Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczny apel chorej Marty z Bydgoszczy. Pomóżmy uzbierać na leczenie!

Michał Sierek
Michał Sierek
Od kilku lat Marta zmaga się z ciężkimi chorobami – chorobą Leśniowskiego-Crohna oraz reumatoidalnym zapaleniem stawów. Zdiagnozowano u niej zespół Guillain-Barre oraz porażenie wiotkie kończyn górnych i dolnych
Od kilku lat Marta zmaga się z ciężkimi chorobami – chorobą Leśniowskiego-Crohna oraz reumatoidalnym zapaleniem stawów. Zdiagnozowano u niej zespół Guillain-Barre oraz porażenie wiotkie kończyn górnych i dolnych siepomaga.pl
"W lutym miną 2 lata odkąd zachorowałam i z każdym dniem maleją moje szanse na powrót do zdrowia" - 22-letnia Marta Gaik bardzo potrzebuje Waszej pomocy. Czas ucieka, a w internecie trwa zbiórka na leczenie, które ma pomóc sparaliżowanej bydgoszczance. Niedawno opublikowała dramatyczny apel z prośbą o pomoc. Potrzebna jest ogromna suma.

LINK do zbiórki. Tu możesz pomóc Marcie!

- Moje życie stało się koszmarem, z którego chciałabym się w końcu obudzić. Mam 22 lata i nie jestem w stanie się ruszać, nie czuję swojego ciała. A przecież jeszcze niedawno żyłam normalnie - mówi Marta.

- Czas jest teraz naszym największym wrogiem! Choroba Marty postępuje, a lekarze w kraju rozkładają już bezradnie ręce. Neurolog zasugerował, by szukać pomocy zagranicą. Mayo Clinic ze Stanów Zjednoczonych chce zająć się leczeniem Marty. Niestety – by do tego doszło, potrzeba ogromnych pieniędzy - pisze mama Marty, Justyna.

Lawina nieszczęść

Poniżej opis dramatu, który dotknął młodą bydgoszczankę (całość można przeczytać na stronie siepomaga.pl)

Od kilku lat Marta zmaga się z dwoma ciężkimi chorobami – chorobą Leśniowskiego-Crohna oraz reumatoidalnym zapaleniem stawów. W lutym jej stan zaczął się dramatycznie pogarszać – bolała ją głowa, miała mroczki przed oczami i coraz słabsze mięśnie, skarżyła się na sztywność stawów. Objawy się nasilały. Któregoś dnia trafiła do szpitala. Po kilku dniach nastąpił lewostronny brak czucia w obu kończynach oraz niedowład nóg. Marta była przerażona, nagle przestała czuć swoje ciało, a ja, matka, nic nie mogłam zrobić. Lekarze zlecili MRI kręgosłupa. Kolejny cios – doszło do tężyczki, która spowodowała mrowienie nóg i twarzy, powykręcała palce i doprowadziła do zaburzeń oddychania. Marta nie potrafiła samodzielnie unieść głowy, obrócić się na bok, nie mówiąc już o tak przyziemnych sprawach, jak jedzenie i picie…

Moje życie stało się koszmarem, z którego chciałabym się w końcu obudzić. Mam 22 lata i nie jestem w stanie się ruszać, nie czuję swojego ciała. A przecież jeszcze niedawno żyłam normalnie

Marta miała iść na studia – na weterynarię. Nie poszła, bo sama nie jest w stanie utrzymać książki. Nagle spadła na nas lawina nieszczęść. W innym szpitalu stwierdzono poważne uszkodzenie układu nerwowego. Diagnoza: Zespół Guillain-Barre oraz porażenie wiotkie kończyn górnych i dolnych. Zastosowano leczenie, które niewiele dało. Później kolejne – immunoglobuliny, po których poprawa jest niewielka.

W Polsce wszystkie metody się wyczerpały. Lekarze nie są w stanie pomóc, rozłożyli ręce i wypisali nas do domu. Marta się załamała… Czuwam przy niej dzień i noc. W nocy pomagam jej przewracać się z boku na bok. W dzień – karmię ją, ubieram, myję. Moje serce krwawi – zwłaszcza wtedy, kiedy przychodzą momenty załamania, kiedy widzę, że Marta traci siły do walki. A ona ma przecież dopiero 22 lata. Całe życie przed sobą…

Apel Marty

- Im dłuższy czas mija od zachorowania, tym mniejsze są szanse na powrót do zdrowia. Klinika w Stanach Zjednoczonych to nasza ostatnia szansa - pisze mama Marty. W internecie pojawił się też dramatyczny apel Marty. Bydgoszczanka na nagraniu wideo prosi o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty i dziękuje mamie za to, jak bardzo się poświęca.

Zbieramy już od ponad pół roku i przestaję wierzyć powoli, że to się zmieni, że będę żyła tak jak kiedyś i że będę mogła robić to co kocham.

- To, że żyję i jakoś ciągnę ten los zawdzięczam mojej mamie, która naprawdę poświęciła siebie i własne życie - mówi Marta. - Jedyną moją szansą jest wyjazd do USA na leczenie. Na zbiórce brakuje ogromnej kwoty. (...) Zbieramy już od ponad pół roku i przestaję wierzyć powoli, że to się zmieni, że będę żyła tak jak kiedyś i że będę mogła robić to co kocham. (...) Tylko dzięki wam mogę stanąć na nogi. Proszę was z całego serca. Jeżeli możecie pomóc - udostępniajcie. Jeżeli możecie to wpłaćcie - każdy grosz się liczy.

Tu można pomóć

Do końca zbiórki zostało 12 dni. W niedzielę, 29 grudnia, o godz. 10.40 na koncie było ok 120 tysięcy złotych (zbiórkę wsparło 3000 osób). Do uzbierania w sumie jest 360 tys. Do dzieła!

LINK do zbiórki. Tu możesz pomóc Marcie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dramatyczny apel chorej Marty z Bydgoszczy. Pomóżmy uzbierać na leczenie! - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto