Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dowód osobisty w zastaw?

Grzegorz Gołębiowski
Grzegorz Gołębiowski
Dość powszechną praktyką w naszym kraju jest zatrzymywanie dowodów osobistych obywateli przez różne instytucje jako tzw. zastaw. Tymczasem niewielu z nas wie, że jest to działanie całkowicie bezprawne, zabronione ustawowo i karalne.

"Gazeta w Lublinie" - lokalny dodatek do "Gazety Wyborczej" doniósł niedawno o znalezieniu przez policję w jednym z lubelskich sklepów 26 dowodów. Prokuratura prowadziła śledztwo w tej sprawie z art. 275 KK (posługiwanie się czyimiś dokumentami). Śledztwo to zostało umorzone, gdyż przesłuchiwani świadkowie zgodnie zeznali, że dowody osobiste zostawili właścicielowi sklepu dobrowolnie jako tzw. zastaw za wzięte na kredyt artykuły.

Pomimo umorzenia śledztwa z art. 275 KK właściciel sklepu będzie odpowiadał przed sądem grodzkim za wykroczenie, gdyż ustawa o dowodach osobistych i zameldowaniach z 1974 r. zabrania wykorzystywania tych dokumentów jako zabezpieczenia świadczenia i
przewiduje odpowiedzialność w trybie przepisów wykroczeniach. Na domiar złego w jednym przypadku chodziło o sprzedaż na kredyt alkoholu, co jest podwójnym wykroczeniem, ponieważ ustawa
o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości z 1982 r. zabrania sprzedaży alkoholu na kredyt lub pod zastaw. Autor wspomnianego artykułu pisze, że zatrzymywanie dowodów jest powszechną praktyką stosowaną nie tylko przez sklepikarzy, ale także przez taksówkarzy wobec klientów niemających pieniędzy na zapłatę za kurs.

Z mojego doświadczenia wynika, że problem jest dużo szerszy i dotyczy nie tylko wspomnianych sklepikarzy czy taksówkarzy, ale również bibliotekarzy, kelnerów, recepcjonistów hotelowych, pracowników wypożyczalni sprzętu turystycznego itp. Owe zatrzymania dokumentów dotyczą nie tylko klientów, którzy nie zapłacili za usługę, gdyż pracownicy wypożyczalni sprzętu turystycznego zatrzymują dowody osobiste klientów jako gwarancję zwrotu owego sprzętu (nawet jeśli klient zapłacił z góry).

Co gorsza zatrzymywanie dowodów jest sankcjonowane przez kierownictwo publicznych instytucji. Przykładem niech tu będzie czytelnia Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Lublinie, gdzie czytelnik, aby zamówić z magazynu bibliotecznego książkę lub czasopismo musi zostawić
w zastaw dowód osobisty (względnie legitymację szkolną lub studencką); w innym przypadku pracownik nie zamówi dla niego publikacji. Kiedy usiłowałem tłumaczyć bibliotekarce bezprawność takiego postępowania ta odrzekła mi, że taki mają regulamin zatwierdzony przez dyrekcję, a dowody osobiste zatrzymywać muszą z konieczności, ze względu na fakt masowego ginięcia książek. Czytelnia prowadzi także dla stałych czytelników, przed jej zamknięciem wypożyczanie książek "na noc" (lub nawet na kilka dób; oczywiście za pozostawieniem dowodu osobistego). Podobne praktyki stosują m.in. Biblioteka Narodowa i Biblioteka Samorządu Województwa Mazowieckiego przy ul. Koszykowej w Warszawie.

Jak bardzo ten proceder może być dla obywatela uciążliwy świadczy mój przypadek, kiedy to w hotelu "Portos" w Warszawie zatrzymano mój dowód, ponieważ organizator konferencji, w której uczestniczyłem, nie dokonał rezerwacji na moje nazwisko. Dowód zwrócono mi 2 tygodnie później, kiedy już należność za nocleg wpłynęła na konto obiektu noclegowego. Oczywiście musiałem po dokument specjalnie przyjeżdżać powtórnie do hotelu.

Według obowiązujących przepisów posiadacz dowodu osobistego jest obowiązany okazywać go uprawnionym organom i instytucjom; zatem powinien mieć zawsze do niego nieskrępowany dostęp, toteż wszelkie zatrzymywanie tego dokumentu jest godne potępienia. Bez dowodu może być problem z załatwieniem sprawy w banku, urzędzie, sądzie, prokuraturze, na policji itp.

Tym bardziej szokującym jest fakt, że szefowie publicznych instytucji sankcjonują bezprawie przez tworzenie niezgodnych z przepisami ustawy regulaminów. Podważa to ich autorytet, świadczy o niekompetencji, gdyż to przede wszystkim oni powinni znać prawo. Wobec tego nie nadają się do pełnienia funkcji kierowniczych. A może są świadomi nielegalności tego procederu, tylko z premedytacją go aprobują w myśl zasady "cel uświęca środki".

W przedmiotowej sprawie zasięgnąłem opinii przedstawicieli opisywanych przeze
mnie instytucji. Kierownik Wypożyczalni Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej napisał do mnie w e-mailu:
"W odpowiedzi na Pana pismo informuję, że punkt 5. Regulaminu Czytelni mówi wyraźnie o konieczności pozostawienia ważnego dokumentu ze zdjęciem, może to być więc: legitymacja studencka, indeks, legitymacja ubezpieczeniowa, prawo jazdy, paszport, książeczka wojskowa,
eliminując tym samym konieczność pozostawienia dowodu osobistego. Obowiązek ten podyktowany jest troską o zbiory biblioteczne. Opisana przez Pana sytuacja jest zatem wynikiem nieporozumienia, a nie złej woli pracownika biblioteki"

Jednakże przypominam sobie, że kiedy chciałem zostawić legitymację krwiodawcy,
pracownica biblioteki oświadczyła mi, że nie jest to żaden dokument i w ogóle nie powinna czegoś takiego przyjmować.W Bibliotece Narodowej oraz w Bibliotece Samorządu Województwa Mazowieckiego dokumentu nie muszą zostawiać ci czytelnicy,którzy mają wklejone zdjęcie do karty czytelnika.

Kierownik recepcji hotelu "Portos" Tomasz Raczko napisał do mnie w imieniu zarządu spółki "Przedsiębiorstwo Usług hotelarskich i Turystycznych", że owszem zarówno jemu, jak i pracownikom recepcji znane są przepisy ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych z 10 kwietnia 1974 r., ale gdyby pracownik chciał postępować ściśle wg litery prawa i wewnętrznych procedur spółki nie mógłby mnie przyjąć do hotelu bez przyjęcia należności za nocleg. Chcąc zatem zapewnić mi nocleg i jednocześnie zapewnić gwarancję płatności musiał zatrzymać mój dowód osobisty w zastaw, gdyż dochodziło w przeszłości do takich sytuacji, że to recepcjoniści płacili za tych gości, których nie było na liście płatnika rezerwacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto