10 sierpnia 2010 roku, odnosząc się do powodzi w kraju napisałem artykuł Pomoc i współczucie. Apele o SMS-y i datki. Smutna rzeczywistość a nim m.in.
"Nie rozumiem, dlaczego do systemu wczesnego ostrzegania nie można włączyć sieci telefonii komórkowych, dlaczego nie wykorzystywać SMS-ów? Na głupawe, naciągające na spore wydatki użytkowników telefonów gry, są pieniądze i operatorzy aż klaszczą z radości w ręce, licząc zyski. A nie stać Sejmu na wprowadzenie obowiązkowego systemu SMS na hasło Ratunek?"
Zamieszczane komentarze studziły mój zapał, tonowały chęci zmian. Moje odpowiedzi zostały ukryte, przez moich "wielbicieli". Art. przy 2168 odsłonach, 12 komentarzach otrzymał 2x5 gwiazdek.
Jakie było moje zdziwienie, gdy w dzisiejszym Dzienniku Gazeta Prawna zobaczyłem artykuł pt. "Rządowy SMS-owy system ostrzegania". W nim spełnienie moich marzeń.
Rząd rozpoczął przygotowywania do wdrożenia systemu wczesnego ostrzegania obywateli wykorzystując system SMS-ów. Jak donosi Gazeta "Plan jest taki: gdy pojawia się zagrożenie, np. nadchodzi fala powodziowa, wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego określa, na jakim obszarze i w jakich godzinach trzeba rozesłać komunikat ostrzegawczy. Przesyła go do operatorów komórkowych. Ci wysyłają komunikat do mieszkańców. Takie SMS-y alarmowe mają informować mieszkańców o nadchodzącej powodzi, pożarze lasu czy innym zagrożeniu"
Czy jest to moja, nasza DO zasługa? Nie wiem. Wiem jedno, o tym W24 informowało pół roku temu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?