Dojlidy walczą o byt.

O godzinie 13:00 w siedzibie Urzędu Miejskiego w Białymstoku przy ulicy Słonimskiej 1, odbyła się dyskusja publiczna nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego części osiedla Dojlidy i Skorupy w Białymstoku (rejon ulic: Baranowickiej, Ciołkowskiego i Plażowej).

Dużą rzeszę zainteresowanych stanowili pracownicy firmy "BIAFORM", wiodącego polskiego producenta i dystrybutora sklejki z drewna liściastego i iglastego. Zakład chce, by na jego miejscu został wybudowany kompleks mieszkaniowy, pieniądze z inwestycji miałyby pokryć koszty przeniesienia zakładu w nowe miejsce, jego unowocześnienia i rozbudowy - do tej pory jednak władze nie wydały decyzji w tej sprawie.

Z planem zagospodarowania osiedla nie zgadzają się również jego mieszkańcy. Wielu z nich musiałoby oddać swoje działki pod budowę nowej drogi i kompleksu handlowo-usługowego. Zniknęłaby również unikalna drewniana zabudowa tej części miasta.
Mieszkańcy narzekali głównie na niepewność sytuacji w jakiej przyszło im się znaleźć, a także na nierzetelność organów miasta, jeśli chodzi o informowanie o przebiegu całego procesu. Skromne wzmianki pojawiają się jedynie w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie Urzędu. Nie są także znane w chwili obecnej warunki ewentualnego wywłaszczenia.

Uwagi do planu można składać do 2.12. br. Po tym terminie, Prezydent miasta ma 21 dni na ustosunkowanie się do każdej z ich.
Jaki los czeka Dojlidy? To okaże się w najbliższej przyszłości. Mieszkańcy zapowiadają, że to nie koniec walki w obronie osiedla.