"Dopokąd" to recital Krzysztofa Tyńca, który prezentuje swoje piosenki z płyty o tym samym tytule. Złożyły się na nią teksty tego wszechstronnego autora oraz kilka utworów, które podarował Mu Krzysztof Piasecki. Artysta mówi w nich o życiu tu i teraz, o codzienności i konieczności skupienia się na drobnych sprawach.
Tytuł recitalu pochodzi z ostatnich wersów wiersza "Pielgrzym" Cypriana Kamila Norwida:
Przecież i ja ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę!...
Artyście towarzyszą muzycy z zespołu Piramidy, w składzie: (kierownictwo muzyczne, instrumenty klawiszowe), Piotr Augustynowicz (gitary), Tomasz Imienowski (bas), Tomasz Paszko (perkusja) oraz Piotr Kajetan Matczuk.
Piosenki zaprezentowane podczas recitalu są dowcipne i liryczne, w zależności od tematyki. Aktor nie próbuje nikogo pouczać, nie wciela się w mentora. Wprost przeciwnie, podchodzi do wszystkiego z dystansem - do siebie, do swojej pracy i swoich sukcesów.
Trzeba przyznać, że Krzysztof Tyniec nie tylko jest znakomitym aktorem, lecz także potrafi ładnie śpiewać. Podczas recitalu wciela się także w rolę konferansjera i opowiada zabawne anegdoty. Każda piosenka poprzedzona jest krótkim wstępem o jej historii lub inspiracjach artysty.
Nie słyszałam wcześniej żadnej z piosenek Tyńca, ale kilka zapadło mi w pamięć. Najbardziej "Tango walc", w którym artysta nawiązuje do swojego udziału w programie "Taniec z gwiazdami". A swoją wygraną traktuje z przymrużeniem oka: Nogi do tańca rwą. Lecz nie w tym rytmie, co orkiestra tango gra. Oni na cztery, a my na trzy pas. Krzyczę do swoich stóp. Na czole pot i lód. To przecież nie ten krok. Raz w tył i w bok, raz w tył i... dokoła, dokoła, dokoła.
Bardzo podobała mi się także piosenka "Natalie" Gilberta Bécaud, jedna z moich lubionych piosenek francuskich, śpiewana po polsku przez różnych wykonawców. Tym razem w tłumaczeniu Krzysztofa Tyńca (z płyty "Ulotne piosenki"): Plac Czerwony mgłą się krył. W cieniu Kremla on, ja i ty. Czarująca przewodniczka ma po Moskwie, Natalie. Plac Czerwony w śniegu cały. Czy ta biel z czerwieni sobie drwi. Ślady naszych stóp się posplatały, ach Natalie.
Świetna była również piosenka "Saska Kępa". Aktor pokazuje, jak bliskie jest mu to miejsce: Jak za króla Sasa, Kępa kwitnie, Kępa śpiewa. Kępa jest jak kawał nieba. Jak za króla Sasa, w dni majowe tańczysz, śpiewasz. Przysłowiowy pas poszerzasz.
Nostalgicznie zrobiło podczas piosenki "Zawołaj mnie". Zawołaj mnie, zawołaj mnie. Utonąć, tonąć, tonąć, tonąć w tobie chcę. Za dużo łez, za dużo słów. Za dużo myśli, rozpalonych ogniem głów. Tak bardzo chcę, tak bardzo chcę. Przy tobie, w tobie, z tobą - całe noce, dnie. Dajmy jej żyć, dajmy jej żyć. W popiołach jeszcze nam się tli. The end, the end, niech nie dotyczy ciebie i mnie. Bez ciebie nie ma, nie ma mnie.
To był udany wieczór z Krzysztofem Tyńcem, którego poznałam od innej, muzykalnej, strony. Był na przemian liryczny i zabawny, pokazał kolejne swoje oblicze, które bardzo mi się podoba. Polecam ten recital każdemu bez wyjątku.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?