Dawid Kubacki w pierwszej serii konkursu drużynowego sprawił kibicom spory zawód, skacząc zaledwie 111 metrów. Po tej próbie polska ekipa spadła z drugiego na szóste miejsce i nie potrafiła już do końca zawodów włączyć się do walki o miejsce na podium.
- Pierwszy skok był zepsuty. Przy tych warunkach i krótkim rozbiegu wywalczenie lepszej odległości było niemożliwe. W tej sytuacji skocznia błędów nie wybacza - przyznał 24-latek.
Kubacki, podobnie jak Stoch, pozytywnie ocenia aktualną formę biało-czerwonych. - Idziemy powoli do góry. Przede wszystkim spokojnie musimy "wdrożyć się" w skakanie, a wtedy będzie coraz lepiej - zaznaczył brązowy medalista z Val di Fiemme.
- Atmosfera tu jest niesamowita. Tu się czuje wsparcie kibiców. To trzeba przeżyć. Może ktoś kto śledzi to z boku nie do końca zrozumie, ale jak skoczek siedzi na belce to przechodzą mu ciarki po plecach - pokreślił nowotarżanin.
Wczoraj Piotr Żyła obchodził 28. urodziny. Kubacki przyznaje, że jeszcze nie było czasu na świętowanie. - Za mało czasu mamy pomiędzy zawodami, żebyśmy mogli sobie na to pozwolić - powiedział.
Kubacki przed jutrzejszym konkursem indywidualnym nie stawia sobie szczególnych celów. - Liczę na to, że jutro jak tutaj przyjdę to oddam dobre skoki i będę z nich zadowolony - stwierdził reprezentant Polski.
Z Zakopanego dla Wiadomości24.pl Dawid Bożek.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?