Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dylematy Jana, czyli obcy wśród Kaszubów

snaj
snaj
"Piękniejsza od Polski, jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem". Donald Tusk.

Miasto męczy, miasto przytłacza, dzieci chorują, sąsiedzi balangują ... mam dość - pomyślał Jan.
Poważna rozmowa z rodziną doprowadziła do podjęcia decyzji - przenosimy się na wieś! Wybór był oczywisty, na Kaszuby. Przyroda piękna, ludzie tu życzliwi, pracowici, uczciwi, bogobojni i patriotyczni.
Kaszubska wieś Piaski w gminie Żukowo zauroczyła rodzinę.

Urząd

Transakcję kupna przeprowadzono pomyślnie, decyzja o warunkach zabudowy wydana, ale nieoczekiwanie pojawiły się trudności - brak planu przestrzennego zagospodarowania. Pozbawiało to Jana możliwości zamieszkania z powodu braku wytyczonych dróg dojazdowych. Pragmatyczny Jan udał się do burmistrza, który podczas rozmowy nie dał mu nadziei na naprawienie zaniedbań Urzędu Miasta w ciągu najbliższych lat. Po kilku dniach, w poufnej rozmowie powtórzono mu komentarz włodarza, "jak tak kupił, to niech sobie radzi".
Mit o życzliwości został mocno nadwątlony.

Pewnego dnia planując zagospodarowanie otoczenia domu spostrzegł, że jego działka, od strony sąsiadującego z nim gospodarstwa, dziwnie zmniejszyła się. Dociekliwy Jan odkrył, że pracowity gospodarz nocą poprzesuwał geodezyjne kamienie graniczne, powiększając swoje hektary o kilkadziesiąt mkw. Jako człowiek godny i pogodny pretensji o to nie wnosił. Mit o uczciwości prysł.

Szkoła

Początek roku szkolnego przyniósł mu nowe niespodzianki. Córkom, rozentuzjazmowanym spotkaniem w nowej szkole z nieznanymi im nauczycielami i koleżankami, postanowił towarzyszyć. Odczytując na drzwiach tabliczki z oznaczeniem klas podprowadził do odpowiednich sal. Otworzywszy drzwi do jednej z nich wycofał się w przekonaniu, że omyłkowo wszedł do kaplicy. Jednak za następnymi drzwiami zobaczył identyczny wystrój. Ściany klas lekcyjnych ozdobione obficie dewocjonaliami i cytatami z literatury sakralnej zrobiły na nim niecodzienne wrażenie. Pogłębiła je jeszcze niedzielna wizyta w kościele, kiedy w trakcie nabożeństwa w rozdającym komunikanty rozpoznał ...burmistrza.
Pobożność to nie mit - zauważył.

Społeczeństwo

Jako człowiek aktywny, wiedzą i doświadczeniem pragnął wspomóc miejscową społeczność. Uczestnicząc w sesjach rady, spotkaniach mieszkańców poznał ich potrzeby i bolączki. Z kontaktów tych wyniósł też przekonanie, że największym autorytetem cieszy się tu Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie i kościół i ich dyktatowi ludzie się podporządkowują. Jan oceniając politykę obu instytucji jako wsteczną, utrzymującą społeczeństwo w zatęchłym tradycjonalizmie, w desperacji począł pisać o nich krytycznie, wytykając błędy i zaniechania. Przemyślenia te jednak nie przebijały się do opinii publicznej. Prasa lokalna, a zwłaszcza znany tu krzewiciel tradycji kaszubskich redagujący jeden z tytułów, do publikacji nie dopuszczał.
Po wysłuchaniu życzliwej rady "daj spokój, jeszcze ci chałupę spalą", Jan zaniechał tej formy wyrazu.
Czy bogobojni? - teraz zwątpił.

Polityka

W miarę poznawania środowiska, niepokój Jana narastał. Zaznajomiony już z wieloma mieszkańcami, bywał świadkiem rozmów nie przeznaczonych dla jego uszu. Np. nie należy zawierać małżeństw z obcymi, ale w kręgu kaszubskich znajomych, albo Kaszubi muszą ze wszystkich sił dążyć do uzyskania statusu narodu i autonomii, itp.

Zaintrygowany, począł wertować prasę, przeglądać internet, aby sprawdzić wiarygodność tych opinii. Na stronach internetowych znalazł potwierdzenie. M.in. szokującą wypowiedź Donalda Tuska, który tak mówi o sobie: Jak wyzwolić się ze stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odetniemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski, jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem.*

Na II Kongresie Kaszubskim w Gdańsku, w dniu 13 czerwca 1992 roku, obecny premier, wówczas wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskiego wygłosił przemówienie pt. "Pomorska idea regionalna jako zadanie polityczne", w którym przedstawił program pełnej autonomii Pomorza (Kaszub), które powinno posiadać

nie tylko własny rząd, ale i własne wojsko i pieniądz.

** Idea wciąż aktualna. Kontynuuje ją kierownictwo ZK-P. W wywiadzie udzielonym dla "Nowego Państwa", dzisiejszy jego przewodniczący, Artur Jabłoński potwierdza te dążenia. *** Nawet zaszczyca członkostwem ZK-P rodowitych Niemców, obywateli tamtego państwa.
Czy to patriotyzm?!

Zabawy (przed)wyborcze

Wzbogacony o tę wiedzę Jan, jął analizować zasłyszane opinie i kojarzyć fakty. Zrozumiał, dlaczego w wyniku wyborów do samorządów i parlamentu dostają się tylko osoby o kaszubskim rodowodzie.

Skonstatował, że dalekosiężnej polityce ZK-P sprzyja działający tu prosty mechanizm. Kościół wskazuje kandydatów polecanych przez ZK-P, którzy po uzyskaniu mandatu będą gotowi działać w jego interesie (sic!).
Dzisiejszy burmistrz sprzeniewierzył się swojemu kontrkandydatowi w poprzednich wyborach, obiecując za wsparcie jego elektoratu stanowisko zastępcy. Tylko, że wobec obcych deklaracje nie zobowiązują.
Podeptawszy przyrzeczenie, kilka miesięcy czekał na młodego, bez doświadczenia zawodowego poetę, nb. skoligaconego ze znaną w Polsce osobistością, kiedy potrzebny był kompetentny menadżer, jakim był kontrkandydat. Decyzja zaowocowała rozkwitem tradycji kaszubskich, ale sprawy rozwoju gospodarczego gminy położyła na całą kadencję.

Kontrola przeprowadzona przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Gdańsku postawiła burmistrzowi zarzut niegospodarności, jednak nie wpłynęło to na jego reelekcję, bowiem do momentu wyborów, protokół ukrywał nawet przed członkami rady miejskiej.
Ta swoista "spółdzielnia" działa nadal i wygląda na to, że kolejne wybory nie przyniosą jakościowych zmian w
zarządzaniu gminą.

Reasumując, należy dać pod rozwagę:Polacy nie powinni trwać w grzechu naiwności łykając piękne słówka o miłości i patriotyzmie obozu władzy. Dążenia separatystyczne z jakimi mamy do czynienia na Śląsku Opolskim, mogą wybuchnąć na Pomorzu. Bagatelizowanie, czy ukrywanie tego problemu nie służy interesom Polski. Warto o tym pamiętać!

*http://hometown.aol.de/w290650/071019ZnakTUSK.htm
**http://the-real-mustrum.blogspot.com/2007/10/premier-ciamciaramcia.html
***http://pl.wikipedia.org/wiki/Kaszubi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto