Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do woja marsz, do woja! Armia wypełni braki wśród szeregowców

Beata Rudnicka
Beata Rudnicka
MON/własność publiczna http://commons.wikimedia.org/w/index.php?title=File:EUFOR,_2009-02-08,_desant_pod_Am_Nabak_05.jpg&oldid=20267221
Od jakiegoś czasu prowadzona jest w TV kampania mająca zachęcić młodych ludzi do wstapienia do armii. Hasło kampanii brzmi: "Szeregowi zawodowi. Siła charakteru, moc możliwości". Rzecznik MON twierdzi, że będzie wielu chętnych.

Serwis bankier.pl informuje, jaka kwota przewidziana była dla polskiej armii w 2012 r. Otóż, na wojsko wydamy 29 mld zł. To mniej więcej tyle, ile wyniosły dochody budżetu państwa z tytułu podatku dochodowego. Na co idą te pieniądze?

Jakie jest morale i wyposażenie naszej armii, każdy widzi. Służy w niej niespełna 100 tys. żołnierzy. Jeszcze w 2000 roku było ich prawie dwa razy więcej. Do 2008 roku Polskie Siły Zbrojne skurczyły się do 130 tys. żołnierzy. W tym samym roku oficjalnie zniesiono pobór do armii. W sierpniu 2011 r. prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że mamy za dużo wodzów, a za mało Indian. Słuszna uwaga, dlaczego zatem od czasu, kiedy padły te słowa, liczba generałów wzrosła o ośmiu? W 2011 r, było ich 111, teraz już 119, czyli prezydent jednak podpisał kilka nowych nominacji od sierpnia ub. roku.

Wielu z naszych generałów nie wyszlo nigdy spoza swojego biurka. Pracują w logistyce, w kadrach, zaopatrzeniu, są zwykłymi urzędnikami przekładającymi papierki z jednego rogu biurka na drugi. Warto dodać, że nieźle opłacanymi urzędnikami. Prawdopodobnie jest to kwota około 15 tys. miesięcznie, plus
dodatki (mundurowe, itp.)

Na Wykopie czytamy, że upodabniamy się do armii chińskiej, gdzie generałów jest 190. Tyle tylko, że Chiny mają 2,25 mln armię, a my zaledwie 0,099 mln. Pod jednym generałem w Chinach służy 11,8 tys żołnierzy, u nas - 838. W amerykańskiej armii liczącej 1,4 mln żołnierzy generałów jest tylko 40.
Biurokracja wojskowa osiągnęła stan jawnego absurdu. „To chore - mówi Waldemar Skrzypczak, były szef wojsk lądowych. Wielu z nich nigdy nie dowodziło wojskami, bo ich praca to zwykłe urzędnicze zajęcie”.Twierdzi on również, ze mnogość generałów jest reliktem minionej epoki.

Od jakiegoś czasu prowadzona jest kampania mająca zachęcić młodych ludzi do wstapienia do zawodowej armii. Hasło kampanii brzmi: "Szeregowi zawodowi. Siła charakteru, moc możliwości". Jak zapewnia rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Jacek Sońta - Armia nie będzie miała kłopotu z zapełnieniem wakatów wśród szeregowych.

Wymagania nie są przecież wygórowane. Oto one:
- posiadanie odpowiedniej zdolności fizycznej i psychicznej do pełnienia zawodowej służby wojskowej;
- niekaralność sądowa;
- obywatelstwo polskie;
- ukończone 18 lat.

Czyżby zatrudnienie odpowiedniej ilości etatowych szeregowych żołnierzy,
miało usprawiedliwić obecność tylu generałów? Czy mamy być wdzięczni Ministrowi, że tworzy nowe miejsca pracy? Do historii przeszedł cytat Romualda Szeremietiewa (wiceministra obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego) z 2009 roku, kiedy tylko 3 okręty należące do polskiej armii spełniały normy techniczne – „będziemy mogli skutecznie się bronić tylko wtedy, gdy nasze wody zaatakuje flota złożona z innych 3 okrętów”.

Aktualnie polska armia liczy 99788 żołnierzy. Generałów jest 119, informuje fakt.pl.

Znajdź nas na Google+

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto