W każdym gospodarstwie domowym mamy, bo prawie codziennie je dostajemy, różnego rodzaju dokumenty. Pod tym pojęciem rozumiem wszelkie rachunki, pokwitowania, umowy, świadectwa, urzędową korespondencję itd., itp.
Każdy z nas wielokrotnie zastanawia się, co zrobić z dokumentem bankowym sprzed pięciu lat, zeznaniem podatkowym, dowodem zakupu telewizora, pralki, lodówki.
W pierwszym odruchu wyrzucamy je po upłynięciu okresu gwarancji, korespondencję niszczymy po, "naszym zdaniem", załatwieniu sprawy. Słuszna decyzja? Moim zdaniem nie, po wielu doświadczeniach z urzędami, zbyt pochopna.
Ostatnio odwiedziłem bank, który, pomimo rezygnacji z jego usług, uparcie przysyłał mi drogą elektroniczną wyciągi z konta. Zaciekawiony tą nadgorliwością, odwiedziłem bank.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy uprzejma pani, z uśmiechem na ustach, przekazała mi intrygującą informację. Konto jest dalej aktywne i wykazuje saldo debetowe. Bank przez cały czas księgował opłatę za prowadzenie rachunku, na moim "nieistniejącym" koncie.
Osłupiałem i zażądałem wyjaśnień. Reakcja zerowa. Zostałem dogłębnie przesłuchany. Kiedy, kto, w jaki sposób. Prośba o napisanie skargi i reklamacji.
Po powrocie do domu odpaliłem laptopa, podłączyłem dysk z danymi archiwalnymi i spokojnie wydrukowałem niezbędne dokumenty. Piłka teraz po stronie banku.
Od dłuższego czasu wszelkie dokumenty, korespondencję i najmniejsze tzw. papiery skanuję i wrzucam w tematyczne pliki na przenośnym dysku. Śpię spokojnie, nie martwiąc się ewentualnym pozwem banku z roszczeniem o wyrównanie debetu.
Licho nie śpi. Zalanie mieszkania czy pożar najczęściej pozbawiają nas wielu dokumentów i urzędowych dowodów. Brak urzędniczej solidności dokłada swoją cegiełkę do naszych trosk i zmartwień.
Archiwizowane dokumenty nie zajmują wiele miejsca na dysku. Moje archiwum to 115 GB. Dużo? Możliwe, ale w nim przechowuję wszystkie dokumenty wraz z rodzinnymi zdjęciami i wszelką korespondencją. Najstarszy dokument pochodzi z lat trzydziestych ubiegłego wieku.
Organizując domowe archiwum pamiętać należy o tzw. zabezpieczeniu nośnika danych. Warto mieć dwa równoległe zbiory. Dyski czy płyty DVD mają prawo ulec awarii.
Zabezpieczając się w ten sposób, nie będziesz się martwić ani zadawać pytań, jak długo trzymać i czy w ogóle trzymać dokumenty. Bądź mądry przed, a nie po. Jeśli nie masz w domu skanera, to poszukaj u znajomych lub zleć w kawiarence internetowej czy punkcie ksero.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?