Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drużyna kruchych "zderzaków"

Redakcja
Czapkę gruszek temu, kto się rozezna w kryteriach dobierania ludzi do rządu. Tak na chłopski rozum, potrzebna jest wiedza, zawodowe kompetencje, charakter i doświadczenie, no i dopasowanie do konkretnych ministerialnych zadań.

Drużynie premiera Tuska, nazwanej "zderzakiem na trudne czasy", nie życzę tej "pociągowej kolizji" z nadchodzącym kryzysem. Kapitan wprowadził wielu młodych graczy z głębokiego zaplecza i zaraz zagroził im, że wyrzuci, jak się nie sprawdzą. Nie wydaje mi się, że to stosowny czas na naukę i eksperyment. Po co biorę, jeżeli zakładam, że wyrzucę ? Podejrzewam co innego. Rząd został sformułowany zgodnie z prywatnym interesem Premiera i w myśl zasady; "konkurentów do tronu wyciąć, biernych, ale wiernych kupić."

Wyciąć...
Znamy nie od dziś alergię Donalda Tuska na zdolniejszych i bardziej kompetentnych kolegów. Że wspomnę cały szwadron "wyciętych", poczynając od współzałożycieli Platformy, Macieja Płażyńskiego i Andrzeja Olechowskiego, poprzez Pawła Piskorskiego, Jana Marię Rokitę, Zytę Gilowską, i ostatnio upokorzonego 'wycięciem" z Marszałka, Grzegorza Schetynę. Premier obawia się, jak każdy "wódz", mocnego otoczenia. Na to samo choruje Jarosław Kaczyński. Pozbył się Schetyny, żeby za bardzo nie wyrósł i nie zadbał o niezależność Sejmu od Rządu. Pozbył się ministra Kwiatkowskiego, uważanego za jednego z najlepszych. Ale człowiek bez mądrej konkurencji przestaje się rozwijać. Nie wiem, czy Premier pracuje nad rozwojem osobistym / pewnie nie ma czasu /, ale z pewnością intensywnie pracuje nad umocnieniem stanowiska. Czy silny sobą Premier, to także silny Rząd ?

Kupić...
Wiemy, że drużyna musi być zgrana. Szczególnie, jeśli chodzi o interesy. Każdy powinien znać swoją pozycję i "nie podskakiwać". Chyba, że chodzi o strzał głową. I co najważniejsze: szef musi mieć spokój i dyscyplinę. "Gwiazdy" nie grają, tylko zazdrośnie błyszczą. Frakcje pacyfikujemy pokojowo przez "kupienie" sobie ich prowodyrów. Najgorszemu z ministrów dajemy posadę wicemarszałka Sejmu, żeby nie stracić poparcia jego "spółdzielni". Cóż z tego, że się nie sprawdził? U mnie się sprawdza. "Kupionego" z SLD posła Arłukowicza wypada wynagrodzić posadą ministra od zdrowia. Nie ważne, że tenże poseł, zanim się sprzedał, "wieszał psy" na koleżance Kopacz za jej reformatorskie pomysły. Teraz będzie je realizować. Czy to się trzyma kupy? A musi? Doktora filozofii, posła Gowina, mianuje się ministrem od sprawiedliwości. Chyba po to, żeby nasza sprawiedliwość była bardziej katolicka. Posłanka Mucha rzucona na front sportu i turystyki. To prawda, że jak stanie obok Laty, otwierając EURO 2012, to zdecydowanie ociepli jego wizerunek. Poza tym, jest ładna i zgrabna. Jeśli chodzi na fitness, to coś tam ma ze sportu. Premier wybrał, jak mu wygodnie. Na ile będzie to uwierać społeczeństwo, niebawem się okaże. Zawsze można kogoś "wyciąć" i kogoś "kupić". A rząd? Rząd sam się wyżywi - jak powiedział w innej epoce pewien klasyk.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto