Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dość marszów milczenia. Pora krzyczeć!

Marta Jenner
Marta Jenner
Angel on the cementery in Ochodze (Ochotz) in Upper Silesia http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ochotz_-_cementery.JPG
Angel on the cementery in Ochodze (Ochotz) in Upper Silesia http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ochotz_-_cementery.JPG
Są sprawy, o których milczeć nie wolno - trzeba o nich krzyczeć. Krzyczeć jak najgłośniej, bo milczenie zabija.

Kwiecień 1943 r. - do obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau trafia polska położna, Stanisława Leszczyńska. Budzący grozę dr Mengele poleca jej uśmiercać wszystkie przyjęte na świat noworodki. "Nie, nigdy. Nie wolno zabijać dzieci!" - odpowiada kobieta.

Czasy pogardy?

Luty 2004 r. - do szpitala przy ul. św. Wojciecha w szpitalu ojciec przywozi czteromiesięcznego Aleksego. Niemowlę ma przed sobą tylko pół godziny życia. Lekarze podejrzewają, że zostało pobite i wykorzystane seksualnie.

Wrzesień 2005 r. - w szpitalu dziecięcym w Poznaniu lekarze przegrywają walkę o życie czternastomiesięcznej Klaudii, przyjętej z ciężkimi obrażeniami głowy.

Marzec 2006 r. - lekarz piotrkowskiego pogotowia stwierdza zgon czteroletniego Oskara. Przed śmiercią był bity, kopany i przypalany papierosem.

Marzec 2008 r. - w Przewozie pod Zieloną Górą policjanci odnajdują w szambie zwłoki 2,5-letniej Sandry. Dziewczynka została ogłuszona kijem i utopiona.

Maj 2008 r. - w szczecińskim Centrum Leczenia Urazów Wielonarządowych umiera pięciomiesięczny Oliwier. Dziecko ma pękniętą czaszkę, krwiak mózgu, a autopsja wykazuje, że już wcześniej chłopczykowi połamano żebra i rączkę.

Styczeń 2009 r. - wrocławscy lekarze bezskutecznie usiłują uratować życie czteroletniej Magdy, katowanej i molestowanej seksualnie.

To zaledwie maleńki wycinek okrutnego kalendarium zbrodni. Kolejny rok dopisał już nowe ofiary: w Jasieniu nowo narodzone dziecko zostało skatowane i wrzucone do latryny, by tam skonało, w Żninie biciem pozbawiono życia dwuletnią Wiktorię.

We wszystkim opisanych wyżej przypadkach oprawcami byli bliscy ofiary.

Zeznania sprawców pokazują, jak łatwo znaleźć pretekst do maltretowania dziecka i jak niską wartość ma jego życie. Morderca Magdy tłumaczył, że dziewczynka przeszkadzała mu w pracach remontowych. Zabójca Klaudii pobił malutką, bo płakała. Kat Oskara wyjaśniał: "Na początku wszystko było w porządku. Później zaczął mnie denerwować. Cały czas był głodny i uparty. Zacząłem go karcić. Na początku po tyłku, później były ciosy w brzuch, w głowę, kopniaki."

Zbyt często również przedstawiciele Temidy zdają się zapominać, że "małe jest kruche".
Krewki szczecinianin, wyprowadzony z równowagi kłótnią z żoną, wyładował emocje pięściami na trzymiesięcznym niemowlęciu. Usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz doprowadzenia do uszczerbku zdrowia dziecka, za co grozi do pięciu lat więzienia. Zwyrodnialec z Bydgoszczy skatował 6-tygodniowego maluszka, powodując m.in. krwotok śródczaszkowy i obrzęk mózgu. Prokuratura postawiła mu zarzut ciężkiego pobicia , za co można wymierzyć karę do 10 lat więzienia. O pobicie ze skutkiem śmiertelnym, zagrożone karą więzienia do 12 lat, oskarżono oprawcę półtorarocznego Szymka z Elbląga. Chłopczyk, ugodzony pięścią w brzuch, zmarł w wyniku krwotoku wewnętrznego. Wcześniej trafiał do szpitala ze złamaniami kończyn. Podobnie zakwalifikowano czyn mieszkańca Kamiennej Góry, sprawcy śmierci 3,5-letniego Bartka.

Lekarz tak opisał obrażenia dziecka: "Jakość zmian na skórze, podbiegnięcia krwawe, otarcia naskórka, strupy, świadczą o tym, że to trwało kilka dni. Być może dziecko było nawet duszone, kłute".

Nasuwa się pytanie, jak długo i jak okrutnie trzeba krzywdzić bezbronnego malucha, żeby zostało to uznane za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Warto również zapytać, jak wysoko cenią życie i zdrowie dzieci ministrowie, skoro pod koniec grudnia 2010 r., blisko sześć miesięcy od wejścia w życie nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, gminy i organizacje pozarządowe skarżyły się na brak dodatkowych pieniędzy na nowe zadania oraz przepisów wykonawczych do ustawy. Efekt - w większości gmin nie powstały tak głośno anonsowane zespoły do walki z przemocą w rodzinie.

Panom i paniom ministrom dedykuję dwa wpisy znalezione na forum pracowników opieki społecznej: "Mamy podać informację do Monitora Unii Europejskiej czy nasza gmina realizuje zadania przewidziane ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie i czy podjęliśmy jakieś działania w celu realizacji ustawy... Na razie nic jeszcze nie działamy w tej sprawie, co można w takim przypadku odpisać, doradźcie. Dzięki za pomoc." (7.09.2010 r.)

"Może wreszcie nasze szanowne ministerstwo zamiast zaproszeń na płatne szkolenia pracowników pomocy społecznej zadba o Nasz wizerunek i powie w telewizji jakie są zadania OPS-ów a jakie sądów, prokuratury czy policji. Zadba o to by akty wykonawcze do ustawy o przeciwdziałaniu przemocy ukazały się w terminie, chociaż to już niemożliwe, powinny do końca stycznia, a my zespoły powinniśmy powołać już w sierpniu..." (1.02.2011 r.)

A jeśli przeżyją...

Zamęczone dzieci mają w mediach swoje pięć minut. Internauci wyrażają żal, ciskają wyzwiska i groźby pod adresem sprawców. Mieszkańcy organizują marsze milczenia, zapalają znicze, przynoszą kwiaty i pluszowe maskotki. Potem emocje opadają - do następnego razu, do kolejnej śmierci.

A co z tymi, które uda się w porę odebrać zwyrodniałym rodzicom? Maltretowany maluch ma poranione ciało i okaleczoną psychikę. Potrzebuje miłości i poczucia bezpieczeństwa. Wymaga długotrwałej terapii, aby w dorosłym życiu nie powielał patologicznego wzorca wpojonego w dzieciństwie. Tymczasem z domowego piekła trafia najczęściej do innego, o niewinnie brzmiącej nazwie "dom dziecka". (Każdego, kto w tym momencie żachnął się z oburzeniem, zapraszam do lektury tekstu "Dzieci-śmieci".)

Do miejsca, gdzie bijącego ojca, ojczyma czy konkubenta matki skutecznie zastępuje starszy i silniejszy wychowanek. I pozostanie tam wiele lat, bo zanim nierychliwy sąd odbierze "rodzicom" prawa rodzicielskie, będzie już za duży na adopcję. Można rzec, że ofiara przestępstwa zostaje ukarana równie dotkliwie, jak sam przestępca...

Bywa i tak, że dziecko wraca do domu. Tak było z Bartkiem, którego sąd oddał skruszonej matce po ośmiu miesiącach pobytu w placówce opiekuńczej. Ta decyzja okazała się dla chłopca wyrokiem śmierci. Dodam, że kobiecie odebrano już wcześniej kilkoro starszych dzieci.
Zdarza się też, że w ręce tego samego zwyrodnialca trafia kolejne dziecko. Ojciec Wiktorii był karany za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad starszym synem. Spędził pięć lat w więzieniu. Dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żninie twierdzi, że rodzina dziewczynki była przez MOPS monitorowana, a sąd i policja nie reagowały na pisma w tej sprawie. Jaki los czeka dziecko, które wkrótce urodzi matka Wiktorii?

Życie pokazuje, że ani objęcie dozorem, ani wyrok skazujący nie powstrzymują agresora przed okazywaniem przemocy. Najczęściej jest to osoba, która sama jej doświadczyła w dzieciństwie i w dorosłym życiu identyfikuje się ze swoim oprawcą. Można i trzeba starać się przerwać ten zaklęty krąg, stosując wobec niej program korekcyjno-edukacyjny. Ilu sędziów, kuratorów sądowych i pracowników opieki społecznej pamięta o tej możliwości?

Jak im pomóc?

To pytanie zamierzam skierować do Klubów Parlamentarnych PO, PiS i PjN oraz Klubów Poselskich SLD i PSL. W jaki sposób nasi parlamentarzyści zamierzają przerwać milczące cierpienie polskich dzieci? Jakie działania podejmą, aby ożywić martwą literę prawa?
Mam prawo domagać się wyczerpującej odpowiedzi, jako że Artykuł 38 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej nakłada na państwo obowiązek prawnej ochrony życia ludzkiego, zaś Artykuł 40 stanowi: "Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych."
Sądzę, że odpowiedzi oczekuje również wielu naszych Czytelników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto