Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy warto przechowywać dokumenty? A jeśli tak, to jak długo?

Ireneusz Mosiczuk
Ireneusz Mosiczuk
Fot. Ireneusz Mosiczuk
Biegli w prawie powołają się zapewne na regulacje prawne, obowiązujące w kraju. Nie o tym jednak będzie. Bo cóż Nowaka może obchodzić ustawa z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. Nowak powinien zadbać o własne szeroko rozumiane dokumenty.

W każdym gospodarstwie domowym mamy, bo prawie codziennie je dostajemy, różnego rodzaju dokumenty. Pod tym pojęciem rozumiem wszelkie rachunki, pokwitowania, umowy, świadectwa, urzędową korespondencję itd., itp.

Każdy z nas wielokrotnie zastanawia się, co zrobić z dokumentem bankowym sprzed pięciu lat, zeznaniem podatkowym, dowodem zakupu telewizora, pralki, lodówki.

W pierwszym odruchu wyrzucamy je po upłynięciu okresu gwarancji, korespondencję niszczymy po, "naszym zdaniem", załatwieniu sprawy. Słuszna decyzja? Moim zdaniem nie, po wielu doświadczeniach z urzędami, zbyt pochopna.

Ostatnio odwiedziłem bank, który, pomimo rezygnacji z jego usług, uparcie przysyłał mi drogą elektroniczną wyciągi z konta. Zaciekawiony tą nadgorliwością, odwiedziłem bank.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy uprzejma pani, z uśmiechem na ustach, przekazała mi intrygującą informację. Konto jest dalej aktywne i wykazuje saldo debetowe. Bank przez cały czas księgował opłatę za prowadzenie rachunku, na moim "nieistniejącym" koncie.

Osłupiałem i zażądałem wyjaśnień. Reakcja zerowa. Zostałem dogłębnie przesłuchany. Kiedy, kto, w jaki sposób. Prośba o napisanie skargi i reklamacji.

Po powrocie do domu odpaliłem laptopa, podłączyłem dysk z danymi archiwalnymi i spokojnie wydrukowałem niezbędne dokumenty. Piłka teraz po stronie banku.

Od dłuższego czasu wszelkie dokumenty, korespondencję i najmniejsze tzw. papiery skanuję i wrzucam w tematyczne pliki na przenośnym dysku. Śpię spokojnie, nie martwiąc się ewentualnym pozwem banku z roszczeniem o wyrównanie debetu.

Licho nie śpi. Zalanie mieszkania czy pożar najczęściej pozbawiają nas wielu dokumentów i urzędowych dowodów. Brak urzędniczej solidności dokłada swoją cegiełkę do naszych trosk i zmartwień.
Archiwizowane dokumenty nie zajmują wiele miejsca na dysku. Moje archiwum to 115 GB. Dużo? Możliwe, ale w nim przechowuję wszystkie dokumenty wraz z rodzinnymi zdjęciami i wszelką korespondencją. Najstarszy dokument pochodzi z lat trzydziestych ubiegłego wieku.

Organizując domowe archiwum pamiętać należy o tzw. zabezpieczeniu nośnika danych. Warto mieć dwa równoległe zbiory. Dyski czy płyty DVD mają prawo ulec awarii.

Zabezpieczając się w ten sposób, nie będziesz się martwić ani zadawać pytań, jak długo trzymać i czy w ogóle trzymać dokumenty. Bądź mądry przed, a nie po. Jeśli nie masz w domu skanera, to poszukaj u znajomych lub zleć w kawiarence internetowej czy punkcie ksero.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto