Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Detektywi w służbie miłości", czyli tak się pisze opowiadania

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
okładka
okładka Wydawnictwo Dolnośląskie
Jak przekonać zaborczą matkę do narzeczonej syna? Jak udowodnić, że rzekome samobójstwo było w rzeczywistości morderstwem? Dla detektywów stworzonych przez Agathę Christie nie ma rzeczy niemożliwych.

"Detektywi w służbie miłości" to zbiór 8 opowiadań kryminalnych i detektywistycznych. Jednak głównym ich motywem nie zawsze jest zbrodnia. Natomiast wspólny mianownik stanowi... miłość. Detektywi ratują zapobiegają zbrodni w imię miłości albo ratują uczucia.

Na kartach książki pojawiają się dobrze znani miłośnikom Agathy Christie: Parker Pyne ("lekarz dusz", zamieszczający w gazetach ogłoszenia dotyczące swoich usług), Hercules Poirot (ekscentryczny Belg z sumiastym wąsem i jajowatą głową, zwolennik wytężania "małych szarych komórek") oraz Harley Quin ("opiekun zakochanych" i "adwokat umarłych").

Wszystkie opowiadania bardzo mi się podobały, dzięki nim odkryłam moją ulubioną autorkę kryminałów retro na nowo. Moim ulubionym opowiadaniem okazał się "Drugi gong", w którym swoimi niezwykłymi umiejętnościami dedukcyjnymi wykazał się Hercules Poirot. Jak zawsze udało mu się udowodnić swoje racje. Świetne było także tytułowe opowiadanie, w którym prym wiódł Harley Quin. Nie trzeba chyba dodawać, że poznał prawdę tajemniczego morderstwa, do którego przyznały się aż dwie osoby. Na uwagę zasługuje także "Gwiazda Zaranna", choć nie ma w niej zbrodni, nadrabia zagadką zniknięcia drogocennego kamienia. W tym przypadku swoje szare komórki musiał ćwiczyć Parker Pyne.

W trakcie czytania kolejnych opowiadań z tego zbioru powtarzałam sobie: Jak to, już się skończyło? A mnie znowu nie udało się rozwikłać zagadki! Trzeba przyznać, że Christie potrafiła wodzić za nos. I chyba nigdy nie uda mi się jej rozgryźć, choćbym przeczytała całą jej twórczość kilka razy. Ale chyba o to chodzi w dobrym kryminale.
Muszę przyznać, że to moja pierwsza styczność z opowiadaniami Agathy Christie. Dotychczas czytałam pasjami jedynie jej powieści (robiące duże wrażenie "I nie było już nikogo", pełna niespodziewanych zwrotów akcji "Wielka Czwórka" czy zaskakujący "Samotny Dom"). Dlaczego? Po prostu nie jestem zwolenniczką opowiadań. Jak dla mnie formy te są za krótkie. Jeszcze akcja nie zdąży się na dobre rozwinąć, a już się kończy. Wyjątek stanowią opowiadania Arthura Conana Doyle'a, którego tak uwielbiam, że przeczytałam prawie całą jego twórczość.

Po zapoznaniu się z książką "Detektywi w służbie miłości" stwierdziłam, że muszę zrobić następny wyjątek. Przekonałam się po raz kolejny, że nie bez przyczyny Agatha Christie nazywana jest Królową Kryminału. Jej niezwykłego stylu, opartego na powolnym budowaniu napięcia, nagłych zwrotach akcji i zaskakującym zakończeniu oraz niepowtarzalnego klimatu powieści, nie sposób podrobić. Co więcej, pisarka ta znała się na truciznach jak mało kto, gdyż w czasie pierwszej wojny światowej pracowała w aptece. Nic więc dziwnego, że jej bohaterowie często używali cyjanku - przypominającego słodki zapach migdałów oraz bezbarwnego i bezwonnego arszeniku.

Moim zdaniem Christie udowodniła, że to wszystko można zawrzeć w tak krótkiej formie, jaką jest opowiadanie. Myślę, że płynie z nich podwójna korzyść, gdyż to doskonała okazja, by wybrać sobie ulubionych bohaterów. I potem szukać powieści z nimi w roli głównej. Dlatego polecam tę książkę miłośnikom kryminałów w stylu retro, fanom Agathy Christie, a także osobom, które dopiero chciałyby poznać jej twórczość. Ja na pewno sięgnę po kolejne zbiory opowiadań tej pisarki.

Agatha Christie (właściwie Agatha Mary Clarissa Miller Christie) była angielską pisarką, która jest uważana za Królową Kryminału. W swoim dorobku ma ponad 90 powieści i sztuk teatralnych. Jej 2 najsłynniejsze cykle opisują przygody dwojga detektywów: Herkulesa Poirota (jednego z najwybitniejszych detektywów w historii literatury) oraz panny Marple (miłej starszej pani, która jest detektywem-amatorem). Inne postacie to: Tuppence i Tommy Beresfordowie, nadinspektor Battle czy Parker Pyne.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto