Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy już mam się czołgać na cmentarz?

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Jak żyć?
Jak żyć? rys. Ewa Łazowska
Moje zapytanie dotyczy nie tematu odnoszącego się do zbliżającego się święta zmarłych, ale hiobowych wieści - dotyczących kosmicznego deficytu w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Jeśli prognozy mówiące o totalnej dziurze w budżecie tej instytucji są wiarygodne - nie pozostaje mi nic innego jak tylko szykować się w podróż w zaświaty.

Już po raz drugi na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy alarmistyczne wieści o totalnej dziurze w budżecie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych mogą przyprawić niejednego emeryta o zawał serca lub wylew krwi do mózgu. Mogą, ale tego nie czynią, ponieważ tak na dobrą sprawę - mało kto z pobierających świadczenia emerytalne i rentowe wierzy, że temu kolosowi na glinianych nogach może grozić upadłość - co wiązałoby się z zaprzestaniem wypłacania tychże świadczeń. A jednak taka groźba, moim zdaniem, wisi nad kilkoma milionami obywateli jak przysłowiowy miecz Damoklesa.

Ktoś z komentatorów nawoływał dziś pod jednym z artykułów o masowe ruszenie na Warszawę, co miałoby prawdopodobnie rozwiązać problem owej kosmicznej dziury w budżecie naszego państwa. Nic bardziej błędnego. Na owej masowej pielgrzymce protestacyjnej zyskałyby jedynie ogólnokrajowe środki komunikacji - dowożące do stolicy wkurzonych emerytów. Zyskałyby też prawdopodobnie tanie, warszawskie jadłodajnie, bo protestować o pustym żołądku nie wypada i nawet nie należy.

Podobno obecna sytuacja, odnosząca się do braku rzeczonych środków w budżecie, to wina któregoś tam z kolei wyżu demograficznego w naszym kraju. A mnie zawsze wydawało, że każde nowo narodzone dziecko to zabezpieczenie materialne starszych pokoleń w podstawowe środki do życia. Widocznie w swojej naiwności popełniłam błąd w rozumowaniu. No cóż, bywa...

Konkludując - w sytuacji jednak dość realnej perspektywy pozbawienia mnie w najbliższych latach skromnej emerytury - dochodzę do wniosku, że lepiej będzie gdy za życia poczołgam się w kierunku cmentarza. Zawsze to rozsądniejsze niż bierne oczekiwanie na śmierć głodową z powodu kosmicznej dziury budżetowej w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Powiem więcej. Dziura ta jest tak wielka, że moim zdaniem, nie ma takiej siły, by obecny rząd (także te następne) był w stanie ją załatać. I dlatego moje pytanie, zawarte w tytule, powinno brzmieć: Kiedy mam się zacząć czołgać na cmentarz, a nie - czy powinnam w kierunku najbliższej nekropolii się czołgać, bowiem w świetle zaistniałych faktów wydaje się to całkiem logiczne i całkiem oczywiste.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto