MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dokąd zmierzają polskie media?

Kamil Ciba
Kamil Ciba
Coraz częściej jesteśmy świadkami postępującej tabloidyzacji mediów. Polskie media szybko nadganiają w niechlubnym procesie media zachodnie. Czy w przyszłości na pierwszych stronach dzienników opinii zamiast polityków zobaczymy Dodę?

Tabloidyzacja i koncentracja to dwa odrębne procesy, powodujące powolny spadek jakości mediów. Tabloidyzacja w dużym uproszczeniu to przede wszystkim pogoń za sensacją, pisanie pod czytelnika i nastawienie na zwiększenie sprzedaży. Jak wiadomo, tabloidy pod względem sprzedanego nakładu biją na głowę „poważne” gazety. Wymieniony proces zachodzi również w radiu i telewizji, w tym zarówno prywatnej, jak i publicznej. Koncentracja to z kolei odbywający się dwubiegunowo proces, w którym jeden wydawca (nadawca) gromadzi kolejne media. Słabsi konkurenci odpadają, a treść upodabnia się do siebie.

Wyżej wymienione przemiany zachodzą także w przypadku polskich mediów. Dla potwierdzenia podam prosty przykład. Do niedawna „Rzeczpospolita” ukazywała się w formacie A3, jako ostatni dziennik opinii w Polsce. Na pytanie dlaczego nie zmienia formatu na A4, odpowiedź przedstawicieli dziennika brzmiała: „Jesteśmy poważnym dziennikiem, a nie lekturą którą można na szybko przeczytać w drodze do pracy”. Jednak niedawno format zmieniono.

Pytanie brzmi jednak, dokąd te procesy tak naprawdę zmierzają? Moim zdaniem nie tylko do ograniczenia wyboru odbiorcy, lecz również do jego stopniowego ogłupiania i powrotu do słynnego zawołania „lud żąda chleba i igrzysk”. Jeszcze kilka lat temu w serwisach informacyjnych telewizji, nawet komercyjnych, nie usłyszelibyśmy słowa na temat kultury innej niż ta wysokich lotów. Dzisiaj na koniec każdego wydania raczeni jesteśmy treścią z zakresu popkultury. Kto z nas jeszcze dziesięć lat temu pomyślałby, że przez pół dnia w telewizji zobaczy jedynie telenowele i to na wszystkich programach? Czy ktoś wtedy w ogóle wyobrażał sobie powstanie „Faktu”?

Nawiązując do wymienionego tabloidu – w ubiegłym tygodniu, w czwartek, na ostatniej stronie obok zdjęcia rozebranej panienki pojawia się artykuł o egzekucjach w Iranie. Co więcej, część czytelników może odnieść wrażenie, że komentarz przy zdjęciu fotomodelki i jej wyraz twarzy są nawiązaniem do artykułu. Więc jak to właściwie jest? Jednego dnia Maraton Pisania Listów Amnesty International, a drugiego obojętne traktowanie łamania wszelkich norm humanitaryzmu? Gdzie jest granica, pytam?

Media po łacinie znaczy „pomiędzy”. I faktycznie, to media kreują pewną rzeczywistość o świecie w umyśle odbiorcy. Ale kiedy nastąpi już dzień, kiedy każda gazeta, każdy program telewizyjny, każda audycja radiowa będzie identyczna, to czyż nie będzie to również dzień, w którym skończy się najważniejszy bodajże element demokracji – pluralizm światopoglądowy?

Pojawiła się jednak iskierka nadziei dla mediów. Mowa o dziennikarstwie oddolnym, nazwanym w Polsce dziennikarstwem obywatelskim. Całość projektu ocenić można dopiero po latach, ale pewne sukcesy widoczne są już dzisiaj. Czy jednak dziennikarstwo obywatelskie zdoła przełamać dominację mediów tradycyjnych? Zobaczymy wkrótce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto