspektach pracy firmy, ale ogólnie jest zorientowany – opowiada osoba, która pamięta Krzysztofa Kiliana z początków pracy w "telekomie".

W spółce PGE będzie musiał się uczyć bardzo szybko. To niezbędne dla podejmowania w krótkim czasie wielu bardzo ważnych decyzji. PGE, jako największy producent prądu w Polsce, ma przed sobą olbrzymie wyzwania. Musi budować nowe elektrownie w Opolu i Turowie, które mają zastąpić stare, z okresu PRL. Musi też zmierzyć się z problemami wyjątkowej wagi - budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Zagadnienie to pozostaje sztandarowym zadaniem premiera, zawartym w powyborczym expose. Według ekspertów, prezes Kilian będzie odpowiadał za skomplikowany program inwestycyjny o wartości około 40 mld zł.

Jeśli przyjaciel premiera Donalda Tuska staje na czele największej spółki energetycznej w kraju, to znak, że będą się działy rzeczy wielkie. A spośród wielu – jedna najważniejsza: budowa elektrowni atomowej. Czy faktycznie przyjaciel premiera zbuduje pierwsze źródło energii tego typu w Polsce? Zapewne niebawem na to pytanie usłyszymy odpowiedź.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto