To jakieś kuriozum. Tyle mówimy o ochronie środowiska, o pomnikach przyrody a najstarszy, największy, najokazalszy... dewastują wandale. Hipokryzja sięga dna, wszyscy odpowiedzialni za ten stan rzeczy urzędnicy "chcą, ale nie mogą" bo tak naprawdę poza kilkoma szaleńcami, do których ja się zaliczam, nikomu nie zależy na uratowaniu legendy polskich lasów od przedwczesnej zagłady. Wszyscy tłumaczą, że nie ma pieniędzy, nie wiadomo kto ma się tym zająć - a czas nieubłaganie płynie.
Dąb Bartek przetrwał wszystkie zawieruchy wojen, pożary, wichury inne niebezpieczeństwa ale wandali może nie przetrzymać. Wiele pieniędzy wydajemy na dziwne rzeczy a na najstarszego obserwatora naszych czasów po prostu nie ma?
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?