Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dołącz do Milionerów!

Andrzej Moroz
Andrzej Moroz
Logo Fundacji Inicjatyw Społecznych "Potrafisz"
Logo Fundacji Inicjatyw Społecznych "Potrafisz" A.Moroz
W czasie globalnego kryzysu trudno czasami o pieniądze na jakiekolwiek większe wydatki, a co dopiero na to, żeby być milionerem! Projekt Fundacji Inicjatyw Społecznych "Potrafisz" daje jednak taką szansę. Również Tobie!

Fundacja Inicjatyw Społecznych "Potrafisz" powstała po podpisaniu aktu notarialnego w czerwcu tego roku. Osobowość prawną i wpis do Krajowego Rejestru Sądowego uzyskała we wrześniu. Po nieco ponad dwóch tygodniach od rejestracji była już organizatorem X edycji Dnia Solidarności Społecznej. Teraz rusza z projektem "Dołącz do Milionerów!". Na czym ów udział polega? Oto kilka zdań na ten temat.

Polska nie jest miejscem wyjątkowym na mapie świata, ani tylko Europy. Pomimo wielu zmian zachodzących w naszym kraju, wciąz dochodzi do sytuacji, kiedy z rodzinnych domów konieczne jest ratowanie dzieci, ponieważ rodzice i w ogóle rodzina biologiczna w żaden sposób nie są należycie zainteresowani właściwą opieką nad nimi. Dzieci i młodzież są więc narażone w wielu polskich domach na głód, awantury, przemoc fizyczną i psychiczną, brak możliwości rozwoju swoich pasji i marzeń. Siłą rzeczy też dzieci z takich patologicznych domów trafiają do placówek opieki zastępczej, których najbardziej rozpoznawalnym znakiem są po prostu domy dziecka. Zgodnie ze współczesnymi trendami, miejscem pobytu takich dzieci są i inne placówki opieki zastępczej. W Polsce funkcjonują choćby cztery Wioski Dziecięce SOS oraz dziesiątki tzw. rodzinnych domów dziecka. Podopieczni znajdują się pod ich opieką do czasu usamodzielnienia. Kiedy zakończą swoją edukację szkolną - a zwykle jest to etap szkoły zawodowej lub szkoły średniej, bywa, że szkoły wyższej - wraz z zakończeniem edukacji kończy się ochrona i wsparcie Państwa Polskiego dla tych osób. Zdecydowaną większość w tym gronie stanowią podopieczni z rodzin niewydolnych wychowawczo i patologicznych, ale spory odsetek podopiecznych takich placówek stanowią pełne sieroty. Niestety, co również trzeba zauważyć, coraz większą grupę stanowią w takich placówkach tzw. eurosieroty, czyli dzieci pozostawione przez rodziców wyjeżdżających za granicę do pracy. Nieletni znajdują się wtedy pod opieką babć, czy dziadków, którzy nie są często w stanie zaspokoić potrzeb tych dzieci, ani zadbać o ich właściwy rozwój i należytą kontrolę ich zachowań.

Polski system opieki zastępczej przewiduje, że podopieczny po pobycie przez odpowiedni okres w placówce opieki zastępczej - czy to publicznej, czy też niepublicznej - otrzymuje tak zwaną "wyprawkę". Jest to formalne zakończenie opieki Państwa nad osieroconymi młodymi ludźmi. Osieroconymi i porzuconymi przez rodziny biologiczne. To określenie nie jest podawane na wyrost! O ile jednak w wielu wypadkach ci młodzi ludzie ze świadectwem szkolnym (a więc uzyskanym zawodem) wracają do domu rodziców czy rodzeństwa - 6 czy 7 tysięcy złotych jest dobrą okazją do rozpoczęcia życia. Ci, którzy mieli kontakt z bliskimi (nawet z rodzicami pozbawionymi praw rodzicielskich) mają - jak to nazwano w jednej z piosenek - "swój kawałek podłogi". Jednak wielu z byłych podopiecznych placówek opieki zastępczej trafia w próżnię! Po całkowitym usamodzielnieniu nie mają jakichkolwiek praw do pomocy z tytułu porzucenia przez rodzinę, i z tymi w gruncie rzeczy niewielkimi pieniędzmi wychodzą w świat, zdani tak naprawdę wyłącznie na siebie. Warto bowiem zauważyć, że polski system opieki społecznej zajmuje się często rodzinami patologicznymi dofinansowując im opał na zimę, odzież albo pomoc żywnościową, ale równocześnie pozostawia na ulicy ofiary tych rodzin, byłych wychowanków domów dziecka i podobnych placówek! Utrzymanie się bez wsparcia rodziny dłużej, niż przez pół roku nie jest więc możliwe! Opłata za stancję, wyżywienie, przejazdy i zakup butów, czy spodni w błyskawicznym tempie wydrenuje kieszeń z otrzymanych na odchodne pieniędzy. I co jest niezwykle istotne: nie są to pieniądze zmarnowane, ale wydawane rozsądnie na rzeczywiście ważne cele. Co wtedy, kiedy nie ma już pieniędzy na opłacenie stancji, a pracy nie udało się znaleźć? Pozostaje ulica i w konsekwencji schronisko dla bezdomnych, śmietnik i kanały ciepłownicze albo... popełnienie przestępstwa i zakład karny. Cena, którą płacą ci młodzi ludzie z winy swoich nieodpowiedzialnych rodziców i egoistycznych rodzin jest ogromna. To wykluczenie społeczne. Młodzi ludzie stają się więc najpierw drobnymi złodziejami kradnącymi w sklepach żywność, potem odzież a w końcu nie da się wykluczyć, że w miejsce kradzieży w monitorowanych sklepach, łatwiejsze się wydaje okradzenie przechodnia na ulicy, by ze zdobytych w ten sposób pieniędzy kupić chociaż jedzenie. Nierozłączne w takich sytuacjach staje się też spożywanie alkoholu, bo ten daje "chwilowe zapomnienie" i zmniejsza stres związany ze społecznym odrzuceniem. Poza tym asymiluje ze środowiskiem kloszardów, w konsekwencji prowadząc do jeszcze większego "wypaczenia" i ...odrzucenia społecznego. Karuzela tzw. zdrowego społeczeństwa wyrzuca w ostateczności takiego człowieka poza swój margines, oskarżając go o nieróbstwo, lenistwo i chęć życia poza normami społecznymi. Tylko czy to jest do końca uczciwa ocena?

Fundacja Inicjatyw Społęcznych "Potrafisz" powstała m.in. po to, by byłych, usmodzielnionych już wychowanków placówek opieki zastępczej wesprzeć w tej trudnej sytuacji. Odrzuceni przez rodzinę biologiczną młodzi ludzie, mimo, że w pełni sił pozostają bez pracy. Brak pracy, to brak środków do wynajęcia stancji, czy zakup żywności, odzieży i leków. Brak mieszkania i jedzenia, to najkrótsza droga do... wejścia na drogę przestępstwa. Zdaje się, że na ten temat niewielu dyskutuje, a jeszcze mniej osób stara się cokolwiek w tych kwestiach zrobić. Ideą fundacji jest więc budowa wzorcowego ośrodka złożonego z hostelu (pobyt na ściśle określonych warunkach i w określonym czasie) i warsztatów - stolarni, betoniarni, grupy remontowo-budowlanej itp. Tylko te dwa obiekty funkcjonujące łącznie pozwolą na zdobycie praktycznych umiejętności zawodowych i dadzą szansę na skromne, ale uczciwe życie. Pozwolą też na społecznie akceptowalne funkcjonowanie oraz dalszy rozwój. W konsekwencji ograniczą rozwój grup roszczeniowych i pozostających na utrzymaniu podatników. Ta forma pomocy nastawiona na danie szans na własne utrzymanie (praca), a nie tylko na kolejny zasiłek gwarantuje także możliwość dostosowania się do nowych warunków i wykształci w tych ludziach świadomość, że nie są śmieciami, ale wartościowymi ludźmi mimo, że z ogromnym balastem niezawinionej przez siebie przeszłości.

By zrealizować plan budowy takiego ośrodka konieczne jest zebranie około miliona złotych. Stąd hasło "Dołącz do Milionerów!". Za te środki fundacja jest w stanie zakupić działkę (działka jest już upatrzona), wyremontować i adaptować na potrzeby projektu około 120 metrów kw. z murowanych budynków stojących na działce oraz zbudować budynek hostelu i warsztatów. Co ważne, część z tych prac mogą wykonywać już przyszli podopieczni fundacji! Pozwoli to na ograniczenie kosztów budowy, jednocześnie umożliwiając nabywanie im umiejętności związanych z wykonywaniem zawodu murarza, tynkarza czy pracownika wykańczającego wnętrza. Katarzyna Danielak, prezes fundacji zapewnia, że całość jest rozsądnie zaplanowana. Jedno z biur architektonicznych nieodpłatnie wykona projekty budynków, a zgromadzone środki finansowe są w stanie zabezpieczyć wszystkie koszty związane z projektem budowy ośrodka. Podopieczni od samego początku mogą być aktywnymi uczestnikami projektu, ucząc się zawodu, doskonaląc własne umiejętności zawodowe a przy tym wykonując niezbędne roboty związane z przygotowaniem terenu i budową tego centrum. 12 złotych to koszt paczki papierosów - mówi Danielak. A przecież wielu z nas czasami gubi taką kwotę. W czasie kryzysu Polacy liczą każdą wydaną złotówkę, ale wydaje się - zauważa prezes fundacji - że kwota ta jest do wygospodarowania w wielu polskich domach. Bardzo ważne jest też w tym to, że od samego początku ludzie, którzy z winy dorosłych, w tym rodziców, znaleźli się na zakręcie życia mają szansę, której bez fundacji nigdy by nie dostali. Danie wędki, a nie ryby jest uczciwsze zarówno wobec otrzymujących pomoc, jak i świadczących tę pomoc darczyńców. Od nas Polaków zależy więc tylko, czy plan zostanie zrealizowany. Więcej informacji o projekcie na stronie fundacji: www.filantropia.eu

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto