Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dieta od Boga dla dobrego zdrowia. Recenzja książki

Ewa Bo
Ewa Bo
"Twoje pożywienie powinno być lekarstwem, a twoje lekarstwo powinno być pożywieniem" powiedział Hipokrates, jeden z najwybitniejszych prekursorów współczesnej medycyny.

W ostatnich latach coraz częściej w Polsce słyszymy o biznesmenach serwujących nam żywność, która nigdy nie powinna trafić do sklepów i na nasze stoły. Chemiczne konserwowanie żywności, wydłużanie jej przydatności do spożycia, stosowanie ulepszaczy, poprawianie koloru i smaku, wzbogacanie sztucznymi witaminami i minerałami nieorganicznymi itd… - to wszystko stosują producenci zanim żywność trafi do naszych żołądków.

Pamiętamy o tych aferach przez chwilę, a potem znów wracamy do starych nawyków i od nowa objadamy się mięsem (zwierząt i drobiu, którym podawano karmę zawierającej hormony, pestycydy, antybiotyki), wędlinami, nabiałem czy innymi artykułami spożywczymi nafaszerowanymi całą tablicą Mendelejewa. Kupujemy (ewentualnie wybieramy produkty innej firmy) i jemy, a po jakimś czasie nasze ciało daje nam znać, że coś jest z nim nie w porządku. Wówczas biegniemy do lekarza, potem do apteki i łykamy różne farmaceutyki z nadzieją, że uleczą nas z wszelkich dolegliwości.

Do rozwoju chorób przyczynia się również tryb życia jaki prowadzimy. Ciągły pośpiech i narastający stres nie poprawia naszego zdrowia. Jak to wygląda na co dzień? Oto scenka doskonale obrazująca jeden dzień z życia rodziny: „Zwlekamy się rano z łóżka po koszmarnie nieprzespanej nocy, pijemy kubek kawy z solidną porcją mleka i cukru (…). W międzyczasie popędzamy dzieci, żeby przygotowały się do szkoły, ładujemy im na szybko do gardeł paczkowane płatki śniadaniowe pokryte słodkim lukrem i ociekające mlekiem, po czym już w komplecie wypadamy z domu. Jadąc ulicą krzyczymy na innych kierowców, że jadą za wolno, krzyczymy na dzieci, żeby się uspokoiły i przestały ze sobą szarpać, a telefon zdążył się już tak przykleić do naszego ucha, że nie można go oderwać nawet kleszczami.

Pod szkolą niemal nie zwalniając wyrzucamy dzieci z samochodu i gnamy do pracy, gdzie spędzamy cały dzień, próbując dotrzymać niemożliwych terminów. Za przekąskę robią nam batoniki, być może dopełnione papierosem, a na lunch najlepiej nadaje się coś z pobliskiego fast foodu, ponieważ zgodnie z nazwą da się zjeść szybko i prawie wygląda jak jedzenie. Po pracy gnamy odebrać dzieci ze szkoły, szybko jedziemy do domu, wywalamy wszystkich z samochodu, zamawiamy pizzę przez telefon, pijemy jeden albo dwa napoje gazowane i przez kilka godzin gapimy się w telewizor. W końcu zasypiamy w fotelu…”*

Jest to co prawda jeden dzień z życia amerykańskiej rodziny, ale tak naprawdę nie różni się on zbytnio od dnia polskiej rodziny. Coraz częściej przejmujemy złe nawyki od zachodniego społeczeństwa, zarówno w sferze zachowania jak i w sferze odżywiania. Tym sposobem sami fundujemy sobie całą masę różnych chorób od nadwagi, cukrzycy, chorób serca i żołądka poczynając, a na raku kończąc. Choroby te powodują nasze cierpienia fizyczne (i psychiczne) i doprowadzają do szybszego (lub natychmiastowego) zejścia z tego świata. problem ten dotyczy zarówno osób dorosłych jak i dzieci.

Czy jest więc jakiś sposób na to, aby żyć w pełnym zdrowiu? Trzeba wrócić do źródeł, czyli oprzeć swoją dietę na biblijnym fundamencie. Tak radzi autor książki „Dieta Alleluja”*- dr George H. Malkmus i odsyła czytelników do Księgi Rodzaju. Tam zaś czytamy: „I rzekł Bóg: Umieściłem dla was na ziemi wielorakie rośliny rodzące nasiona oraz różne gatunki drzew, których owoce zawierają nasienie. One będą dla was pokarmem” (Rdz 1,29)

Aby być zdrowymi powinniśmy całkowicie zrezygnować z mięsa (wszelkiego rodzaju), nabiału, pieczywa białego, cukru i innych przypraw, kawy, herbaty, a gotowanie pokarmów ograniczyć do minimum. Nasz przewód pokarmowy został bowiem zaprojektowany do trawienia surowej żywności czyli owoców i warzyw, które są bogate w błonnik. Produkty mięsne go nie posiadają, dlatego też bardzo wolno przemieszczają się w nim i zaczynają gnić przez wiele dni i mięsiecy doprowadzając do wielu dolegliwości.

Gotując pożywienie w temperaturze powyżej 41,7 stopni Celsjusza pozbywamy się większości lub wszystkich składników odżywczych. I w ten sposób żywność żywą zamieniamy na martwą, która rodzi śmierć.

Dr George Malkmus zanim zaczął propagować tę dietę przetestował ją na sobie. Traf chciał, że mając 42 lata dowiedział się, że ma raka jelita grubego. Medycy stwierdzili konieczność przeprowadzenia operacji i chemioterapii – jednak on się na to nie zgodził (mając w pamięci matkę, która kilka lat wcześniej również zachorowała na tę chorobę i zastosowała się do zaleceń prowadzących ją lekarzy – mimo to zmarła). Zaczął szukać innego sposobu walki z nowotworem. Dzięki namowie przyjaciela zmienił sposób odżywiania. Przerzucił się na surowe owoce i warzywa oraz duże ilości świeżych soków warzywnych. Po roku nowotwór zaczął się zmniejszać, aż całkowicie zniknął. Przy okazji pozbył się wielu innych dolegliwości. Gdy jego żona i inni znajomi i nieznajomi zastosowali tę dietę i stali się zdrowymi ludźmi (fakty te zostały potwierdzone dokumentacją medyczną) postanowił rozpropagować ją na cały świat.

Książka „Dieta Alleluja” podzielona jest na 6 rozdziałów, w których oprócz szczegółowego omówienia żywności, organizmu człowieka, przyczyn chorób czytelnicy znajdą również autentyczne historie ludzi i ich świadectwa uzdrowienia, komentarze lekarzy dokumentujących skuteczność tego sposobu żywienia, przepisy kulinarne oraz wiele różnych tablic medycznych i dodatkowych materiałów.

Nie pozostaje nic innego jak zastosować się do wskazówek książki "Diety Alleluja" i zadbać skutecznie o swoje zdrowie wykorzystując naturalne siły organizmu i to co dała nam natura.

"Dieta Alleluja"
Autor: George Malkmus
Wydawnictwo: Vocatio Oficyna Wydawnicza
Ilość stron: 464

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto