Godzina 9, poranny szczyt komunikacyjny, centrum miasta, plac Wolności. 37-letni Robert Ch. mieszkaniec łódzkiej dzielnicy Polesie, zażądał natychmiastowego uwolnienia żołnierzy, niedawno aresztowanych, w związku z zabójstwem cywilów w Afganistanie.
Zapowiadał, że jeśli nikt nie spełni jego żądania, podpali się oraz zdetonuje ładunek wybuchowy, który miał ponoć w plecaku. Po trzygodzinnej akcji łódzkich policjantów z komend miejskiej i wojewódzkiej, desperat został obezwładniony i zatrzymany. W plecaku zamiast ładunku wybuchowego miał ubrania, ładowarkę do telefonu komórkowego oraz kilka kabli elektrycznych.
Desperat z promilami
Po przewiezieniu do Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, okazało się, że niedoszły samopodpalacz ma we krwi aż 1,2 promila alkoholu. Późnym popołudniem policjanci przewieźli mężczyznę na obserwację do szpitala psychiatrycznego przy ulicy Aleksandrowskiej w Łodzi. Na chwilę obecną trwa oczekiwanie na opinię lekarzy.
- Jeśli łodzianinowi zostaną postawione zarzuty, odpowiadać będzie za kierowanie gróźb karalnych z art. 190 Kodeksu Karnego - powiedział gazecie Wiadomości24.pl Mirosław Micor, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Co więcej rzecznik Micor potwierdził nam, że łódzcy policjanci dobrze znają 37-letniego Roberta Ch. Był już wcześniej notowany w policyjnych kartotekach.
Jeden człowiek sparaliżował pół miasta
Desperat skutecznie sparaliżował ruch w centrum Łodzi. Zamknięto wszystkie ulice dojazdowe do placu Wolności, w kwadracie ulic: Zachodnia, Więckowskiego, Wschodnia, Ogrodowa. Komunikacja miejska kursowała objazdami a gigantyczne korki tworzyły się m.in. Kilińskiego, Zachodniej czy Pomorskiej. Normalny ruch został przywrócony późnym popołudniem.
Wtorkowa akcja służb miejskich kosztowała kilkanaście tysięcy złotych.
Przeczytaj także:
- Łódź: Policja obezwładniła mężczyznę, który chciał się podpalić
Zobacz zdjęcia z placu Wolności
- Łódź: desperat na Placu Wolności
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?