Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy możemy być kowalami swojego publicznego losu?

Zdzisław Gromada
Zdzisław Gromada
W życiu osobistym jesteśmy kowalami swojego losu. Czy możemy być również kowalami naszego życia publicznego?

Jesteśmy podobno kowalami swojego losu. W istotnej części - owszem. Nasz los na tym padole zależy również od ślepego przypadku i od innych ludzi. Wyjątkowo istotnym czynnikiem decydującym o naszym życiu jest sytuacja polityczna, w jakiej przyszło nam żyć, a także to, kto i jak organizuje tzw. życie publiczne. Nie jest nam obojętne, czy jest to "namaszczony" król czy rządny władzy despota. Niezależnie od tego, jaką legimitację mają ludzie sprawujący nad nami władzę publiczną, zgodnie z wrodzoną cechą istot żywych ("bliższa koszula ciału"), sprawy osobiste są dla nich ważniejsze niż nasze dobro. Praktyka dowodzi, że najlepiej żyje się ludziom, gdy o sprawach publicznych decydują osobiście i bezpośrednio.

Naród, który tym sposobem załatwia swoje sprawy publiczne, pomimo że nie dysponuje żadnymi bogactwami naturalnymi, żyje w dobrobycie. Ma super sprawną służbę zdrowia, zadbane środowisko naturalne i nie wysyła swoich synów na żadne misje "pokojowe". 70 proc. obywateli jest dumnych z faktu, że są gospodarzami w swojej ojczyźnie. Nikt tam nie myśli o emigracji, a wielu chce w tym kraju zamieszkać. Skoro demokracja bezpośrednia (DB) jest taka dobra dla obywateli Szwajcarii, to dlaczego stosują ją wyłącznie oni? Dlaczego nikt ich nie naśladuje?

Po trzech latach refleksji na ten temat doszedłem do przekonania, że są dwie przyczyny:

1. Nie ma wystarczająco silnej oddolnej presji społecznej, że o swoich sprawach publicznych obywatele mogą i powinni decydować osobiście. Nie ma świadomości, że mamy takie wrodzone, niezbywalne prawo. Tysiące lat życia jako poddani (niewolnicy) spowodowały, że mamy to zakodowane w naszych genach. Nauczyliśmy się, że korzystniej dla nas jest grzecznie podporządkować się władzy czy wręcz się jej przymilać, a nie krytykować i stawiać wymagania. Obywatele nie widzą siebie w roli suwerena (pana), a sprawujących władzę publiczną jako ich usługodawców.

2. Elity finansowe, ludzie którzy rządzą mediami i politykami, nie chcą tego systemu. O wiele łatwiej manipulować garstką politykierów niż całymi społeczeństwami. Bogaci ludzie boją się oddać władzę ludowi, bo mają w pamięci wynik "referendum" zorganizowanego w Rosji w 1917 roku przez Lenina. "Pieniądze rządzą światem" – pieniądze skutecznie blokują DB!

Jeśli chcemy być autentycznymi kowalami swojego publicznego losu, musimy obywatelom umożliwić praktyczną naukę bezpośredniego podejmowania decyzji w sprawach publicznych. Uświadomić i przekonać, że pełna demokracja jest lepsza niż przedstawicielska. Daje satysfakcję z samodzielności. Nie zrobimy tego metodą ulotkową. Nie mamy szans na przekonywanie o wyższości DB nad DP w mediach. Jedyna szansa to presja na nowelizację ustawy o samorządach - taką, by stały się one dla obywateli szkołą i testem dojrzałości do demokracji bezpośredniej.

Musimy jednocześnie przekonać elity i mniejszości, że demokracja bezpośrednia nie stanowi dla nich zagrożenia. Uzmysłowić wszystkim, że jasne i zrozumiałe zasady życia zbiorowego są lepsze niż "piaskownica polityczna, przepychanki i magiel", jaki serwuje nam demokracja przedstawicielska. Wykazać, że jest prosty sposób zabezpieczenia mniejszości przed dyktatem większości. Stworzyć wykaz praw, których pod żadnym pozorem nie można poddawać pod referendum. Jak skuteczna jest taka blokada, dowodzą
Szwajcarzy. Tam w warunkach demokracji bezpośredniej spokojnie funkcjonują ludzie zamożni oraz najrozmaitsze mniejszości i grupy interesów.

Drogi Czytelniku, czy masz pomysł, jak przekonać poczciwych obywateli i elity, że pełna demokracja to nic złego, a wręcz przeciwnie? Podziel się swoim pomysłem: e-mail [email protected] .

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto