Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

E = mc2, czy m = EG?

Mirosław Krasowski
Mirosław Krasowski
Znany wzór Alberta Einsteina wydaje się nie do końca sensowny. Wg niego energia równa się masie pomnożonej przez kwadrat prędkości światła, a więc przez zawrotną wartość wynoszącą ok. 90 miliardów kilometrów na sekundę.

Bardziej sensowny wydaje mi się drugi wzór zawarty w tytule - „m = EG”, gdzie „m” oznacza masę, „E” energię, „G” grawitację. Wynika z niego, że masa równa jest iloczynowi energii i grawitacji. Tak więc jeśli rośnie energia lub grawitacja, rośnie także masa. Tym bardziej wzrasta masa jeśli rosną jednocześnie obie te wartości. Wydaje się to logiczne przy założeniu, że Wszechświat jest wypełniony mikroelementami energetycznymi, posiadającymi zdolność grawitacyjną i choć śladową masę. Ich ewentualne grawitacyjne łączenie powoduje materializację energii, a więc w rezultacie powstanie wszystkich znanych nam obiektów kosmicznych. Ich masa rośnie w miarę wchłaniania kolejnych elementów energetycznych, co powoduje także wzrost grawitacji. Sensowne też wydaje się przekształcenie tego wzoru w celu określenia energii i grawitacji.

E = m/G
Z tego przekształcenia wynika, że jeśli rośnie masa „m”, przy relatywnie stałej wartości grawitacji „G”, rośnie także energia „E”. Jeśli natomiast rośnie grawitacja „G”, przy względnie stałej wartości masy „m”, maleje energia, aż do możliwego jej zaniku. Ten zanik następuje w momencie wybuchu obiektu (np. supernowa), kiedy następuje gwałtowne wygenerowanie energii. Podobnie dzieje się przy kolejnym przekształceniu wzoru do postaci G = m/E. Rosnąca masa powoduje wzrost grawitacji. Natomiast rosnąca energia jej zmniejszenie aż do zaniku w momencie wybuchu, czyli chwili przekroczenia możliwości dalszego zgniatania grawitacyjnego.

Tak się dzieje prawdopodobnie w przypadku tzw. czarnej dziury. W tym obiekcie następuje sprzężenie zwrotne. Jego ogromna grawitacja powoduje, poprzez wchłanianie pobliskiej materii (wzrost masy), lawinowy przyrost grawitacji, a tym samym równie gwałtowną kumulację energii. Doprowadza to do zaistnienia momentu krytycznego, kończącego się eksplozją. W wyniku wybuchu zanika więc grawitacja i energia obiektu. Wskazują na to przedstawione powyżej, przekształcone wzory.

W przypadku jednoczesnych, w miarę zrównoważonych zmian licznika i mianownika w obu przekształconych wzorach energia, jak i grawitacja zachowują względnie stałą wartość. Taka sytuacja występuje prawdopodobnie w gwiazdach. Ich grawitacja powoduje wchłanianie sporej dawki materii, a więc masa w niewielkim zakresie rośnie, ale jednocześnie wyrzucają ogromne ilości energii w postaci np. plazmy. Wtedy więc ich grawitacja może nieco wzrosnąć. Zaś energia gwiazdy pozostaje raczej na tym samym poziomie. Stabilna jest natomiast masa planet, w których nie zachodzą znaczące zmiany energii i grawitacji.

Mam nadzieję, że wywód jest dość przekonujący. Jeśli nie, proszę się temu sprzeciwić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto