Jak informuje prezes zarządu BKL, Stanisław Wermiński, powodów tej decyzji jest kilka. Po pierwsze, kursowanie do Smolnika nie jest opłacalne m.in. dlatego, że koszenie torowiska na trasie Balnica - Smolnik to koszt około 20 tys. zł.
Konieczność oszczędzania wynika z faktu, że prowadzone są liczne remonty kapitalne (budynek stacyjny, parowozownia, parowóz KP 4, przebudowa wagonów).
Po drugie, prawie dwugodzinne przejazdy w jedną stronę w wagonach bez sanitariatów są często uciążliwe dla pasażerów. Wznowienie kursów uwarunkowane będzie dostosowaniem wagonów do dłuższych przejazdów.
Czytaj też: Może w Bieszczady?
Po trzecie, koncepcja kursowania kolejki do Łupkowa przez Smolnik przestała być aktualna, ponieważ PKP wstrzymało kursowanie pociągów osobowych na trasie Zagórz - Łupków.
Jednak niezależnie od tych decyzji, przejażdżka bieszczadzką wąskotorówką jest niebywałą atrakcją turystyczną nawet na skróconej trasie.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?