Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego zawiedliśmy w ostatnim dwudziestoleciu?

Tadeusz Starzyk
Tadeusz Starzyk
bez autora
Wielu naszych rodaków może pochwalić się sukcesami osiągniętymi w ostatnim dwudziestoleciu. Umieli i udało im się wykorzystać nowe możliwości w rozwoju swoich karier.

Można powiedzieć, że my Polacy, sprawdzamy się na co dzień jako przedsiębiorcy, ale zawodzimy jako obywatele, urzędnicy i politycy. Potrafimy dbać o siebie, rodzinę i firmę, ale w budowaniu struktur władzy publicznej jakoś nie wychodzi. Dlaczego zawiedliśmy i kogo?

O tym mówią rozmówcy Piotra Legutki, redaktora naczelnego "Dziennika Polskiego", w rozmowach opublikowanych w latach 2005-2010 na łamach "Dziennika Polskiego" i "Nowego Państwa" a teraz zebranych w jednym tomie przez Wydawnictwo Arcana. Rozmówcy z tytułu rodzajów działalności i poglądów politycznych opisują współczesne problemy społeczne Polaków z różnych punktów widzenia. Są pośród nich : polityk, nauczyciel, lekarz, historyk, językoznawca, urzędnik, socjolog, ekonomista, ksiądz, aktorka, psycholog.

Jednym z rozmówców autora był prezydent Lech Kaczyński. Bardzo akcentował zaniechanie, że tuż po 1990 roku nie zapanowano nad systemem bankowym, "który stał się wręcz twierdzą nomenklatury, nawet nie tyle partyjnej, co ubeckiej." Czesław Bielecki tak opiniuje nasze międzypartyjne swary: "Jako naród zachowaliśmy pewien sensowny kurs, ale na przekór temu wciąż nad Polska unoszą się –jak mawiał Giedroyć -trumny Dmowskiego i Piłsudskiego. To znaczy, że nieustannie szarpią politykami zupełnie niepotrzebne rozdarcia, nawet tam, gdzie istnieje narzucający się konsens, oczywiście wspólny cel."

Charakteryzując dramat współczesnej sceny politycznej, socjolog prof. Paweł Śpiewak powiada, że nie ma dowodów, by PO miała pomysł na zmianę czegokolwiek, a PiS pozostaje słabą opozycją. Na lekkomyślność w gospodarowaniu finansami zwraca uwagę Paweł Szałamacha- prezes Instytutu Sobieskiego: "Zamiast oszczędności i inwestowania w przyszłość mamy rozdawnictwo i wydawanie pieniędzy na rzeczy nietrwałe". Naszą niemoc i chęć imitowania tego, co zrobili inni zwrócił uwagę prof. Ryszard Legutko-filozof i polityk:
"Nie wiem, kto taką definicje prowincjusza podał, ale mi bardzo ona odpowiada, że prowincjusz to jest ten, kto uważa, że prawdziwe życie toczy się gdzie indziej. I w tym sensie my jesteśmy prowincjuszami." Politolog Krzysztof Szczerski wskazał potrzebę biurokracji
"współodczuwającej": "Nie może być tak, że urzędnik na pytanie, czy rolnicy skorzystają z dopłat, odpowiada: Tak, przecież odpowiednie instrukcje od tygodnia wiszą w Internecie."
Na degradację jakości wykształcenia narzeka fizyk prof. Łukasz Turski: "To w dużej mierze oszustwo. Przekonaliśmy ludzi do jednego: że wykształcenie jest czymś ważnym, ale daliśmy im atrapę wykształcenia. Dużą część odpowiedzialności za to ponosi środowisko akademickie. Uważam, że zawiedliśmy społeczeństwo. Sam się będę z tego powodu w piekle smażył, bo byłem osobą walczącą, by zakładać prywatne uczelnie."

1 kwietnia w siedzibie Radia Kraków odbyła się debata na temat "Dlaczego zawiedliśmy". Prowadził ją Piotr Legutko, autor tak zatytułowanej książki. W dyskusji wzięli udział prof. Ryszard Legutko, historyk UJ prof. Tomasz Gąsowski oraz socjolog z UJ i analityk sceny politycznej dr Jarosław Flis. Debatę zorganizowało Radio Kraków, "Dziennik Polski" i Ośrodek Myśli Politycznej w Krakowie.

Jarosław Flis zwrócił uwagę, że należałoby się poważnie zastanowić nad zmiana ordynacji wyborczej. Według jego opinii w ocenie naszej kondycji społecznej jest za dużo narzekactwa, bo pomimo fatalnej konstrukcji systemowej i politycznej naszego państwa, działa ono nader sprawnie i efektywnie. Socjolog uważa, że ogromną przywarą naszego społeczeństwa jest brak zdolności do współpracy.

Dlaczego zawiedliśmy jako obywatele, starał się wyjaśnić prof. Tomasz Gąsowski. Fundamentem zaangażowania obywateli w II Rzeczpospolitej była skuteczna edukacja patriotyczna. Obywatelską i patriotyczną edukację III Rzeczpospolitej pogrąża chaos i zamęt.
Ponadto elity wybrane w 1989 roku odsunęły się od społeczeństwa, postanowiły same zająć się państwem. W walce o odsunięcie komunizmu zabrakło refleksji o państwie, o jego organizacji . Wszystko miały załatwić wybory. Wybrane elity skupiły się na budowaniu partii, które podejmują działania skierowane przede wszystkim do siebie i brak im energii na budowanie dobra ogólnego.

Czy zawiedliśmy po 1989 roku? Jeśli tak, to jak bardzo i w czym? To pytanie jest dla Polaków wciąż otwarte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto