Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieciństwo z triceratopsem

Paweł Dudek
Paweł Dudek
Triceratops
Triceratops Arthur Weasley / Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Triceratops
W czasach mojego wczesnego dzieciństwa nie każdy miał komputer i komórkę jak to ma miejsce dziś. Bawiłem się więc kolejką, żołnierzami i... dinozaurami.

Ostatnio podczas rozmowy z moim nieco starszym kolegą dowiedziałem się, że kupuje on swojemu sześcioletniemu synowi komórkę. Wcale nie byle jaką - z całkiem niezłym aparatem fotograficznym, pojemną kartą pamięci i mnóstwem gier. Kolega tłumaczył ten zakup tym, że nie chce, aby jego dziecko było już na starcie gorsze od innych. I rzeczywiście, trzeba przyznać, że świat w ciągu kilku czy też kilkunastu lat bardzo się rozwinął pod tym względem. Dzieci bawią się teraz komórkami, grają w gry komputerowe od najmłodszych lat...

Urodziłem się w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Komputeryzacja świata dopiero raczkowała, nie mówiąc już o naszym kraju znajdującym się wówczas w dość "specyficznej" sytuacji. Pamiętam całkiem niedawną wypowiedź telewizyjną Lecha Wałęsy, podczas której wspominał on ilu musiał użyć argumentów, aby
do Kancelarii Prezydenta zakupiono na początku prezydentury kilka komputerów. Dziś wydają się to takie odległe czasy.

Ja wówczas miałem kilka lat. Nieświadomy problemów ówczesnego świata, czas poświęcałem głównie zabawom na podwórku. Miałem wiele zabawek - kolejkę (którą dość szybko popsułem), plastikową armię żołnierzy oraz czołgi i kilka samolocików, rowerek (z czasem tata zmniejszył mi liczbę czterech kółek o połowę), samochody (niestety nie sterowane bezprzewodowym pilotem), klocki (raczej nie lego) oraz dinozaury.

Szczególnie lubiłem bawić się dinozaurami. Były całkiem giętkie, wykonane z jakiegoś tworzywa sztucznego. Niektóre mieściły się w dłoni, niektórym mogłem wsadzić prawie całą dziecięcą dłoń do paszczy. Posiadałem ich naprawdę wiele i byłem bardzo dumny ze swojej kolekcji! Gdy było ciepło wkładałem je wszystkie do reklamówki i szedłem do piaskownicy. Tam budowałem im jaskinie, ścieżki po których mogły chodzić i na których mogły walczyć między sobą o władzę ma całym terytorium (czyli w całej piaskownicy).

Nieco, później, gdy posiadłem trudną umiejętność czytania, dowiedziałem się z jakiegoś albumu (nie z internetu!), że mój ulubiony dinozaur nosi nazwę triceratops.

Triceratops należał do większej grupy gatunkowej ceratopsów. To co wyróżniało go od innych dinozaurów to tzw. kryza (osłona) znajdująca się wokół jego głowy, zakończona kośćmi. Chroniła go ona przed atakami innych dinozaurów. Triceratops mógł natomiast w razie konieczności atakować swoimi rogami, których miał aż trzy. Całe jego ciało pokryte było twardymi łuskami. Ponadto miał bardzo silne kończyny. Wbrew pozorom triceratops żywił się tylko roślinami, raczej nie atakował bez powodu innych dinozaurów. Gatunek ten żył w ogromnych stadach, przemierzając teren w poszukiwaniu odpowiedniego pożywienia - paproci i iglaków.

Co sprawiło, że właśnie triceratops zwyciężał i panował w mojej piaskownicy? Z pewnością jego niezwykły wygląd! Wiele dinozaurów wygląda podobnie - cztery kończyny, w tym dwie służące do chodzenia, ogromna paszcza i długi ogon. Mój ulubiony dinozaur różnił się od wszystkich innych które posiadałem w swojej kolekcji. Trzeba przyznać, że trochę przypominał żyjącego dziś nosorożca.

Zawsze wydawało mi się, że najpopularniejszym dinozaurem jest tyranosaurus rex. Przecież pojawiał się on np. w prawie wszystkich filmach dotyczących dinozaurów. Nigdy jakoś nie przepadałem za tym drapieżnikiem, który atakował wszystkie stworzenia znajdujące się wokół. Triceratops wydawał mi się bardziej "sympatyczny" i "pokojowo nastawiony" - jeśli w ogóle możemy używać w stosunku do dinozaurów takich ludzkich określeń...

Z czasem dinozaury, jak i plastikowi żołnierze oraz samochody, odeszły w zapomnienie. Kiedyś poszukam w piwnicy moich zabawek z dzieciństwa. Może w przyszłości będzie się nimi chciał bawić pewien młody człowiek, którego jeszcze na świecie nie ma... ;)

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto