Dlaczego początkowo Jarosław Kaczyński unikał spotkania telewizyjnego z Donaldem Tuskiem? Czyżby się obawiał, że go nie pokona? Nic z tych rzeczy. Sztabowcy PiS-u dobrze wiedzieli ile mogą zyskać decydując się na takie posunięcie.
Wiadomo, że losy kampanii wyborczej potoczyły się jednak w taki sposób, że doszło do spotkania obu panów na wizji, ale jeszcze dwa tygodnie temu nie było to takie pewne. Nim jednak odbyło się pierwsze telewizyjne starcie między liderami PiS i LiD, fachowcy od marketingu politycznego, z obu partii, mieli masę roboty. To od nich zależy wynik takiej debaty. Do nich należy przygotowanie rozmówcy pod każdym względem. Wyszukują różne "trudne tematy" z życia politycznego swoich rywali, którymi można zaatakować na wizji. To oni układają listę pytań, na które później będzie odpowiadał konkurent.
Często w ramach przygotowania do takiej debaty, politycy wcielają się w rolę swojego rywala politycznego i próbują bronić jego poglądów. Jest to skuteczna metoda, ponieważ pozwala spojrzeń na zbliżającą się debatę z dystansem, ale także polityk w ten sposób zapoznaje się dokładnie z argumentami rywala, dzięki czemu później łatwiej z nimi polemizować.
Następnie następuje burza mózgów i wybiera się kwestie, o które prawdopodobnie polityk zostanie zapytany. Jest to wybieg, który ma na celu przygotowanie odpowiedzi, by na wizji uniknąć zaskoczenia i zdenerwowania. Później politycy muszą skutecznie sobie przyswoić ten cały materiał przygotowany przez sztab wyborczy i dobrze się wyspać.
Gdy spece od marketingu politycznego wykonali już pierwszą część swojej pracy, należy jeszcze zadbać o szczegóły, które są równie ważne, jeśli nie ważniejsze, niż przygotowanie merytoryczne. Do tych szczegółów zalicza się wybór koloru garnituru, który nie będzie zlewał się z tłem, a jednocześnie w którym polityk będzie dostojnie wyglądał. Podobnie jest z wyborem krawata. Jego kolor powinien być stonowany, ale mimo to musi dodawać elegancji i dobrze się komponować z twarzą. Może się wydawać, że to nieistotne szczegóły, ale historia pokazuje, że tak nie jest.
W słynnej debacie prezydenckiej z 1960 r. między Kennedym, a Nixonem, to właśnie szczegóły zadecydowały
o wyniku wyborów. Po latach przyznało to wielu politologów. Kandydat republikanów (Nixon) był zmęczony, niedokładnie ogolony, miał szary, niewyróżniający się garnitur. Dodajmy też fakt, że się denerwował i pocił. Nawet dobre przygotowanie merytoryczne nie pomogło mu pokonać Kennedy’ego, który był pełni sił (pomimo problemów z kręgosłupem), tryskał energią i celnie ripostował.
Jak to było w naszych politycznych debatach, każdy widział. Warto w poniedziałek, w czasie spotkania Aleksandra Kwaśniewskiego i Donalda Tuska, zwrócić uwagę na te szczegóły, gdyż ważniejsze jest to jak się wygląda i jak się mówi, niż to co się mówi.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?