Czy KPK jest wiarygodnym reprezentantem Polonii kanadyjskiej?

Aby mieć ogólny punkt odniesienia na przydatność, funkcję i rolę Kongresu popatrzmy w kontekście definicji, statystyki oraz statutu.

Kongres jest przedsięwzięciem ekonomiczno-administracyjnym o charakterze naukowym, politycznym, religijnym czy też społecznym organizacji krajowych lub międzynarodowych, będący środkiem realizacji ich celów i zadań.... Osoba przewodnicząca kongresowi nie może prowadzić własnej polityki, wszelkie działania inicjatywne winny być podejmowane kolektywnie.

Ilość mieszkańców Kanady, którzy zadeklarowali przynależność do polskiej grupy etnicznej - ok. 1 milion, w Kolumbii Brtytyjskiej ok. 60 0000 (wg spisu z 2006r.). Ilość członków organizacji należących do Kongresu - dane ogólnokanadyjskie niedostępne, w Kolumbii Brytyjskiej ok. 500 osób - Polskie Towarzystwo "Zgoda" (ok. 200)*, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów O/BC (80)*, Federacja Polek O/BC (20)*, Stowarzyszenia Polaków Orzeł Biały w Victorii (200)*.

W statucie tej organizacji czytamy między innymi: "ROZDZIAŁ I...p-kt 2) Obrona interesów Polonii Kanadyjskiej.., 4) Wykazywanie głębokiego i czynnego zainteresowania we wszystkich przejawach życia kanadyjskiego oraz dążenie do zapewnienia członkom polskiej grupy pełnego udziału w życiu politycznym, ekonomicznym i kulturalnym Kanady"...

Niestety te szczytne założenia nie sprawdziły się gdy na lotnisku w Vancouver tragicznie poniósł śmierci Robert Dziekański (14. 10. 2007). Władze KPK nie zajęły w tej kwestii zdecydowanego stanowiska, natomiast Władysław Lizoń, Prezes KPK, spotkał się w tej sprawie z szefem kanadyjskiej policji, Komisarzem RCMP Williamem Elliottem - efektem jest puste oświadczenie i.., pamiątkowa fotka. Natomiast lokalne władze, po zwołaniu konferencji prasowej schowały jak struś głowę w piasek i więcej się nie ujawniały (widocznie nie było to politycznie poprawne).

Popatrzmy na aktywność KPK w Kolumbii Brytyjskiej. Strona internetowa tego okręgu to prawdziwy blamaż dla organizacji - przykład całkowitego braku dbałości tak Zarządu Głównego jak i prowincjonalnego o poprawny wizerunek. Czemuż się jednak dziwić, przez ostatnie pięć lat nie było tu wyborów. Na początku tego roku, byłemu Prezesowi, Ludwikowi Tokarczukowi ("kierującemu" Polskim Towarzystwem ZGODA - temat na oddziely materiał) , znudziło się włodarzenie, zwołał wybory i dokonano zmiany na stanowisku.

Nowy Nowy Prezes, Kazimierz Brusiło zadziałał pokazowo w stylu swego szefa i zapewnił sobie inauguracyjne, pamiątkowe fotki. Jednak na otwartość działania nie było go stać, posługując się innymi osobami wyemitował oświadczenie, które sam spreparował.

To co działo się w przeszłości KPK, traktowane jest jako tabu - np: w czasie vancouverskiej, zimowej olimpiady zorganizowano galowy koncert/bankiet dla polskich olimpijczyków. KPK było jednym z głównych sponsorów tej imprezy. Ceny biletów były wysokie, organizacja fatalna, część gości wyszła z imprezy głodna, a rozliczenia ani widu ani słychu.

Dlaczego taki stan rzeczy jest możliwy?

Nie mamy w Kanadzie aktywnych politycznie i zawodowo osobowości skłonnych do tego by wokół siebie budować silne lobby, autorytet społeczności. Wewnętrzne stosunki polonijne są niezdrowe, odzwierciedlają sytuację w kraju i nie pomagają w kanadyjskich realiach.
Prawdziwych "Judymów" polonijnej działalności prawie nie ma, a jeśli są to wolą działać na swych poletkach. Jest całkowity brak otwartości i przejrzystości działań KPK (nawet za transfer funduszy dla powodzian pobierany jest haracz). Poza paroma aktywistami zainteresowanymi własnymi karierami reszta rodaków jest obojętna. Mniej niż 1% należy do jakiś organizacji i większość z nich jest w wieku pozaprodukcyjnym oraz ze słabą znajomością języka angielskiego.

Jak zatem można mówić o tym, iż KPK jest reprezentantem kanadyjskiej Polonii?

( )* - dane wg. autora